Kradzież mienia naszej wspólnoty - Orlińskiego 9

[Wściekły Wąż]

Dzień dobry.
Piszę w przykrej sprawie - jesteśmy (pewnie nawet w tej chwili jeszcze) okradani. Przy bloku 9A nielegalnie podpięto się pod nasze ujęcie wody. Żółta rura prowadzi do działki budimexu i kradzioną wodą podlewany jest ICH teren. Z pewnością nie ma z nami żadnej umowy na użyczenie ujęcia, złodzieje coś przebąkują o spisanych licznikach, ale to się załatwia oficjalnie umowami, gdzie się ustala kwoty za każdy litr zużycia, terminy zwrotów kosztów etc.
Z pewnego źródła wiem, że złodzieje zostali przepędzeni z bloku Orlińskiego 5 gdzie kradli wcześniej, więc przyszli do nas.
Sprawę zgłosiłem do ochroniarza, który mi powiedział, że wcześniej mu złodzieje machali jakimiś mejlami, ale ich pogonił, więc podpięli się jak nikt nie patrzył.
Pan ochroniarz przy mnie zgłaszał sprawę do pani z naszej firmy zarządzającej, która nic nie wie o żadnym użyczeniu wody.
Pora się chyba jakoś po sąsiedzku zorganizować, bo gdyby nie cynk od koleżanki z sąsiedniego bloku, to mogliby nas tak robić tygodniami albo i miesiącami, a bardzo łatwo zadłużyć wspólnotę. Potem wszyscy byśmy dostali jakieś chore kwoty do zapłacenia w rocznym rozliczeniu mediów.
Może załóżmy sobie jakąś niezależną od budimexu grupę fejsbukową, gdzie moglibyśmy sprawniej współpracować? Może ktoś bardziej ogarnięty fejsbukowo ode mnie by się podjął założenia takiej grupy?
Pozdrawiam serdecznie.

[Tommy]

taaa, najważniejsze żeby były podpisane umowy na pobór wody. Co tam krzewy, drzewka, trawa - jak nie ma umowy to niech usychają na takich upałach, ale podlać nie pozwolę!!!
To oczywiście sarkazm.
Niestety trzy nie do końca zrównoważone panie z 05 robią aferę o dosłownie kilka zł za koszt wody do podlania krzewów. Mają nowy "argument" do tego żeby odwołać Gremax i przejąć zarząd wspólnotą.

[Wściekły Wąż]

Jak się tak troszczysz o nie swoje krzewy i drzewka kolego Tommy to nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś pokrył te "parę złotych" z własnej kieszeni.
Mi się nie podoba podpinanie węża na lewo bo to zwykła kradzież.
Nie miałbym problemu, gdyby to było załatwione oficjalnie i rozliczone jak trzeba. Tylko że zamiast tego jesteśmy dymani w dupsko i to nie na "parę złotych" bo w innych blokach chodziło o duże kwoty.
No ale z takim podejściem jak Twoje kolego Tommy, to pewnie nie ma się co użerać, tylko płacić za media, które nam podkrada firma obracająca milionam, a nie biedna staruszka którą nie stać na opłacenie wody do podlania ogródka.

[Tommy]

Nie wiem ile tej wody zużyto do podlania krzewów, ale zakładając, że było to 10 wiader zimnej wody to mówimy o koszcie 1 zł (słownie jeden zł). Nawet gdyby podlewali przez kilkanaście dni, to będzie kilkanaście zł. Więc o jakich dużych kwotach piszesz? O co ta afera? Za 10 zł nikt Cie "w dupsko nie wydyma" jak twierdzisz, nie martw się.

