Dzieci i hałas / jak radzić sobie z hałasującymi dziećmi w bloku - os. Avia
: 15 mar 2019, 21:01
Witajcie, proszę powiedzcie jak sobie radzicie z sąsiadami, których dzieci robią hałas? Od jakiegoś czasu wysłuchuję biegającego tam i z powrotem dziecka. Biega boso po płytkach i dudnienie jest nie do zniesienia. Gdy pofatygowałem się do sąsiadów usłyszałem "my nie wiedzieliśmy, że to tak słychać..."
Był spokój może przez 2 godziny a teraz od kilku tygodni jak by nie było tematu, znów bieganie tam i z powrotem codziennie w tych samych godzinach i jak mniemam zero reakcji rodziców, bo przecież im nikt nie dudni nad głową więc luz, mogą nie widzieć że to słychać...
Powoli zaczynam tracić nerwy, wcześniejsze mieszkałem też w bloku i sąsiedzi też mieli dzieci ale jak się z nimi porozmawiało to był jakiś skutek a w tym wypadku zero zrozumienia. Jak sobie pomyślę, że będzie musiał czekać aż dziecko dorośnie i sam z siebie przestanie biegać bo mu się znudzi to mam q...a najnormalniej dość...bo rodzice nie są w stanie albo nie mają ochoty raz na jakiś czas powiedzieć "synku proszę nie biegaj bo się wywrócisz" , to takie trudne.
Tylko być sąsiadem jak widać też trzeba umieć i mieć na to ochotę a nie patrzeć tylko na koniec własnego nosa.
Był spokój może przez 2 godziny a teraz od kilku tygodni jak by nie było tematu, znów bieganie tam i z powrotem codziennie w tych samych godzinach i jak mniemam zero reakcji rodziców, bo przecież im nikt nie dudni nad głową więc luz, mogą nie widzieć że to słychać...
Powoli zaczynam tracić nerwy, wcześniejsze mieszkałem też w bloku i sąsiedzi też mieli dzieci ale jak się z nimi porozmawiało to był jakiś skutek a w tym wypadku zero zrozumienia. Jak sobie pomyślę, że będzie musiał czekać aż dziecko dorośnie i sam z siebie przestanie biegać bo mu się znudzi to mam q...a najnormalniej dość...bo rodzice nie są w stanie albo nie mają ochoty raz na jakiś czas powiedzieć "synku proszę nie biegaj bo się wywrócisz" , to takie trudne.
Tylko być sąsiadem jak widać też trzeba umieć i mieć na to ochotę a nie patrzeć tylko na koniec własnego nosa.