Forum Czyżyn

Tymczasem słów klika na temat jego, jakie są opinie o deweloperze Budimex oraz mieszkaniach, które się odbiera od tej firmy (pod linkiem). Też o samych odbiorach mieszkań, podejściu do klientów i tego rodzaju sprawach. Nie wiem jakie są odczucia innych na ten temat Ktoś się podzieli I tekst dotyczy co prawda inwestycji Orlińskiego 4, ale temat może być ten sam także dla innych bloków na tym osiedlu oraz na osiedlu Avia



Może tekst na stronie przyda się osobom, które już wkrótce będą same odbierały nowe mieszkania od Budimexu. Generalnie wychodzi na to, że nie ma co odbierać mieszkania wcześniej na zasadzie, są usterki i wady, ale załatwimy niedługo jakoś, ale po tym, jak już klucze będą odebrane

Mieszkam tak jak admin tego forum i autor wpisów na noweczyzyny.com na Orlińskiego 4.Wpis jest zgodny z rzeczywistością, ale z końcowymi wnioskami autora nie mogę się zgodzić. To że usterki są usuwane w dłuższym terminie i na raty wynika z tego, że te usterki nie usuwali pracownicy Budimexu tylko osoby od ich podwykonawców. Ciężko jest 5 różnych podwykonawców umówić do jednego mieszkania na jeden konkretny dzień. Jeśli się np. umówiło na konkretny termin np z wymianą parapetu ten sam termin nie pasował facetowi od usuwania rys na szybie czy wymianie grzejnika. Usuwanie usterek było etapami. Od najprostszych do tych bardziej skomplikowanych. Autor postu noweczyzyny nie może też oczekiwać, że Budimex trzyma w magazynie zapas drzwi na wymianę. Moim zdaniem najpierw Budimex zebrał informacje ile grzejników czy drzwi jest do wymiany, a później je dopiero zamawiał. Jak się popatrzy na sąsiednie budynki np O1 czy O6 to drzwi balkonowe między inwestycjami są różnych rozmiarów. Na wszystko potrzebny jest czas.

Najbardziej nie mogę się zgodzić z opinią, że ktoś dał ciała bo pozwolił na odstąpienie od części usterek żeby odebrać szybciej klucze. Jest wręcz odwrotnie. Ci co bili pianę i żądali czyszczenia gniazdek, prostowania sufitów, których się nie da się wyprostować do stanu idealnego więcej na tym stracili nerwów, czasu i pieniędzy niż Ci co skupili się na konkretnych usterkach. Czy jest sens i brać dzień urlopu żeby wpuścić gościa do czyszczenia gniazdka z farby? Pewnie większość z nas i tak te gniazdka przy remoncie później wymieniła bo Budimex zamontował te z najniższej półki cenowej. Pamiętajcie też że nieoficjalnie deweloper działa w myśl zasady, kto najbardziej protestuje i szuka usterek temu blokuje się odbiór i przesuwa na koniec kolejki w usuwaniu usterki.

Odebraliśmy klucze do naszego M już w pierwszym terminie. Z 8 zgłoszonych znalezionych usterek przed oddaniem kluczy zrezygnowałem z tych drobnych, z którymi moja ekipa remontowa uwinęła się w 1 dzień przy okazji innych prac np ubity narożnik ściany w sypialni - były robione później gładzie. Dodatkowo zrezygnowałem ze zgłaszania krzywego sufitu w kuchni (różnica 8mm) - wiedziałem że Budimex będzie to mógł co najwyżej zatuszować lub zepsuć bardziej niż naprawić. To był warunek dewelopera by odebrać klucze w tym samym dniu. Dla wyrównania sufitu zrobiłem podwieszany sufit na jego części wykorzystując obniżony sufit na dodatkowe oświetlenie.

