deceq pisze:
Nie rozumiem też, po co zaznaczyłeś czerwoną ramką to co podesłałem? Nie rozumiesz tego zdania które zaznaczyłeś i mam Ci wytłumaczyć? Odpowiedziałem koledze wcześniej który twierdził że nie ma środków do działań przy elewacji przy temperaturze poniżej 5*C. Wysłałem środek który pozwala na to w zakresie od 0 - 10 . Pytam więc ponownie, czego nie zrozumiałeś w zaznaczonym ramką fragmencie?
Poniżej post na który odpowiadałem, tak żeby jeszcze bardziej ułatwić zrozumienie moich intencji:sidney pisze:Skoro zdjęci są z dzisiaj to chłopaki malują na w śniegu i przy temp poniżej 5stC. Wątpię żeby którykolwiek system wypraw elewacyjnych nadawał się do stosowania w takich warunkach atmosferycznych.
Co do gwarancji, to dewelopera obowiązuje rękojmia 5 lat, tak że nie piszcie o 3 latach bo to nieprawda. Myślę, że w tym czasie doskonale się dowiemy czy sypie się nam z balkonów.
Pewnie że najlepiej nie robić nic bo tak jest prościej. Może nie boli Cię ten temat bo Twoje mieszkanie znajduje się od strony która była kończona w lecie? Nie wiem co wnosi do dyskusji to Twoje udowadnianie że masz rację, bo nie masz, a Twoje wywody to przelewanie z pustego w próżne. Mamy zdjęcia postępu prowadzonych prac na bieżąco więc jesteśmy w stanie określić kiedy jakie prace zostały wykonane. W załączeniu przesyłam meteogram z tego tygodnia. Tam gdzie masz poniżej -5 stopni celsjusza można się niepokoić. Tynk położony w takiej temperaturze może zostać odparzony.
Konsultowałem się ze znajomym któy od kilku lat robi elewacje dla jednego z dużych deweloperów i ogólna konkluzja jest taka że poniżej 0 nie pracują na zewnątrz bo tynk może zamarznąć i powstają na nim mikrorysy (mogą ale nie muszą).
Z mojej strony mogę dopisać jak to wygląda z punktu widzenia inżynierskiego. Jak powstają mikrorysy to woda dostaje się nam pod tynk. W przypadku elewacji wykonanej ze styropianu podczas cyklów zamarzania i odmarzania (kurczenia się i pęcznienia wody) tynk zaczyna nam odpadać. W przypadku fragmentów ocieplonych wełną mineralną - pasy oddzielenia stref pożarowych - woda która dostaje się do środka jest trochę większym problemem. Pierwszy to taki sam jak w przypadku styropianu odpadanie tynku, drugi to faktycznie możliwość pojawiania się pleśni(w lecie słoneczko świeci powstaje nam para wodna i jest ciemno i warumki do rozwoju grzybów i pleśni wprost wymarzone), a wreszcie trzeci równie uciążliwy a może nawet najgorszy w skutkach dla sąsiadujących mieszkań - utrata właściwości termoizolacyjnych materiału - najlepszym izolatorem ciepła jest powietrze(zasada działania jest podobna jak w termosie). Styropian to w ponad 90% powietrze pozamykane w bardzo małe komory oddzielone ciniutkimi warstwami polietyleny które zapobiegają przekazywaniu ciepła przez konwekcję itp. Polietylen jest wodoszczelny i przy styropianie nic mu się wiele nie stanie. Wełna mineralna ma strukturę warstwową i kiedy dostaje się do niej woda to wypełnia miejsce powietrza i mamy po termoizolacji - jedyny skuteczny sposób naprawy - wymiana.
Jeżeli nic nie powiemy to może się nic nie stanie, ale jeżeli mamy pismo w któym zgłaszaliśmy nasze uwagi to dochodzenie późniejszych roszczeń jest bardziej uzasadnione i mamy jakąś podkładkę że taka sytuacja wzbudza nasze zaniepokojenie. Na budowie każdy robi sobie dupochrony, że w razie czego to nie ten od fasady zepsuł tylko ten od termoizojacji i każdy robi zdjęcia każdej dziurki w papie itd.
Chodzi o to że późniejsze ustalenie co się stało to cały korowód i może się okazać że dopiero wtedy gdy coś zacznie się dziać to dopiero nam się odniechce dochodzić swoich roszczeń bo to się może ciągnąć latami, a tak mamy papier i śpimy odrobinę spokojniej. Mam nadzieję że sidney jednak nie porzuci tematu, ja i tak zamierzam napisać maila do tego Pana który nas poprzednim razem zbył swoim pismem oraz do Pań z obsługi posprzedażowej.
