Zebranie - 07.06.17 - postawa nie fair 34 osób - wspólnota mieszkaniowa Avia 2
: 31 maja 2017, 22:06
Nie chcę tu rozpętać wojny ale wątek założyć muszę.
Odnośnie pisma jaki przekazał nam Zarządca w sprawie zebrania i tematów na to zebranie.
Grupa 34 właścicieli planuje zrobić przewrót w naszej Wspólnocie tak jakby spiskując za plecami większości.
Żeby nie było - jestem za zmianami. Nie do końca akceptuję obecne działania Zarządcy ale pewnych decyzji nie można podejmować zbyt pochopnie.
Czemu o tym że ktoś chce dokonać przewrotu w sposobie zarządzania wspólnotą dowiaduje się z pisma od Zarządcy ? Jeśli chcą te 34 osoby dokonać zmian i mają na to jakiś pomysł/plan działania to czemu nie przedstawią tego pomysłu pozostałym mieszkańcom jeszcze przed spotkaniem ?
Kurde wystarczyło dać kartkę na klatkach spotkajmy się przed blokiem (jest przecież miejsce koło klatki C aby mogło spotkać się więcej osób) tego i tego dnia o tej i o tej godzinie.
Pewnie że wszyscy by nie przyszli, ale założę się że przyszła by część osób, która jest zainteresowana losami naszej wspólnoty. Dziś zapytałem się przypadkowych trzech osób czy coś wiedzą na tema tych planowanych zmian bądź czy ktokolwiek z nimi rozmawiał. Odpowiedź oczywiście była NIE.
Zatem pytanie: Jak chcecie przekonać jeszcze 30 % osób do swoich racji na zebraniu ? Licząc że w krótkim czasie przy dużym natłoku informacji nikt nie zrozumie o co chodzi i hasłami typu "będzie taniej", "sami sobie poradzimy", "potrzeba zmiany" ?
I sprawa przejścia z zarządu powierzonego na właścicielski. To nie jest takie hop siup. To niesie duże konsekwencje i odpowiedzialność dla nowego zarządu. Mam nadzieje że osoby które chcą to zrobić mają obcykane akty prawne i tym podobne bo to nie jest takie proste.
Pamiętajmy, że możemy mieć i mamy pełną kontrolę nad obecnym zarządcą. Każdy może mieć wgląd w dokumenty.
Nie mówię zmianom nie. Ale jestem skłonny powiedzieć nie na zmiany, które grupa ludzi chce przeforsować pochopnie bez informowania o tym pozostałych. Nie tędy droga.
I tylko proszę bez hejtu. Nie jestem przedstawicielem Zarządcy. Rozmawiajmy, piszmy, dyskutujmy. Domyślam się że może wspomniana grupa nie chce tu wypisywać swoich racji bo czyta to pewnie też Zarządca. Ale mało osiągniecie będąc w małej grupie. Przykład - na ostatnim zebraniu wspólnoty też było bardzo dużo na temat rezygnacji z ochrony. Wydawałoby się że sprawa jest przesądzona... a tu taka niespodzianka. Ochrona zostaje. Przynajmniej na razie.
Odnośnie pisma jaki przekazał nam Zarządca w sprawie zebrania i tematów na to zebranie.
Grupa 34 właścicieli planuje zrobić przewrót w naszej Wspólnocie tak jakby spiskując za plecami większości.
Żeby nie było - jestem za zmianami. Nie do końca akceptuję obecne działania Zarządcy ale pewnych decyzji nie można podejmować zbyt pochopnie.
Czemu o tym że ktoś chce dokonać przewrotu w sposobie zarządzania wspólnotą dowiaduje się z pisma od Zarządcy ? Jeśli chcą te 34 osoby dokonać zmian i mają na to jakiś pomysł/plan działania to czemu nie przedstawią tego pomysłu pozostałym mieszkańcom jeszcze przed spotkaniem ?
Kurde wystarczyło dać kartkę na klatkach spotkajmy się przed blokiem (jest przecież miejsce koło klatki C aby mogło spotkać się więcej osób) tego i tego dnia o tej i o tej godzinie.
Pewnie że wszyscy by nie przyszli, ale założę się że przyszła by część osób, która jest zainteresowana losami naszej wspólnoty. Dziś zapytałem się przypadkowych trzech osób czy coś wiedzą na tema tych planowanych zmian bądź czy ktokolwiek z nimi rozmawiał. Odpowiedź oczywiście była NIE.
Zatem pytanie: Jak chcecie przekonać jeszcze 30 % osób do swoich racji na zebraniu ? Licząc że w krótkim czasie przy dużym natłoku informacji nikt nie zrozumie o co chodzi i hasłami typu "będzie taniej", "sami sobie poradzimy", "potrzeba zmiany" ?
I sprawa przejścia z zarządu powierzonego na właścicielski. To nie jest takie hop siup. To niesie duże konsekwencje i odpowiedzialność dla nowego zarządu. Mam nadzieje że osoby które chcą to zrobić mają obcykane akty prawne i tym podobne bo to nie jest takie proste.
Pamiętajmy, że możemy mieć i mamy pełną kontrolę nad obecnym zarządcą. Każdy może mieć wgląd w dokumenty.
Nie mówię zmianom nie. Ale jestem skłonny powiedzieć nie na zmiany, które grupa ludzi chce przeforsować pochopnie bez informowania o tym pozostałych. Nie tędy droga.
I tylko proszę bez hejtu. Nie jestem przedstawicielem Zarządcy. Rozmawiajmy, piszmy, dyskutujmy. Domyślam się że może wspomniana grupa nie chce tu wypisywać swoich racji bo czyta to pewnie też Zarządca. Ale mało osiągniecie będąc w małej grupie. Przykład - na ostatnim zebraniu wspólnoty też było bardzo dużo na temat rezygnacji z ochrony. Wydawałoby się że sprawa jest przesądzona... a tu taka niespodzianka. Ochrona zostaje. Przynajmniej na razie.