W protokole zgłoszonych usterek zostawiliśmy:
- niedomalowania górnej barierki balkonu - usunięto 1,5 miesiąca po odbiorze - wymalowano nie tylko zgłoszony fragment, ale całą górną część barierki
- brak listwy maskującej pod drzwiami balkonu - usunięte po 1 miesiącu bez problemu
- zarysowania na szybach w dwóch oknach - rysy były usuwana dwa razy bo po pierwszej wizycie fachowca znaleźliśmy inne wady
- źle zamocowane gniazdka - poprawione zaraz po odbiorze
- brak wykończenia przy drzwiach wejściowych do komórki lokatorskiej - usunięte perfekcyjnie po miesiącu (temat był na forum).

Nie mogę narzekać na jakość wykonanych prac chociaż przyznaje, że usunięcie usterek wymagało przypomnienia się Pani z Budimexu która uczestniczyła przy odbiorze. Inicjatywa była zawsze po mojej stronie (klienta), Budimex nie pilnował sprawnego usuwania zgłoszonych usterek. Z perspektywy czasu i czytając wpisy osób które przeciągały odbiór czuje się wygrany. Mogliśmy się szybciej wprowadzić i wpuścić ekipę remontową, nasze usterki zostały usunięte, krzywy sufit zmienił się w prosty z ledowym oświetleniem dodając kuchni uroku. Zaoszczędziliśmy kilka tys. złotych na wynajmie poprzedniego mieszkania.

Szanowny Panie Żółwik,

to są Pana pieniądze i Pana mieszkanie, ale proszę nie wmawiać ludziom że jest to normalne i typowy standard obsługi. Ja 3 lata temu odbierałem mieszkanie od Miechowianki (obecnie: Caba Development) i nie miałem tego typu problemów, mimo że koszt mieszkania był tylko ca. 1 tys. więcej na m2. Mieszkanie odbierałem z kolegą architektem i ściany były proste, nie było żadnych niedoróbek.

Przeciętnego klienta nie interesuje ile było podwykonawców, tylko czy mieszkanie jest zgodne ze specyfikacją techniczną. Tu nie chodzi o żadne luksusy, tylko o zachowanie elementarnych standardów. Owszem, można się zgadzać nawet i warunki pokazane w komedii "Nie ma róży bez ognia" czy w serialu "Alternatywy 4", ale proszę nie wmawiać ludziom że to jest normalne.

jas78. komentując krótko Twój wpis: nie wychwalam Budimexu, ale nie ma też dramatu. To moje zdanie nie muszą się wszyscy z nim zgadzać. Rozmiar inwestycji Avia/ Orlińskiego wiąże się z tym że i usterki nie są usuwane błyskawicznie. Co innego budować jeden blok, a co innego osiedle na 12 tyś osób. Dodatkowo jestem zdania, że im większy developer tym większa biurokracja i przerzucanie się odpowiedzialnością za opóźnienia.

peace

No to żółwik fajnie, ze na suficie miałeś tylko 8 mm bo my różnica od sufitu przy oknie do sufitu w kuchni mamy aż 50mm!!! Niestety nie wyczailiśmy tego przy odbiorze przez co musieliśmy więcej sufit podwiesić :/ a usterki które miały być usunięte do 2 tyg po odbiorze (wpisane w protokół) nigdy nie zostały usunięte bo czekałam 2 msc ale po tym czasie już weszła moja ekipa i same je usunęłam na swój koszt!!! A to juz chyba kpina!!! Okno wymieniali mi 4 razy!!! pierwsze było z rysą drugię z poszarpaną uszczelką wewnątrz okna (zdjęcie poniżej) trzecie dostałam poreklamacyjne od innego sąsiada, zeby to poszarpane wzięli i naprawili no i czwarte dostałam właściwe. Pęknięcia mi nie naprawili, parapetu nie zamontowali poprawnie a jedynie zamaskowali sylikonem. Dużo jeszcze by wymieniać koniec końców pan Max ze swoją ekipą jak dla mnie dno totalne!!! Kilka razy spotkałam Pana Maxa przy Orlińskiego 4 to chyba myślał że jest strusiem ze jak będzie patrzył w podłoge i czapkę z daszkiem założy to ja go nie zauważę a pytając kiedy Nam naprawi usterki zawsze znajdował jakąś wymówkę!!!

