Stan terenu:
- nielegalna działka,
- nielegalna zabudowa działki (coś w stylu altanki, płotki),
- nielegalne wysypisko śmieci,
- wokół nieskoszona trawa,
- teren nieuporządkowany- wysypisko gruzu, ziemi i śmieci (pagórki , hałdy) - wszystko poprzerastane chaszczami.
Stan taki utrzymuje się od wielu lat, a teraz będzie bardzo rażący.
Zgodnie z przepisami o utrzymania czystości w gminach za stan i czystość terenu odpowiada właściciel nieruchomości. Pikanterii dodaje fakt, że właścicielem terenu jest gmina miasta Krakowa. W podobnych przypadkach , jeśli chodzi o działki prywatnych właścicieli prawo jest bezlitosne i straż miejska radośnie wystawia mandaty i nakazuje uporządkować teren, lub w przeciwnym przypadku obciąża się właściciela kosztami uporządkowania. Proponuję codziennie wzywać straż miejską i domagać się ukarana winnych (mandat dla prezydenta Krakowa???) Najlepiej żeby codziennie dzwonił ktoś inny (jest sporo mieszkań w bloku), a po przyjeździe straży (lub np. na drugi dzień) należy dzwonić i domagać się rozliczenia z interwencji.
Należałoby:
- wywieźć zanieczyszczenia,
- rozwalić nielegalną zabudowę,
- wyciąć chaszcze, drzewa i większe krzewy oczywiście zostawić,
- wyrównać teren,
- zasiać trawę.
- i oczywiście dbać na bieżąco- np. kosić trawę.
Wszak jest to w pewnym sensie nasz wspólny ( gminny ) teren , który mógłby służyć (albo przynajmniej jakoś wyglądać) wszystkim mieszkańcom , a tak jest tylko niechlubną wizytówką ( na wjeździe) i pamiątką jeszcze chyba nawet po poprzednim systemie politycznym i gospodarczym z którym to terenem gmina nie robi nic przez wiele lat. Sprawdziłem przed chwilą jeszcze raz. Działka jest własnością gminy i NIE ZOSTAŁA NIKOMU ODDANA W JAKĄKOLWIEK FORMĘ WŁDANIA. Czyli wszystko co się tam znajduje jest nielegalne. Zgodnie z polskim prawem wszystko to, co znajduje się na nieruchomości należy do właściciela nieruchomości. Gratuluję gminie Kraków posiadania nielegalnej altanki a la slums.
