Robert pisze:Ekspresjah pisze:Na szczęście nie jestem tak ograniczona, by nie rozumieć przepisów prawa.Sąd Okręgowy w Krakowie (sygn. akt I C 20/16) przyznał rację powodom, i uchylił kwestionowaną uchwałę. Za zasadny uznano bowiem zarzut naruszenia art. 12 ust. 1 ustawy o własności w lokali (właściciel lokalu ma prawo do współkorzystania z nieruchomości wspólnej zgodnie z jej przeznaczeniem).
W uzasadnieniu zaznaczono, że zawarte w umowach wyodrębnienia własności lokali postanowienia umowy o podział do używania nieruchomości wspólnej, ograniczają się jedynie do wyznaczenie 17 części nieruchomości wspólnej przeznaczonych do wyłącznego używania wskazanych w umowie osób. - Umowa ta daje zatem wskazanym w niej osobom gwarancję korzystania z przewidzianych w niej miejsc parkingowych z wyłączeniem pozostałych mieszkańców we wspólnocie. Z tej umowy o podział do używania nie wynika jednak, że wyklucza ona zarazem dopuszczalność parkowania samochodów na pozostałych częściach nieruchomości wspólnej – wskazał sąd.
Dalej SO zwrócił uwagę, że wskutek podjęcia zaskarżonej uchwały dochodzi do wyłączenia dopuszczalności parkowania poza wyznaczonymi w umowie o podział do używania 17 miejscami, a zatem do istotnego ograniczenia zakresu współkorzystania z nieruchomości wspólnej przez właścicieli lokali.
Jak podkreślono w uzasadnieniu, możliwość pozostawienia samochodu blisko domu i na terenie ogrodzonym niewątpliwie leży w żywotnym interesie właściciela lokalu w nieruchomości, chociażby nie nabył on przy zakupie miejsca w garażu albo jednego z wyznaczonych 17 miejsc.
Co więcej, wspólnota nie wykazała, ażeby powzięta uchwała służyła zapewnieniu przejezdności dróg, zachowaniu bezpieczeństwa czy estetyki nieruchomości wspólnej. - Podnoszone w zeznaniach świadków okoliczności, iż parkujące poza 17 wyznaczonymi miejscami samochody nie pozwalają na mijanie się dwóch samochodów jadących z naprzeciwka albo nie pozwalają na grę dzieci w piłkę w ocenie sądu nie przeważają nad interesem właścicieli lokali parkujących samochody poza 17 wyznaczonymi miejscami w zapewnieniu sobie wygodnego i bezpiecznego miejsca do pozostawienia samochodu – stwierdził sąd.
http://www.rp.pl/Nieruchomosci/306309945-Nielegalny-zakaz-parkowania-poza-miejscami-prywatnymi---wyrok-SO-w-Krakowie.html
To jest wyłącznie moja sprawa, do czego będę wykorzystywała ów pilot. Nie muszę być w ciąży ani na wózku inwalidzkim, by np. mieć kaprys podjechać taksówką pod swoją klatkę. A ponieważ ciężko pracuję na to, by mieć własne mieszkanie, to nie będę za każdym razem prosiła ochroniarza, ażeby mi łaskawie otworzył bramę.
jest tam jeszcze ciąg dalszy artykułu:
".... wspólnota nie wykazała, ażeby powzięta uchwała służyła zapewnieniu przejezdności dróg, zachowaniu bezpieczeństwa czy estetyki nieruchomości wspólnej"
.....i tu może być problem, bo wszystkie drogi w osiedlu mają być pożarowymi lub dojazdowymi do nich. Po ukończeniu osiedla deweloper może się właśnie tłumaczyć bezpieczeństwem, a np. dojazd do drogi pożarowej pod blokiem nr 2 jest notorycznie blokowany.
Przecież to zdanie znajduje się w zacytowanym przeze mnie fragmencie, a po nim następuje ten, który wyboldowałam. Jeśli jest mało czytelne, to oznaczę je na czerwono.
Wkleję też jeden z pierwszych akapitów:
Taki stan rzeczy trwał do czasu podjęcia przez wspólnotę uchwały, wprowadzającej strefę zamieszkania i znaki, zabraniające parkowania poza miejscami wyznaczonymi jako prywatne. Po podjęciu uchwały przestrzeganie zakazu zaczęli egzekwować strażnicy miejscy.
Jak widać, w ocenie sądu nawet ustanowienie strefy zamieszkania nie ogranicza właścicielom mieszkań możliwości korzystania z części wspólnych.