@Żółwik, nie do końca się z Tobą zgodzę, że jest tu jakimś tłumaczeniem wielkość inwestycji, bo w końcu niezależnie od tego czy ktoś buduje 10 tys. mieszkań, czy 10 mieszkań, to normy budowlane i przepisy prawa wszystkich obowiązują takie same Podobnie, jak nie ma dla mnie znaczenia, że tu podwykonawcy działali różni itp. Ja kupowałem mieszkanie od Budimexu, z nimi podpisywałem umowę i im przelewałem pieniądze, więc tak naprawdę z podwykonawcami, to nie powinienem mieć żadnego kontaktu, a ten powinien być po stronie dewelopera. Tym bardziej, że na naprawy mieli więcej niż przepisowych 30 dni, bo niby usterki poważne (choć tych w ogóle nie ruszyli). Np. okno po ponad 30 dniach, to dopiero przyjechali zmierzyć, więc chyba nie było zamówione wcześniej

Jasne, że zabrudzone gniazdka i włączniki, to szczegół, tylko ich czyszczenie to czas, mogę swój czas wykorzystać na ich czyszczenie, albo pracę, spotkanie z rodziną / przyjaciółmi - ja wiem co bym wybrał A Budimex dostał zapłatę za mieszkanie, bo pewnie nie chciało mi się stawiać domu systemem gospodarczym I jeśli do gniazdek dodasz jeszcze inne rzeczy, to wcale tego czasu robi się nie tak mało

I podobno są ludzie, którzy z tego, że dłużej o swoje powalczyli, to i lepiej na tym wyszli

A na końcu chciałem dodać, że mieszkanie mi się podoba, ma niezły układ, blok jest sensownie zaprojektowany (mam nadzieję, że po zimie będę miał równie dobre zdanie) - generalnie to je lubię. Ale moje opinie o tym, jak deweloper Budimex prowadzi odbiory i robi poprawki w mieszkaniach, jak również o jakości ich budowy - choćby krzywe sufity chyba w większości mieszkań... Blok "tak", okolica "tak", ale pewnie np. Atal zrobiłby to lepiej (choć oni są chyba jednocześnie generalnym wykonawcą) albo LC Corp - tylko nie piszcie mi tu o cenach, bo normy dla wszystkich te same

@Kala, to miałaś trochę zabawy, jest chyba ulga, jak zamknie się drzwi za (teoretycznie) ostatnią taką ekipą.

@Żółwik
"To był warunek dewelopera by odebrać klucze w tym samym dniu."

możesz rozwinąć...?

