Parkowanie poza miejscami postojowymi wyznaczonymi na osiedlu - Orlińskiego

[michalxg]

Tak przy okazji przytoczę tu kilka fajnych cytatów:
1. "Argument jest, w dodatku taki,, który próbuje przemilczeć każdy zwolennik dzikiego parkowania - WIEDZIELIŚCIE CO KUPUJECIE. Każ∂y wiedział, że miejsc ogólnodostępnych nie będzie, więc skoro nie wydaliście ani złotówki na to, żeby parkować to nie możecie rościć sobie do tego praw.
Trzeba było się dwa razy zastanowić przed zakupem niż teraz zarzucać innym mieszkańcom brak wyrozumiałości. Wrogość rodzi się z tego, że każdy zapłacił za jakiś określony porządek, a Wy kierowcy parkujący jak pod stodołą próbujecie go zniszczyć i narzucić innym swój własny. Każdy kto kupił mieszkanie ma prawo domagać się wolnych od samochodów chodników i trawników bo za to zapłacił, Wy nie macie prawa żądać niczego, bo za to nie zapłaciliście."

2. "Myślę, że główny problem polega na tym, że niektórzy nie rozumieją faktu, że nie ma czegoś takiego, jak darmowe miejsca parkingowe.

Najpierw trzeba miejsca wybudować, a później je utrzymywać i zawsze ktoś za to płaci. Jest to albo spółdzielnia, albo wspólnota, albo np. Galeria Handlowa (za co i tak później płacisz kupując coś u nich).

Świat tak działa, że tu nie ma nic za darmo. Niektórym się wydaje, że oni są specjalni i dla nich powinno być za darmo - no cóż, nie powinno być, a jeśli uważasz że jesteś zobowiązany do tego, żeby zapewnić gościom darmowy parking, to zapłać za niego, a nie cwaniakuj i nie kombinuj z parkowaniem w miejscach, ktore nie są do tego przeznaczone."
3. "Przypomnę - KAŻDY WIEDZIAŁ CO KUPUJE i każdy wiedział, że nie będzie miejsc i dlatego tępione są próby wprowadzenia własnego porządku przez ludzi którym żal pieniędzy na miejsce "
A inna sprawa to droga pożarowa która musi być przejezdna, a auta dziko parkujące to utrudniają, nawet te na chodnikach.

Wykupiliście pewność, że zawsze czeka na was wolne miejsce. Niestety nie zrozumieliście tego co próbowałem przekazać
Nie zwalnia to was z nauki jazdy. W mieście czasami trzeba się nakręcić kierownicą.
"nie ma czegoś takiego jak darmowe miejsca parkingowe" Ciekawe. Bo u mnie przed blokiem są.
Wiedziałem co kupuje. Mieszkanie o pokój więcej ale w blokowisku. Miejskiej komunikacji brak a wieżowce i zabudowa przytłaczają. Stąd ta niska cena.
Zapłaciłeś za chodnik bez zaparkowanego samochodu? 1.5m, gdyby nie ten znak, droga pożarowa. Płaciłeś za ten znak? Bardziej chodzi tu o wspomniane już przeze mnie upierda**nie życia
Jak straż pożarna dostanie się na dziedziniec? Co im ta droga przeciw pożarowa da?
Znam te argumenty spod gwiazdy "gruszki spadają na mojej miedzy"

Kolego to Ty nie rozumiesz. Dzikie parkowanie poza tym, że jest buractwem to po 1. stwarza zagrożenie, gdy samochód jest zaparkowany na skrzyżowaniu, po 2. utrudnia, a często i uniemożliwia ruch pieszym. Wyobraź sobie, że nie każdy ma samochód i rusza dupe tylko od klatki do samochodu, ale niektórzy spacerują z dziećmi, wózkami, chodzą pieszo na zakupy itp, więc dlaczego mają się godzić na to, żeby taki burak zastawiał im chodnik?

A skoro nie stać CIę na miejsce to naucz się parkować jak należy, to nie wieś gdzie można zaparkować pod stodołą. Żyjąc między ludźmi a nie krowami trzeba się nauczyć wzajemnego poszanowania, a nie tylko patrzeć na koniec własnego nosa.

