Świerze i tanie warzywa - gdzie kupić w Krakowie / Czyżynach

[Ekspresjah]

Truskawki były wczoraj sprzedawane na 2 Pułku Lotniczego między budynkiem, w którym jest w Biedronka, a budynkiem z Avitą, chyba obok apteki.

[knd]

Tak samo ziola.... dokladnie te same i nawet w tych samych opakowaniach co maja w Auchanie... a 2x drozej

No cóż, trzeba przyznać że płaci się też za wygodę i to, że jest blisko, ale mimo wszystko i tak mi się to nie podoba.

[Wściekły Wąż]

Na szczęście można głosować portfelem, czy się takie rozwiązanie podoba czy nie. Jak się trafi wystarczająco dużo klientów gotowych przepłacać dwukrotnie za "wygodę", to znaczy, że ten model biznesowy jest dobry. Ja w takim miejscu nie zostawię nawet złotówki, bo na tym osiedlu wszędzie naokoło jest dużo punktów handlowych do wyboru.

[ragandbones]

Nie kazdy ma czas stac w kolejce do kasy bo gdzies w wielkim Auchan jest salata 30gr taniej...ale chyba nie o tym ten temat.

[Micha]

Nie kazdy ma czas stac w kolejce do kasy bo gdzies w wielkim Auchan jest salata 30gr taniej...ale chyba nie o tym ten temat.

Jak najbardziej o tym w zwykłych supermarketach ceny są podobne do tych w Auchan i Carrfour, wiec nie wiem jaki jest sens kupować w eko-sklepikach.

[Arav]

właśnie cały problem jest w tym że ów EKO jest mocno dyskusyjne.... skoro produkty są identyczne jak wszędzie indziej.

Gdyby te produkty były faktycznie jakieś o wiele lepsze/zdrowsze/bardziej eko to możnaby za nie dopłacić nieco więcej ale skoro są to zwykłe produkty ...

[Ekspresjah]

Może jestem zbyt prostą osobą, ale jak dla mnie bardziej przydałby się na osiedlu zwykły zieleniak bez szyldów "bio" i "eko", za to ze świeżymi warzywami (np. twardymi ogórkami, dojrzałymi pomidorami, młodymi, polskimi ziemniakami) i owocami przywiezionymi z giełdy, za które rzeczywiście będzie chciało się zapłacić 30 czy nawet 50 gr więcej. Przykładowo biowinogrona po 20 zł za kg, a takie kiedyś widziałam w tym ekosklepiku, wykraczają poza moje, i pewnie nie tylko moje, finansowe możliwości.

[Mordin]

Trzeba się powoli przyzwyczajać, że świeże płody rolne bezpośrednio od rolnika to jest w mieście towar prawie luksusowy a więc raczej w perspektywie nigdy nie będą one tanie. Nie zmienia to faktu, że w "Ogrodnikach" - wszystko poza owocami i warzywami jest droższe a są to towary zwykle dostępne w marketach. Nie jestem w stanie powiedzieć czy te produkty są lepsze niż np w Lewiatanie - jak dla mnie nie ma raczej różnicy. Ja tam kupuję tylko owoce i warzywa bo mam bliżej niż do innych sklepów.

[z_lasu]

No i wygląda na to że model biznesowy Ogrodników nie sprawdził się...

To chyba pierwszy z nowych lokali na Orlińskiego który się zwinął.