Parki parkami, rozumiem, że są potrzebne, rzesze ludzi lubią w nich wypoczywać, spacerować, jeździć na rowerach czy rolkach, wyprowadzać zwierzęta... Dochodzi aspekt czystości powietrza. Ale znów nie tylko parkiem człowiek żyje, a niektórzy wolą nieco inne rozrywki. Ja i mój chłopak wolimy np. iść bulwarami, pod Wawel, do Rynku, lubimy, jak coś się dzieje, gra muzyka, jest jakieś wydarzenie. Niekiedy jedziemy do Niepołomic, Bochni czy innych podkrakowskich miejscowości, jeśli odbywają się akurat jakieś dni miasta, dożynki itp. Również uczestniczymy niemal co roku w Pikniku Lotniczym. Uważam, że pas startowy niekoniecznie powinien być kolejnym, spokojnym parkiem. Nie zgadzam się z wypowiedzą Przedmówcy. Różne okazje w mieście powinny być organizowane, w różnych dzielnicach, po to by młodzi ludzie, np. randkujący nastolatkowie, mieli gdzie podziać się w sobotę czy w niedzielę. Żeby nie było - ja już nastolatką od dawna nie jestem