Dołożę naszą historię. Odebraliśmy jako jedni z ostatnich, pod koniec lipca. Problemem były przede wszystkim sufity w prawie całym mieszkaniu (różnice wynoszące 20-50 mm). Budimex najpierw potrzebował 30 dni, żeby przyznać, że nie da się tego naprawić. Po czym rozpoczął negocjacje w sprawie rekompensaty za usterkę. Dla nas od początku było oczywiste, że trzeba będzie zrobić sufity podwieszane (których pierwotnie nie mieliśmy zamiaru robić) i zaproponowaliśmy, by wykonał to deweloper w ramach zawartej umowy. Wszak do czegoś się w niej zobowiązał. Zasady obie strony obowiązują takie same. I naprawdę nie ma znaczenia czy płacimy 4000, 6000 czy 8000 zł za metr. To nie my projektowaliśmy budynek, nie my wybieraliśmy podwykonawców, nie my tworzyliśmy ofertę. Nawet na treść umowy w zasadzie nie mieliśmy wpływu. Jako kupujący i wywiązujący się ze swojej części umowy, mamy prawo oczekiwać, że druga strona wywiąże się ze swoich zobowiązań. I... wywiązała się po kilku telefonicznych negocjacjach, Budimex w ramach rekompensaty za usterkę wykonał podwieszane sufity. Owszem trwało to w sumie powyżej 90 dni i chyba można było to szybciej zrobić, ale na to wpływu już nie mieliśmy. Było to możliwe, bo nie byliśmy na "musiku" z odbiorem. Smutne i zarazem mocno irytujące jest to, jak deweloper wykorzystuje takie sytuacje. To nie powinno mieć miejsca. Jakkolwiek rozumiem decyzję tych, którzy odebrali, bo bardziej im się to kalkulowało. Tak nie zgadzam się, na krytykowanie tych, którzy walczyli o realizację zapisów umowy deweloperskiej przez Budimex.
Tak czy owak nie tylko z naszej historii wyłania się obraz Budimexu jako firmy, która na pewnym etapie realizacji inwestycji traci kontrolę nad jakością i próbuje z tego wyjść najniższym kosztem, wręcz nawet próbując przerzucić to na klienta. Średnio jak dla mnie. Mimo wszystko nie tak to powinno wyglądać, choć zdaję sobie sprawę z tego, że dużo gorsze rzeczy się trafiają, za dużo większe pieniądze. Ale ktoś powie, że to nie argument i pewnie też będzie miał rację.
Powodzenia dla wszystkich przyszłych sąsiadów z kolejnych budynków.

eve pisze:@Żółwik
"To był warunek dewelopera by odebrać klucze w tym samym dniu."

możesz rozwinąć...?

Wykryliśmy podczas odbioru około 10 usterek. Przy spisywaniu protokołu przedstawiciel Budimexu powiedział, że jeśli wszystkie zgłosimy to ich usunięcie potrwa co najmniej miesiąc i w tym przypadku nie może nam wydać kluczy tylko dopiero po usunięciu wszystkich wad. Ponieważ od znajomego wiedziałem jak długo trwało usuwanie usterek na Avii i zależało nam na jak najszybszej wyprowadzce z poprzedniego mieszkania zaczęliśmy negocjować z Budimexem. Przedstawiciel BDX obecny przy odbiorze zaproponował, że jeśli zostawimy max 4-5 wpisów z całej listy odbierzemy klucze za chwilę, jeśli więcej to niestety będziemy musieli czekać regulaminowy okres. Było 5 minut do namysłu. Przekalkulowaliśmy za i i przeciw i wybraliśmy opcję odbioru od razu. Pewnie gdybyśmy nie płacili sporo za wynajem poprzedniego mieszkania i nie byli już umówieni orientacyjnie na termin z ekipą remontową nasza decyzja była by inna.

Każdy wybiera to co dla niego wydaje się zyskowne w danej chwili. Jedni nie mierzą kątów prostych i sufitów bo im wszystko jedno, a inni mają czas walczyć i uzyskać wszystko to co było zapisane w umowie deweloperskiej i obiecywane przez Budimex.

Pytałem podczas odbioru ile trwał najkrótszy odbiór na Avia/Budimex. Dostałem odpowiedź, że zdarzały się odbiory w ciągu 10 minut, gdzie odbierający sprawdzał tylko zgodność z dokumentami i czy liczba pomieszczeń jest taka jak na planie. Ciekawe ile usterek takie osoby odkryły po odbiorze?

Jezeli wszyscy, bedziemy odpuszczac usterki, bo szkoda czasu, bo mamy ekipe, bo chcemy miec juz wlasne m, bo itp..... to po co deweloper w przyszlosci ma budowac zgodnie z normami i przedstawiac mieszkanie bez wad? Nie beda sie starac wiedzac, ze i tak odbierzemy z tymi wadami.
Deweloper dobrze to wie.
Po niektorych wpisach, to wnioskuje, ze moze byloby lepiej jakby wyslac klucze poczta, po co odbior.

Dlatego nie mozna akceptowac zle wykonanego lokalu mieszkalnego... Nasze pieniadze nie maja przeciez wad!