[zaj0nczek]

Owszem przeszkadza mi parkowanie przy orlońsakiego 10 prawie na pasach dla pieszych ale u mnie przed orlinskiego 6 problem jest całkiem inny. Nie ludzie na pasach a na wprost wykupionych miejsc parkingowych parkują. Komuś ciężko kierownicą zakręcić z hasełkiem "mi się należy komfort" i inne pierdoły. Szkoda, że na pierwszym spotkaniu wspólnoty Cie nie było. Starszego człowieka (prowadzącego spotkanie) oskarżono o donoszenie w wyniku, którego ceny miejsca postojowego miały wzrosnąć ( wzrosły dzięki Waszym donosom). Rozmawiałem z policją (płacąc mandaty). To nie Budimex (jak mu zarzucono) ale tutejsi ludzie dzwonią. Budimex się cieszy a wy płacicie bezcen za wasze donosy.

No patrz, idąc tym samym tokiem rozumowania, to jakby ludzie nie parkowali gdzie popadnie zastawiając KAŻDY kawałek chodnika, trawnika, skrzyżowania, pasów do przechodzenia to ludzie by nie dzwonili na straż miejską/policję i miejsca by znowu staniały? Czyli sami sobie kierowcy na siebie bat ukręcili i teraz jest biadolenie.

I owszem, to nie Budimex dzwoni, to ludzie dzwonią, w tym ja i będę dalej dzwonił, bo mi zależy na tym, żeby na osiedlu była przestrzeń do życia i funkcjonowania, a nie tylko jeden wielki parkingowy chaos. Przejść się na drugą stronę ulicy nie da bo trzeba się przeciskać między lusterkami, wyjechać samochodem spod bloku też nie bo trzeba się wystawić na pół ulicy, żeby zobaczyć czy ktoś nie jedzie. Tylko czekam, aż dojdzie do kolizji albo (odpukać) potrącenia osoby pieszej.

Osiedle jest jakie jest, ceny miejsc parkingowych też i skoro "Cię stać, na różne rzeczy" to albo decydujesz się przepłacić i masz miejsce do parkowania pod blokiem lub w jego obrębie, albo nie i nie biadolisz bo taką podjąłeś decyzję. Taki wybór i innego nie będzie.

[znasiek]

I pamiętaj. MNIE STAĆ NA RÓŻNE RZECZY. Dla tego, że nie przepłacam

Jak kupujesz mieszkanie wraz z parkingiem na jedym z najtańszych osiedli w Krakowie to też nie przepłacasz; na innych osiedlach w tej cenia miałbyś tylko mieszkanie bez parkingu; a na takim nie przepłacaniu cierpi bezpieczeństwo na ulicach, komfort bezproblemowego poruszania się mieszkańców i samochodów, bo Ty sobie wymyśliłeś że kupowanie miejsca parkingowego to jakieś frajerstwo. Ty sobie będziesz stawał gdzie chcesz a inni niech się męczą-tak? bo Ty chciałeś zaoszczędzić, niech sobie kręcą więcej kierownicą(bo po co mają mieć łatwiej, tobie się należy łatwiej im nie), niech ludzie się przeciskają na chodnikach, niech auta się zderzają, rysują, potrącają pieszych, blokują garaże, straż pożarną, wózki dziecięce jeżdżą po ulicach itp itd, generalnie chaos bo ty chciałeś sobie zaoszczędzić. Takie kupowanie mieszkania bez parkingu na fuksa że zawsze sobie znajdziesz jakieś miejsce za free to już nie te czasy i nie w tak mocno zaludnionym mieście, osiedlu (jedynie na starych i małych osiedlach to jeszcze się zdarza, ale i tak się z czasem zmieni). Posiadanie auta to jakby nie patrzeć luksus, bo można (Twoim tokiem rozumowania) nie przepłacać i jeździć autobusem, ale ten luksus w dzisiejszych czasach wiąże się też z zakupem miejsca parkingowego i to już jest norma, a nie frajerstwo. Na tak wielkim osiedlu (nawet po makiecie) od początku było widać że braknie miejsc parkingowych, mówił o tym też BX, telewizja itd więc strzałem w kolano było sobie kupić bez miejsca (przy okazji rykoszetem w innych mieszkańców). BX wbił gwóźdź robiąc za mało miejsc parkingowych, a ci co nie wykupili miejsca, wprowadzili się z logiką że jakoś to będzie lub przyoszczędzić dobili tego gwoździa. A jeśli nie było już miejsc wolnych trzeba było szukać na innych osiedlach, a nie dać się złapać w kretyński plan zagospodarowania osiedla przez BX.