[bluewave]

Faktem jest, że panowie z firmy zajmującej się zielenią na nieoddanym jeszcze placu zabaw przyjeżdżali wieczorami ostatnich kilka dni, podłączali węże ogrodowe podlewali zieleń na tym placu min. 1,5 godz dziennie. Nic dziwnego, że ktoś ze wspólnoty O3 i O5 się tym zainteresował jeśli do piątku włącznie panowie podpinali się do zaworu wody znajdującym się na placu zabaw przynależacym do tej wspólnoty. Najwyraźniej ktoś interweniował, bo proceder został ukrócony. Chyba nikt nie chce ponosić nie swoich kosztów. Nikt do tych panów zapewne nic nie ma, bo dbają o zieleń czyli robią to co powinni, ale kwestia rozliczeń finansowych związanych z poborem wody powinna zostać uregulowana. Bez względu na to czy czerpią wodę z O3 i O5 czy O9. Może niektórzy nie widzą w tym problemu, bo to przysłowiowych kilka złotych, ale wydaje mi się że nie o 10 zł jest afera. Chodzi o uregulowanie sytuacji na przyszłość. Wczoraj panowie przyjechali jak zwykle, wyciągnęli węże ogrodowe i chcieli się - tak jak robili to przez ostatnie dni - podpiąć do ujęcia wody na placu zabaw O3 i O5, ale najwyraźniej zawór był zamknięty, bo udali sie w kierunku ochrony w budynku O3 a jak nie poszlo po ich myśli podłączyli się do ujęcia przy O9. Najwyraźniej nie tylko w O5 są nie do końca zrównoważone osoby, jak moim zdaniem niesłusznie określił je Tommy, skoro wczoraj jeden pan z wspólnoty O9 wraz z ochroniarzem poszedł dyskutować z firmą od zieleni i bezpośrednio po dyskusji pracownicy od zieleni zwijali węże, wzruszali ramionami i odjechali.

[Fedaykin]

Faktem jest, że panowie z firmy zajmującej się zielenią na nieoddanym jeszcze placu zabaw przyjeżdżali wieczorami ostatnich kilka dni, podłączali węże ogrodowe podlewali zieleń na tym placu min. 1,5 godz dziennie. Nic dziwnego, że ktoś ze wspólnoty O3 i O5 się tym zainteresował jeśli do piątku włącznie panowie podpinali się do zaworu wody znajdującym się na placu zabaw przynależacym do tej wspólnoty. Najwyraźniej ktoś interweniował, bo proceder został ukrócony. Chyba nikt nie chce ponosić nie swoich kosztów. Nikt do tych panów zapewne nic nie ma, bo dbają o zieleń czyli robią to co powinni, ale kwestia rozliczeń finansowych związanych z poborem wody powinna zostać uregulowana. Bez względu na to czy czerpią wodę z O3 i O5 czy O9. Może niektórzy nie widzą w tym problemu, bo to przysłowiowych kilka złotych, ale wydaje mi się że nie o 10 zł jest afera. Chodzi o uregulowanie sytuacji na przyszłość. Wczoraj panowie przyjechali jak zwykle, wyciągnęli węże ogrodowe i chcieli się - tak jak robili to przez ostatnie dni - podpiąć do ujęcia wody na placu zabaw O3 i O5, ale najwyraźniej zawór był zamknięty, bo udali sie w kierunku ochrony w budynku O3 a jak nie poszlo po ich myśli podłączyli się do ujęcia przy O9. Najwyraźniej nie tylko w O5 są nie do końca zrównoważone osoby, jak moim zdaniem niesłusznie określił je Tommy, skoro wczoraj jeden pan z wspólnoty O9 wraz z ochroniarzem poszedł dyskutować z firmą od zieleni i bezpośrednio po dyskusji pracownicy od zieleni zwijali węże, wzruszali ramionami i odjechali.

A to nie jest tak, że do placu zabaw przy np. O5 kluczyki mają jedynie mieszkańcy tej nieruchomości, place są pod opieką ich wspólnoty i to im powinno zależeć na ich utrzymaniu? Gdy kupowałem tu mieszkanie, to te place zabaw miały być ogólnodostępne. Okazuje się, że są ogrodzone, zamykane na klucz i dostęp tam mają jedynie "wybrani". Może się mylę, bo nie wiem do końca jak to jest wszystko poukładane(zapewne ktoś mnie poprawi), ale wygląda to trochę tak, że pewna grupa mieszkańców z jednej strony ma wyłączny dostęp do korzystania z obiektu i jest im to na rękę, z drugiej strony - grupa ta nie chce płacić za jego utrzymanie.

