a moim zdaniem w tej sytuacji to nie koszty pieniężne na pojedyńczych mieszkaniach są dla BDX istotne. Jak już przedmówcy zauważyli, mieszkania sprzedają się o kilka stówek drożej i pewnie się sprzedadzą nawet jak ktoś odstąpi od umowy. Odszkodowanie umowne 10 tys. to jest jedna sprawa. można także domagać się na drodze cywilnej innych rekompensat za poniesione z tego powodu dodatkowe koszty - to polskie prawo przewiduje. kwestia tylko poświęcenia czasu i pieniędzy na prawników oraz procesy. (wiadomo BDX będzie wtedy robił analogicznie broniąc się przed wypłatą innych odszkodowań niż umowne).
Druga kwestia to ta bardziej formalna. Czyli fakt zdobywania nowego pozwolenia, przerwania prac, zabezpieczania itp.... jeśli tego typu sprawa została by rozdmuchana przez potencjalnych niedoszłych klientów po sądach i innych instytucjach np. nadzoru, to dotrzymanie terminu stanęłoby pod znakiem zapytania. wtedy to każdny nowy właściciel mógłby żądać rekompensaty za opóźnienia.
Swoją drogą zastanawiam się dlaczego jeszcze w mediach o tym nie słychać że pierwszoligowy gracz na rynku deweloperskim pomylił się o 3 metry na inwestycji? Reputacja nadszarpnięta
Trzy, jeśli komuś nie pasuje jakość lub wyskość odszkodowania, to jeśli prawdą jest to co piszą na tym forum przedmówcy ze prace nadal się posuwają do przodu, pomimo że papiery są niezgodne, można uczciwie z BDX pogadać iż zatroskany o bezpieczeństwo pracujących obywatel doniesie tu i tam na uchybienia na budowie. Wtedy dotrzymanie terminów tez stanie pod znakiem zapytania.
Sąsiad Staś jest zadowolony bo otrzymał rabat na miejsce postojowe w wysokości 2600. a jaka byłaby jego reakcja gdyby jego sąsiad wyżej lub niżej, który miałby podobną sytuację otrzymał jako rekompensatę całe miejsce postojowe? A wystarczyło tylko dłużej ponegocjować lub przedłożyć interesującą propozycję dla BDX, albo skorzystać z rekomendacji prawników lub negocjatorów od podobnych przypadków.
Osoby niezgadzające się z postawą BDX mają rację, że nie zgadzają się na pierwsze lepsze propozycje od dewelopera. Argumenty są po ich stronie, dlatego można i należy się targować.
Cała ta sytuacja to dowód na niekompetencje i brak profesjonalizmu.
1. BDX myli sie o 3 metry.
2. informacja o tym wychodzi oficjalnie do nabywców gdy inwestycja ma zaawansowanie +50%.
3. likwidowane są miejsca postojowe.
4. mieszkania mają mniejsze niż wymagane naświetlenie.
5. proponowane przez BDX zmiany w projekcie zmieniają układ pokoi w danym mieszkaniu.
6. zgodnie z prawem prace powinny być wstrzymane, a opierając się na relacjach tu piszących osób prace są kontynuowane.
Czy nadal drodzy sąsiedzi uważacie że te 100 zł na metrze to adekwatna rekompensata, dla osób które świadomie i z uwagą kupowały i podpisywały dokumenty przygotowane przez BDX i ich notariusza?