[Fiszka]

Dodam tylko, że nigdzie, podkreślam nigdzie nie ma osiedla, których współczynnik miejsc parkingowych do liczby mieszkań był 1:1, a nawet jeśliby tak było, to i tak często nie rozwiązałoby to problemu, bo w wielu rodzinach są teraz dwa, a nawet trzy czy więcej samochodów. W takim wypadku mieć pretensje do dewelopera, że nie pomyślał o przyszłych mieszkańcach? Absurd. Tak jak już zostało wielokrotnie wspomniane posiadanie samochodu nie jest obowiązkiem, ale jeśli się go ma, to trzeba też ponosić koszty związane z jego utrzymaniem. Przepraszam za porównanie ale trochę jak z dziećmi czy zwierzętami. Podejmując decyzję o posiadaniu samochodu trzeba za niego opłacać ubezpieczenie, koszty napraw, paliwo i uwaga: miejsce parkingowe. Jeśli, jak niektórzy tu twierdzą, że parkowanie jest darmowe, to niech szukają miejsc dla swoich samochodów tam, gdzie faktycznie tak jest. Dlaczego nikt nie pokusi się o zaparkowanie samochodu na terenie WM Czyżyny, gdzie trzeba mieć wjazdówkę? kupując mieszkanie na Orlińskiego czy Avii nikt nie kupował kota w worku. Wszyscy wiedzieliśmy jak będzie wyglądała kwestia z parkowaniem. A nie kupienie miejsca i myślenie, że jakoś to będzie jest zwykłą naiwnością, żeby nie użyć bardziej dosadnych słów. Jeśli podejmujemy decyzję o zakupie mieszkania na osiedlu, szczególnie na tak dużym osiedlu, wymusza przestawienie myślenia: z patrzenia na czubek własnego nosa na dobro ogółu.
Na koniec dodam jeszcze swoje spostrzeżenia z perspektywy pieszego. Prawda jest taka, że na osiedlu jest i tak wystarczająco ciasno, bez parkujących gdzie popadnie samochodów. A kiedy auto zastawi chodnik i to jeszcze w taki sposób, że nie da się swobodnie skorzystać z chodnika i zmuszonym jest się do poruszania ulicą, to znacznie zwiększa się ryzyko potrąceń i wypadków. Winnym tego zdarzenia jest nie tylko ten, który potrącił, ale i ten, który uniemożliwił prawidłowe poruszanie się po chodniku.

[jasiek]

Dokładnie tak jak pisze Fiszka. Poruszanie się pieszo po osiedlu to dramat, slalom to codzienność a z wózkiem to już trzeba na ulicę często wyjść żeby minąć samochód bo tak ciasno jest. Jeśli ktoś uważa, że miejsca postojowe są drogie i niewarte swojej ceny to nikt nie zmusza do kupowania. Zawsze można miejsce wynająć (ofert jest masa) żeby mieć komfort parkowania obok bloku lub jeśli ktoś preferuje spacer to parkować kawałek dalej, a nie wyzywać sąsiadów od debili i konfidentów. To osiedle jest zaprojektowane tak żeby wcisnąć jak najwięcej na jak najmniejszej przestrzeni więc wszystkie drogi, chodniki są tylko na minimum wymaganych norm i tyle, to dlatego nie można parkować tak jak na starych osiedlach bo poprostu jest to niemożliwe bo jest dużo ciasniej i tyle. Proponuję tym którzy krzyczą o nauczenie się parkowania itd żeby spróbował samochodem typu kombi zaparkować między dwoma samochodami stojącymi na miejscach obok i samochodach stojących na chodnikach. Nawet świetny kierowca musi się natrudzić. Dodatkowo każdy własciciel miejsca postojowego płaci na poczet wspólnoty dodatkowa kasę która jest wydawana na potrzeby wspólnoty więc czemu wspólnoty nie chcą zdecydować o zniesieniu tej opłaty skoro sami parkują na jak twierdzą darmowych dostępnych miejscach? Zaraz poleci hasło typu: ból dupy o wydane pieniądze, pieniądze dawno temu się wydały i się o tym już nie gada i nie pamięta tylko ciągle ktoś takie argumenty wyciąga nie wiem po co.

