Prawie we wszystkim masz rację AdamK, z małymi zastrzeżeniami:
- pierwszy aneks z deweloperem raczej należało podpisać, bo zmienił się numer pozwolenia na budowę itp.- musu pewnie nie ma, ale to dość istotna zmiana, więc jak kto woli; z tych samych powodów wypadało podpisać aneks z bankiem.
- oczywiście, nie doczytałam że tu chodziło konkretnie o umowę kredytową (współczuję umów z góry podpisanymi przelewami transz), co nie zmienia faktu że jeśli BX dalej ma problemy z kolejnymi procentami zaawansowania, to raczej już nie dotrzyma daty zakończenia inwestycji, dat odbiorów itd. - nie wiem jakie macie umowy z bankiem, ja np. mogę robić co chcę (puszczam transze wedle uznania w zasadzie swego) ale mam warunek, że muszę w całości kredyt uruchomić do jakiejś konkretnej daty (przedtem to był XII.2016, teraz jest przesunięty nie pamiętam do kiedy - pewnie do IV.2017 i tego nie przeskoczę - a nie uśmiecha mi się puszczać transz i płacić tym samym wyższych odsetek gdy budowa nie jest zakończona. Zdajecie sobie sprawę z tego ile kasy tracicie na tym całym zamieszaniu??? Teoretycznie od grudnia już powinniśmy spłacać kapitał, a cały czas płacimy (Ci co mają kredyty oczywiście) tylko puste %.
Aha, i jeszcze jeden warunek jest ciekawy - do jakieś konkretnej daty należy przedstawić bankowi również akt notarialny przeniesienia własności - a jeśli nie, to podwyższona zostaje marża kredytu. Jeśli wszystko się poprzesuwa przez te opóźnienia, to nie aneksując umów z bankiem można się zdziwić po raz kolejny. Proponuję przeczytać posiadaną umowę kredytową (bo może oczywiście nie wszyscy mają takie obostrzenia).
A, i jeszcze jedno

- nawet jak masz z góry podpisane transze, to nie musisz (jak sadzę) aneksować umowy kredytowej. Bank raczej puści przelewy, bo dla niego to zysk, niezależnie od tego czy osiągnięto odpowiedni stopień zaawansowania. Z czego taki wniosek - ja wprawdzie niemal od razu zaczęłam stopować przelewy jak zaczęły się opóźnienia, ale z tego co czytałam na forum, grom osób zrobiło to dopiero wtedy gdy pojawił sie problem tajemniczych 3 metrów - a opóźnienia były już dużo wcześniej

i jakoś szło