[Bierm]

Tak, jest dokładnie tak jak mówisz. Sam byłem kiedyś świadkiem jak jakaś pani przechodząca obok placu zabaw wyciągnęła klucze i zamknęła furtkę, pomimo dzieci bawiących się tam. Efektem czego chwile później skakały one przez płot, trudno wymagać od dzieci żeby bawić się chodziły z pękiem kluczy

[Tommy]

Sam byłem kiedyś świadkiem jak jakaś pani przechodząca obok placu zabaw wyciągnęła klucze i zamknęła furtkę, pomimo dzieci bawiących się tam.

hahaha, to i tak dzieci miały szczęście, że zostały tylko zamknięte na klucz na placu zabaw. Gorzej gdyby ta "aktywistka" z O5 zarządała natychmiastowego przyjazdu prawników oraz rodziców, w celu spisania umów na odpłatne korzystanie z terenów rekreacyjnych przez osoby postronne A do tego czasu dzieci pozostawałyby w zamknięciu, oczywiście bez wody, bo też nie ma umowy

[bluewave]

Wydaje mi się, bo 100% pewności nie mam jak to jest do końca uregulowane, że plac zabaw znajdujący się przed O5 jest częścią wspólnoty O3 i O5. Zatem ta wspólnota ponosi też wg mnie koszty związane z jego utrzymaniem i nic dziwnego, że właściciele mieszkań w blokach O3 i O5 mają do niego klucze. Nie "wybrani" mają klucze i dostęp tylko wszyscy członkowie wspólnoty O3 i O5.
Nieoddany plac zabaw nie podlega już pod tą wspólnotę, a przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo żeby tak miało być, a jako członek wspólnoty O3 i O5 chyba bym o tym wiedziała. Panowie zajmujący się zielenią podlewali wyłącznie nieoddany do użytku plac zabaw i stąd cała dyskusja.
Nie wiem jaki pierwotnie był zamysł i jeśli place zabaw rzeczywiście miały być ogólnodostępne to szkoda, że pomysł nie został zrealizowany, ale wówczas wszyscy właściciele mieszkań na ul. Orlińskiego, którzy mieliby korzystać z tych placów powinni ponosić wspólnie koszty (utrzymanie zieleni, konserwacja urządzeń do ćwiczeń, itd.).
Jeśli chodzi o zamykanie placu kiedy przebywa tam ktokolwiek (czy to dorośli czy dzieci) uważam to za brak jakiegokolwiek myślenia czy kultury, ale różni ludzie chodzą po tym świecie...

[Aga123]

taaa, najważniejsze żeby były podpisane umowy na pobór wody. Co tam krzewy, drzewka, trawa - jak nie ma umowy to niech usychają na takich upałach, ale podlać nie pozwolę!!!
To oczywiście sarkazm.
Niestety trzy nie do końca zrównoważone panie z 05 robią aferę o dosłownie kilka zł za koszt wody do podlania krzewów. Mają nowy "argument" do tego żeby odwołać Gremax i przejąć zarząd wspólnotą.

Witam sąsiada wiadać, że troll Gremaxu już na Forum Orlińskiego 9 siedzi.
Pierwsza sprawa Tommy to BUDIMEX zużywał wodę Orlińskiego 5 od 7 maja 2019 dwa razy dziennie do podlewania swojego placu zabaw tylko do czasu oddania go do uzytkowania. Maila do naszego Administratora o fakcie podlewania napisał dopiero 06.czerwca więc najpierw nakradł a potem poinformował, że nakradł. Do tej pory umowy za to nie ma z Administratorem i Wspólnotą i za tę wodę zapłacisz także TY i nie chrzań, że 10 zł bo nasz Administrator też nam wciskał kit, że wody za 10 zł wylali prze półtorej miesiąca po 3 godziny dziennie!!!!!!
A nasz plac zabaw jak ochrona z Orlińskiego 5 chciała podlewać to ten Administrator stwierdził, że NIE POTRZEBA - ten sam Administrator, który pozwolił lać wodę na plac Budimexu- fajnie nie ?

Póki co Tommy to trzy nawiedzone aktywistki załatwiły Ci mniejsze rachunki za wspólną wodę więc powinieneś im podziękować trollu a nie opluwać na forum i lizać tyłek Gremaxowi