[Saul]

Nie chce po raz kolejny wchodzic w polemike odnosnie parkowania, bo chyba wszystkie argumenty obu stron zostały juz przedstawione. Zastanawia mnie tylko to, jak bardzo wygodniccy sa własciciele miejsc Chodzi mi tu o argumenty, że nie da sie przejsc chodnikem. Ja tam przechodze, jezdze rowerem i co jak co, ale nigdy nie miałem z tym problemów. Donosiłem łózka, biurka i kanapy chodnikiem (bo nie było miejsc pod klatka) i nie widziałem w tym problemu. Ok rozumiem osoby z wózkiem dla dzieci. Poza tym uwazam to za szukanie bezzsensownch argumentów, typu chodnik ma miec 2m, ma 1.99 to juz za mało i nie da sie poruszac. Absurd Jesli na prawde sprawia Wam trudność poruszanie sie chodnikami, to może lepiej wziąć sie za siebie.

[Fiszka]

Saul powiedz to tym, którzy niosą ciężkie zakupy, prowadzą wózek i drugie dziecko za rękę, poruszają się o kulach. Nie chodzi o wygodę posiadaczy miejsc parkingowych ale uszanowanie pieszych. Wierz mi, samochody często stoją tak, że trzeba się obok nich przeciskać albo, co gorsza, iść ulicą.

[jasiek]

Nie chce po raz kolejny wchodzic w polemike odnosnie parkowania, bo chyba wszystkie argumenty obu stron zostały juz przedstawione. Zastanawia mnie tylko to, jak bardzo wygodniccy sa własciciele miejsc Chodzi mi tu o argumenty, że nie da sie przejsc chodnikem. Ja tam przechodze, jezdze rowerem i co jak co, ale nigdy nie miałem z tym problemów. Donosiłem łózka, biurka i kanapy chodnikiem (bo nie było miejsc pod klatka) i nie widziałem w tym problemu. Ok rozumiem osoby z wózkiem dla dzieci. Poza tym uwazam to za szukanie bezzsensownch argumentów, typu chodnik ma miec 2m, ma 1.99 to juz za mało i nie da sie poruszac. Absurd Jesli na prawde sprawia Wam trudność poruszanie sie chodnikami, to może lepiej wziąć sie za siebie.

Przejdź się za blokiem O3 w stronę O1. Tam nie da się bez wózka przejść a co dopiero z wózkiem czy rowerem. Tam to już jest przegięcie totalne mimo, że tam zaprojektowana jest trasa spacerowa od Ania 2 aż do Orlińskiego 1.

[Neigbour]

Nie chce po raz kolejny wchodzic w polemike odnosnie parkowania, bo chyba wszystkie argumenty obu stron zostały juz przedstawione. Zastanawia mnie tylko to, jak bardzo wygodniccy sa własciciele miejsc Chodzi mi tu o argumenty, że nie da sie przejsc chodnikem. Ja tam przechodze, jezdze rowerem i co jak co, ale nigdy nie miałem z tym problemów. Donosiłem łózka, biurka i kanapy chodnikiem (bo nie było miejsc pod klatka) i nie widziałem w tym problemu. Ok rozumiem osoby z wózkiem dla dzieci. Poza tym uwazam to za szukanie bezzsensownch argumentów, typu chodnik ma miec 2m, ma 1.99 to juz za mało i nie da sie poruszac. Absurd Jesli na prawde sprawia Wam trudność poruszanie sie chodnikami, to może lepiej wziąć sie za siebie.

Przejdź się za blokiem O3 w stronę O1. Tam nie da się bez wózka przejść a co dopiero z wózkiem czy rowerem. Tam to już jest przegięcie totalne mimo, że tam zaprojektowana jest trasa spacerowa od Ania 2 aż do Orlińskiego 1.

Oj Jak ja tam chodzę z wózkiem to takie k...y mi się Cisna na język że aż świat mały..
Tam to świat na głowie stoi że wózkiem muszę zjechać na drogę bo na chodniku samochody i nie ma jak przejść...

[Fiszka]

W ramach ciekawostki dodam, że dziś pod O4 nieprawidłowo zaparkował samochód Mostostal Kraków, który jak wiadomo należy do grupy Budimex i tak mnie korciło, żeby po raz pierwszy zadzwonić na SM