Forum Czyżyn

Hej, widzę, że częstym problemem na osiedlu jest zajmowanie cudzych miejsc postojowych przez osoby, które nie mają do tego prawa. Jakie macie sposoby na pozbycie się takich nieproszonych gości? Wiem, że niby są blokady, ale podnosić i opuszczać to za każdym razem? Policja i Straż Miejska twierdzą, że nie mogą nic zrobić. Tymczasem nie wiem jak przy innych takich parkingach, ale na moim jest informacja o tym, że miejsca postojowe od 1 do X są dla ich właścicieli. Może trzeba to jakoś specjalnie oznakować, żeby służby mogły taki samochód odholować? Nie chcę nikomu nic przy samochodzie niszczyć ani w jakiś sposób się mścić, ale ludzie są czasem bardzo bezczelni. Są ludzie, którzy po zegnaniu z jednego prywatnego miejsca postojowego, zmieniają je na jakieś obok, też nie swoje. Gdyby kilka takich samochodów odholowano, albo poleciałyby mandaty, to pewnie by się nauczyli, podobnie jak z parkowaniem na chodnikach.

Niestety polskie prawo słabo chroni prywatną własność. Odholowanie pewnie jest możliwe, ale na Twój koszt, a potem możesz odzyskać zwrot kosztów w sądzie. Najlepiej jednak wg mnie zakładać blokadę.

Który dokładnie blok? Czy na drodze dojazdowej do garażu podziemnego jest strefa czy droga wewnętrzna?

Ogólnie jak najbardziej da się to załatwić przez Policje, ale trwa to kilka miesięcy i wymaga zgłoszenia (może być mailowe), później wizyty na komisariacie, później oni przyślą pismo że nic nie mogą zrobić, później trzeba się od tego odwołać do Komendanta miejskiego (i to solidnie uargumentować - ze 2 strony tekstu + zdjęcia) i później to już z górki - komenda miejska uchyla pismo komisariatu i już po kolejnych kilku tygodniach delikwent jest tam wzywany i dostaje mandat.

Znam takiego, co stawia zawsze na lini dzielącej miejsca parkingowe. Czasem jednym kołem na miejscu sąsiada.
Z Tym się trudno uporać bez interwencji albo mandatu Policji, SM. I czasem nie warto. Jakie są szanse?

D89 pisze:Który dokładnie blok? Czy na drodze dojazdowej do garażu podziemnego jest strefa czy droga wewnętrzna?

Ogólnie jak najbardziej da się to załatwić przez Policje, ale trwa to kilka miesięcy i wymaga zgłoszenia (może być mailowe), później wizyty na komisariacie, później oni przyślą pismo że nic nie mogą zrobić, później trzeba się od tego odwołać do Komendanta miejskiego (i to solidnie uargumentować - ze 2 strony tekstu + zdjęcia) i później to już z górki - komenda miejska uchyla pismo komisariatu i już po kolejnych kilku tygodniach delikwent jest tam wzywany i dostaje mandat.

Dzięki za opis ścieżki postępowania. Rozumiem, że argumentacja jest taka, że miejsce jest oznaczone, jako prywatne, jest znak z odpowiednią informacją, że miejsca postojowe dla właścicieli od 1 do X.

Chodzi o miejsce w strefie zamieszkania w okolicach O1. Chętnie bym nauczył kilku cwaniaków, że to nie jest tak, że nic nie można zrobić.

Argumentacja musi być na konkretne paragrafy i z bardzo dokładnym uzasadnieniem że w garażu one także obowiązują.
Jeśli napiszesz: "ktoś parkuje na moim miejscu" to oni odpiszą: "to jest teren prywatny, wali nas to".

Szczegóły przesyłam na PW.

Można, ale to jednak trochę prymitywizm i bezsensowny brutalizm.

Ja tam uważam że zemsta najlepiej smakuje na zimno - cała oficjalna procedura, dodatkowe opłaty za wskazany kierowcy przez firmę leasingową, dodatkowy wstyd w pracy gdy auto jest firmowe, dodatkowy wstyd przed rodziną gdy wezwanie na komisariat przychodzi poleconym do domu, dodatkowy czas stracony na stawianie się na wezwanie... Czy to nie jest o wiele piękniejsze niż zwyczajnie przebite opony? Nie mówiąc już o tym że legalne

Jeśli jest to teren prywatny to w tym przypadku można skontaktować się ze strażą miejską i mogą odholować samochód.

Internet podpowiada że szklanka płynu hamulcowego rozlana na samochodzie doskonale radzi sobie z lakierem. Podobno pomaga. Czytalem też o smarowaniu kupą klamek. Zamontuję kiedyś kamerkę i sprawdzę, kanał na YT wam tu podlinkuję

właśnie z tym jest problem, jedynie chyba laweta na swój koszt a potem żądać od kogoś zapłaty za to ... ech