Dla wyjaśnienia: jestem zwolennikiem dobrze zorganizowanej komunikacji miejskiej, sprawnej sieci drogowej, jak i wystarczającej ilości miejsc parkingowych.
Jeśli firmy ze strefy nie chcą ułatwić dotarcia do miejsc pracy tysięcy osób, widać nie ma z tym problemu. Zapewniam, że w dzisiejszej sytuacji na rynku pracy, gdy to pracodawcy walczą o pracowników, w momencie gdy pracownicy zaczną się zwalniać z pracy z powodu braku możliwości dojazdu, firmy zaraz zorganizują własną komunikację w obrębie strefy, a nawet i dalej. Pracownicy - głownie tych dużych firm, gdy te proponują dodatkowe profity wybierają np. ..karty multi sport (lub podobne), ŻADEN pracownik nie wybierze bezpłatnej komunikacji firmowej - gdyby wybierali, chwila moment firmy zorganizowałyby takową.
Weźmy przykład z innej branży: markety - samy finansują linie autobusowe dla osób, które przynoszą im zyski-czyli klientów.
Korporacje również mogą zorganizować swoim "narzędziom" (do wytwarzania zysków) jakiś transport.
Dla porównania Strefa Ekonomiczna Niepołomice - wiele firm opłaca autobusy, by pracownicy mogli docierać do pracy.
ngy16687 pisze:Tak własnie działają duże miasta
- no to mamy różny obraz "dużych miast", w tych moich strefy przemysłowe, ekonomiczne itp. mają własną komunikację. Co innego zapewniać komunikację, miejsca parkingowe, ciągi komunikacyjne do miejsc w których ludzie mieszkają, a co innego "puszczać" linię po strefie ekonomicznej. Dla porównania jest w Krakowie taka duuuża strefa przemysłowa - Huta Sędzimira i czy tam wewnątrz jeździ komunikacja miejska? Nie ! Wewnątrz jest komunikacja firmowa.
A co do podatków: takim sposobem myślenia napędzamy tylko machinę podatków. Żadna, ale to żadna firma nie będzie płacić specjalnie wyższych podatków, by zapewnić linię miejskiej komunikacji do swojej firmy - każda, ale to każda firma jeśli będzie taka potrzeba zorganizuje swoją linię, będzie to o wiele tańsze, lepsze i bardziej dostosowane do jej potrzeb. Poza tym odnośnie podatków, to te firmy z wszystkich SSE to jakieś preferencje podatkowe mają (nie małe), więc tym bardziej nie zasadne by pozostałe krakowskie firmy dodatkowo składały się na ich komunikację..
A odnośnie konieczności spacerów, to ja by dotrzeć na Rynek Główny, również końcowy etap muszę pokonać na nogach...