Zazwyczaj te rabaty to w dużej mierze ściema i można je znaleźć też z innych powodów, niż bycie klientem dewelopera. Np. jest w Leroy Merlin program Dom, po zapisaniu się do niego dostaje się 5% rabatu na pierwsze zakupy (czyli warto kupić możliwie dużo rzeczy za pierwszym razem), a po nazbieraniu 1000 punktów (1 punkt za każde 10 zł + różne punktowe bonusy) dostaje się 10% rabatu na zakupy przez cały dzień i to już nie jest źle. Mam taką kartę na której jest prawie 800 punktów i za bardzo pewnie mi to nie będzie przydatne w najbliższym czasie, więc mogę ją komuś pożyczyć, a gdyby znalazło się więcej osób i chciało skorzystać z zakupów 10% rabatem, to pewnie można by sporo oszczędzić w ciągu jednego dnia

Ale generalnie warto patrzyć na ceny w sklepach, a niekoniecznie kierować się rabatami. Np. taka sama szafka z umywalką w jednym Leroy Merlin w Krakowie potrafił kosztować 529 zł, w tym samym sklepie (i w tym samym czasie), tylko po drugiej stronie miasta była za 399 zł, a kilka dni później widziałem ją przecenioną jeszcze o chyba dodatkowe 40-50 zł, więc to pokazuje dobrze marże w tych sklepach
