pzd pisze:Hej,
Do wczoraj było to wymarzone miejsce do mieszkania.
Dlaczego do wczoraj? Otóż odwiedził mnie sąsiad, który wykrzykując i przeklinając groził że to ostatnie grzeczne upomnienie żeby nie chodzić po mieszkaniu bo on będzie walił w ściany. Następnie ostrzegawczo postawił do pionu wycieraczki w obu naszych samochodach.
Co myślicie? Czy mam się udać na kurs lewitacji, czy raczej kupić sobie sylikonowe pantofle absorbujące stukanie pięt?
Dzięki:)
Za samo chodzenie po podłodze, coś mi się wierzyć nie chce, albo gość jest głównym bohaterem z filmu Dzień Świra.