Forum Czyżyn

Pare dni temu spotkałem konserwatora jak mierzył sterownik do bramy, pytam sie po co . Bedą skrzynki zeby nikt nie mógł sam otwierać od wewnątrz. Ja sie pytam czy nie mamy na co wydawać pieniędzy, mam auto, rowery i teraz jak dziecko chce wyjść muszę z nim zjechać zeby mógł wyjechać rowerem z garażu , OK jest winda ale juz widzę syna jak wchodzi do windy z tym rowerem. Zaraz będzie cała winda porysowana.

Po pierwsze, garaz nie jest od tego zeby twoj syn wyjezdzal - jak ktos go pieprznie na podjezdzie, to czyja bedzie wina ? Podejrzewam ze juz wiem czyje dzieci bawily sie w garazu w lecie - jednego o malo nie rozjechalem. Zastanow sie.

Po drugie, skoro nie chce ci sie z nim schodzic, to jak teraz niby wraca do garazu ? Co robi z rowerem ?

Pierwszy raz slysze o tej skrzynce, ale pomysl dobry. Przynajmniej ukroci cwaniactwo

obcynh pisze:Pare dni temu spotkałem konserwatora jak mierzył sterownik do bramy, pytam sie po co . Bedą skrzynki zeby nikt nie mógł sam otwierać od wewnątrz. Ja sie pytam czy nie mamy na co wydawać pieniędzy, mam auto, rowery i teraz jak dziecko chce wyjść muszę z nim zjechać zeby mógł wyjechać rowerem z garażu , OK jest winda ale juz widzę syna jak wchodzi do windy z tym rowerem. Zaraz będzie cała winda porysowana.

No bez przesady. Od ponad dwóch lat wjeżdżam ja jak i wiele inny osób z rowerem na wyższe piętro i jakoś nie widzę by windy były całe porysowane.
Może po prostu dzieciaka trzeba upilnować ?

I naprawdę świetny pomysł by dzieciaki śmigały po podjazdach i w garażu rowerami. Tragedia (czyt. potrącenia dziecka) za 3, 2, 1...

Pomysł jest bardzo dobry, skończy się cwaniackie parkowanie. Sam wielokrotnie przewoziłem rower windą i nie spowodowałem żadnych uszkodzeń. Jeśli masz jakiś problem ze swoim dzieckiem to jest to Twoje dziecko i Twój problem - zajmij się nim, naucz, wychowaj, albo oddaj do sierocińca.

Poza tym, jeśli Twoje dziecko nie potrafi przewieźć roweru windą tak żeby jej nie porysować, to niby jak samo radzi sobie z otwieraniem bramy? Albo jak otwiera bramę wracając? Wyczuwam tu solidny piekąco-palący ból dupy cwaniaka parkującego na gapę

Jeszcze by mogli klamki wymienić, to już by całkiem rozwiązało problem

Poroniony pomysł.
Kaseta sterownika powinna być dostępna dla właścicieli miejsc parkingowych.
Choćby po to by awaryjnie otworzyć bramę do wyjazdu w momencie gdy np. masz rozładowaną baterię w pilocie, albo masz dwa auta i przy kluczach od drugiego pojazdu zostawiasz pilot, bo chcesz akurat aby żona/mąż zaparkowali to auto w podziemnym, gdy wrócą z pracy. (tak wiem "było kupić 2 miejsca, 3 piloty i 7 baterii zapasowych"

Za to nikogo nie drażni ten motor na wjeździe ?!

Zycze,zeby bateria padla ci w pilocie i sie zesrasz a nie wyjedziesz,a moje dziecko bedzie robic co chce ,zaplacimy wszyscy.Skoro tak potchodzimy do tematu wychowawczego.I jeszcze jedno miejsce mam z komorka lokatorska.

A słyszałeś kiedyś o zapasowych bateriach ? Czy wymiana jest zbyt skomplikowana i trzeba do serwisu jechać ?

I jeszcze jedno miejsce mam z komorka lokatorska.

Żalisz się czy chwalisz ?

Juz widze jak kazdy ma zapasowe baterie przy sobie

obcynh pisze:Zycze,zeby bateria padla ci w pilocie i sie zesrasz a nie wyjedziesz,a moje dziecko bedzie robic co chce ,zaplacimy wszyscy.Skoro tak potchodzimy do tematu wychowawczego.I jeszcze jedno miejsce mam z komorka lokatorska.

Nie mierz wszystkich swoją miarą. Z padniętą baterią poradzę sobie w 2 minuty. Zapasowa kosztuje kilka złotych i naprawdę nie widzę żadnego powodu żeby nie mieć takiej zapasowej baterii w schowku samochodu. A poza tym oprócz przycisków na sterowniku jest jeszcze jeden magiczny sposób ręcznego otwarcia bramy np. na wypadek braku prądu. Jeśli nie potrafisz sobie z tym poradzić to potrzebujesz reedukacji jeszcze bardziej niż twoje dziecko.