Kojarzycie na pewno problem przyjazdów straży pożarnej przez to, że gdzieś włączył się czujnik dymu i automatycznie zostali wezwani strażacy. Zdaje się, że po tym, jak czujnik wykryje dym, jest kilkadziesiąt sekund / kilka minut na sprawdzenie, co się dzieje i ewentualne odwołanie przyjazdu strażaków, jeżeli nie są potrzebni.
Przyjazd straży pożarnej na osiedleTeoretycznie coś takiego mógłby robić ochroniarz, choć to nie zawsze się sprawdzało. Znacie jakieś sensowne rozwiązania takiego problemu, może macie to już u siebie ogarnięte. A może jakiś system dla całego osiedla powinniśmy wypracować? Jak to widzicie?