rrafael pisze:Ja tu czegoś nie rozumiem - protestuje się przeciwko budowaniu nowych bloków, czyli przeciwko nowym sąsiadom, a następnie mówi się o integracji i pikniku sąsiedzkim? No nieźleJeżeli naprawdę aktywiści coś chcą zrobić, to niech dopilnują, żeby te skwery i zieleń wokół inwestycji powstały, a nie zasłaniając się 11 drzewami budują swoją polityczną pozycję lub walczą o swoje prywatne interesy.
Ja też czegoś nie rozumiem. Za Budimexem nie przepadam, ale chyba jednak ta firma działa zgodnie z prawem? Skoro tak, to chyba nie przystawia pistoletu do głowy potencjalnym klientom mówiąc: "kupuj natychmiast klitkę w betonowej pustyni bez grama zieleni, za to ze zbyt małą liczbą miejsc parkingowych".
Nie Budimex jest przedsiębiorcą i działa dla zysku. Natomiast klienci dokonują wyboru. Tak naprawdę to wina za zaistniałą sytuację jest po stronie tych klientów, którzy zgodzili się na niższy standard, w tym praktycznie brak zieleni na osiedlu. I ja jestem w stanie zrozumieć taki wybór, nie rozumiem natomiast zachowania "zeżrę ciastko i chcę mieć ciastko" - czyli wybudujcie mi tanie mieszkania bez zieleni, a potem (miejscy aktywiści, władze miasta) dajcie mi zieleń. To tak nie działa.
Sami aktywiści z resztą nic nie pomogą, jeśli do nich nie przyłączą się ludzie. Władze miasta nic nie zrobią z zielenią w Czyżynach, jeśli nie zaczniemy głosować na budżet obywatelski i nie pokażemy, że jesteśmy realną siłą nacisku.
Nawiasem mówiąc, Budimex może prawa nie łamie, ale właśnie ta decyzja o braku zgody na wycinkę zieleni spowodowana jest - w ocenie organu - tym, że na Nowych Czyżynach jest zbyt mało zieleni w stosunku do pierwotnych ustaleń. Radzę sobie przeczytać tą decyzję, jest dostępna w internecie. Dopilnować, by skwery i zieleń wokół inwestycji powstały mieli przede wszystkim sami kupujący - klienci Budimexu. A tu jeszcze pretensje, że sąsiedzi nie patrzą się bezczynnie na to co się dzieje i próbują "coś" robić...
Powtórzę: dla mnie nawet nie ten koszmarny beton jest problemem, ale to że już na początku budowy eksperci ostrzegali, że to doprowadzi do konfliktu lokalnej społeczności. I sprawdza się w 100%. Budimex wybuduje, sprzeda i przeniesie się gdzie indziej, problemy pozostaną. A ludzie nie będą potrafili się dogadać jak je rozwiązać.