Dzień dobry,
tak się składa że to ja jestem tą chamską osobą palącą w loggi.
Może odniosę się do zarzutów mojego nowego sąsiada.
Moi drodzy, wszyscy widzimy że w bloku gdzie każde z nas kupiło mieszkanie i chce się czuć u siebie jest ciasno i balkony są często dzielone.
Jestem normalnym pracującym o dziwo! spokojnym człowiekiem który czasem ma ochotę zapalić papierosa ( tak, palę okazjonalnie, Pan sąsiad chyba nie mieszkał teraz w lecie, kiedy wszyscy notorycznie palą na swoich balkonach i sama czuje. ) Myślę że zapale tego 1 papierosa dziennie albo i nie- gwoli spowiedzi. W dalszym ciągu jak normalny człowiek przyjmuje gości ( głowie w weekend w dodatku dosyć rzadko ) dalej jak normalny człowiek mam czasem co świętować i czasami faktycznie jest głośniej, ale ludzie to jest normalne życie
Nie wyobrażam sobie palić w mieszkaniu, i moich gości również wysyłam na balkon.
Wyobraźcie sobie moi drodzy czas przedświąteczny znajomi wpadli w tygodniu na pieczenie pierników, poszliśmy zapalić na balkon na góra 5 min- 1 sytuacja.
Przyszli do nas znajomi w sobotę, pogadaliśmy pośmialiśmy się poszliśmy zapalić - 2 sytuacja.Zaznaczam- jest zima i jest dosyć zimno teraz na zewnątrz dlatego nikt na tym balkonie nie przesiadywał.
Moi drodzy, mnie również wiele rzeczy nie odpowiada, ale proszę o wiecej tolerancji i zrozumienia! mieszkamy dosyć ciasno i nie każdemu wszystko będzie pasować.
Wiecie, co jest najlepsze? kupiłam mieszkanie powoli urządzam jestem u siebie i kiedy chce iść zapalic sobie tego papierosa to czuje dyskomfort na własnym balkonie że za chwilę znów wyjrzy mi ktoś z pretensjami.
Swoją drogą, mnie też np nie odpowiada wiercenie o dziwnych godzinach- w weekend bardzo rano, wieczorem, kiedy może jestem padnięta po pracy i chciałabym odpocząc, odespać ciężki tydzień ale staram się jednak znaleźć trochę tej tolerancji, czego życzę mojemu sąsiadowi
pozdrawiam