Utrzymanie części wspólnej i zieleni przy Orlinskiego 06

[kubakuba]

Idąc tą myślą to jak można palić na balkonie a dym i smród dla innych to wina wiatru to ja zaczynam grillować węglem, bo przecież balkon jest mój i mogę robić, co chce a jak wiatr rozniesie zapach to już nie moja wina, OK, niech tak będzie, zrozumiałem idee i przyzwolenie. Dym roznosi się samoistnie do góry, nie potrzeba mu wiatru. Ciekawe, co zrobisz jak wpadnę na pomysł podobny do sąsiada z BMW i zamiast peta wyrzucę z 7 pietra rozżarzony węgiel po grillowaniu do Twojego ogródka, może niebawem nawet tak zrobię dla żartu, ciekawe czy dalej będzie takie Twoje podejście. Już widzę tą straż miejską aktywnie i efektywnie działającą.

Przypominam o zasadzie zachowywania się w swojej własności (w tym balkonie czy ogródku) w sposób niepowodujący uciążliwości dla POZOSTAŁYCH MIESZKAŃCÓW dotyczy to również zapachów czy głośności.

[Saul]

Mówilłem o dymie papierosowym. A to co innego niz wzucanie wegla na ogórdek:) Przeczytaj dokładnie moją wypowiedz i staraj się nie wybierać skrajności (byc moze zle opisałem swoje mysli). Też uważam, że należy zachowywać się tak, aby nie utrudniać życia innym i mam nadzieję, że nikt z mojego powodu nie ucierpiał (ale planuję imprezę więc to się zmieni) . Ale jest nas tylu, że zawsze komuś coś będzie przeszkadzać i wszystkim się nie dogodzi. Uważam, że żyjąc w takiej wspolnocie godzimy się na niedogodności. Nie wyobrażam sobie dzwonić na policję po północy bo ktoś się dobrze bawi. No chyba, że mamy do czynienia ze skrajnymi przypadkami, że ktoś wrzeszczy pod moim okknem (ale wtedy raczej zwróce uwage) Wiem, że jest coś takiego jak zakłocanie ciszy nocnej, miru domowego i takie tam.

Poza tym Ci co grillują to też węglem . Nie zalecam normalnego węgla bo się zatrujesz kiełbaskami A nawet jeśli taka będzie Twoja wola to ja na policje nie zadzwonię.

[Konstanty44]

Według mnie dym i smród pochodzi z grila, który pali praktycznie kaźdy właściciel parterowych ogródków, a nie papierosow.

Hmmm... Dobrze, że ujęte zostało "praktycznie każdy" chociaż i to nie jest trafionym i odpowiednim określeniem, ponieważ nie wszystkie ogródki są wykorzystywane z różnych powodów np. właściciel sie nie wprowadził lub jest wynajmowane i ktoś z niego nie korzysta i są też właściciele ogródków, którzy przeczytali od początku do końca umowę i się do niej stosują rozumiejąc zapis, że nie wolno palić grilla węglowego itp w ogródku, jednocześnie myśląc też o sąsiadach, którym zdecydowanie dym moze przeszkadzać(przeszkadza i mnie). Niestety jak widać nie wszyscy chcą żyć w symbiozie z resztą i mają to gdzieś.

[Konstanty44]

Myślę, że można poruszyć również temat naszych czworonogów wspaniałych a raczej ich właścicieli, gdyż to oni są odpowiedzialni za nie, a tym samym za to co po sobie pozostawiają wychodząc na spacer ! Czy nie jest to logiczne, że zwierzaczek po sobie nie posprząta, że nie pójdzie do wc i spuści po sobie wodę? ponieważ widać, że właścicielom pociech nie przeszkadza obesrany nasz wspólny teren z którego korzystamy ! Czy jak psiak narobi wam w mieszkaniu też tego nie sprzątacie? raczej sprzątacie, więc dlaczego nie robicie tego na zewnątrz skoro to też jest wasz dom wasze podwórko?!Decydując się na zwierzę jesteśmy zobowiązani nie tylko do głaskania, wyprowadzania, karmienia,ale i sprzątania po nich nie tylko w domu i dodam że oczywiście dotyczy to również sąsiadów bloku nr 4. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich ponieważ jest część właścicieli, którzy bez problemu sprzątają po psiakach i widać, że mają zasady i znają zasady mieszkania w mieście na dużym osiedlu i BRAWO dla nich ponieważ to świadczy o kulturze osobistej oraz kulturze życia w społeczeństwie osiedlowym, sąsiedzkim. Kolejna sprawa to wyprowadzanie psa bez smyczy wolno biegającego, mianowicie są psiaki, które ze względu na rasę czy wiek raczej nie zrobią nikomu krzywdy lecz mimo wszysto tez powinny być na smyczy, ale są psy, które są niebezpieczne i nie powinny tak biegać, to że w domu są dla nas dobre nie znaczy , że tak samo będą zachowywać się wobec osoby obcej. To kolejny powód świadczący o dużej nieodpowiedzialności właścicieli i lepiej miejcie to na uwadze, że jeżeli zrobią krzywdę np. dziecku to będziecie mieć duże problemy! Niestety nie tak duże jak rodzice pogryzionego dziecka i sam pogryziony dzieciak, więc proponuję pójść po rozum do głowy i dla bezpieczeństwa nas wszystkich, właścicieli psów oraz mieszkańców, wyprowadzać je na smyczy ! Osobiście jak spotka mnie taka sytuacja zainterweniuje wezwaniem Policji i założę sprawę w sądzie( obym nigdy nie musiał i wszystkim tego życzę). Dziękuję za uwagę i pozdrawiam...

[madoxx]

Witam

Ostatnio przechodziłem przez dziedziniec sąsiedniego bloku nr 8 i porównując do niego - to nasz jest jak pastwisko z chaszczami i trawą. Jak popada to wszystko leży na alejkach itp. Obok mają fajne niskie roślinki i mam wrażenie, że estetyczniej sensowniej. Przy następnym zebraniu można poruszyć temat wykarczowania tych chaszczy i zamiany na coś innego. Inna kwestia to ogrodnik - ponoć zatrudniony na etacie, a nie widać żeby ktoś dbał o ten dziedziniec.

[Selassie]

Trzeba będzie poruszyć temat i zobowiązać Zarządcę do pouczenia niektórych ludzi i zrobienia uchwały zakazującej palenia papierosów na balkonach od strony dziedzińca, jest dużo palących i często czuć nieprzyjemny dym, roznoszący się i zmuszający innych do jego wdychania w tym dzieci, kto jest za?

Drugi temat, trzeba być trochę ciszej na swoich balkonach, szczególnie w dużym ogródku na dziedzińcu wyróżniającym się zagospodarowaniem, prawie cały czas tam ktoś jest /fajnie zrobiony, ale to jednak nie domek na wsi/ chyba każdy wie, o który chodzi. Trochę ciszej też by się przydało na dziedzińcowym placu zabaw. Nie wszyscy muszą wiedzieć i chcąc, nie chcąc słuchać, o czym każdy rozmawia, przez telefon też można w domu a nie na balkonie jak na grupowym spotkaniu.

Panu to wszystko przeszkadza: tu papierosek sąsiada, tu telefon pod blokiem, tu hałas na balkonie

Może wspomniany domek na wsi byłby rozwiązaniem dla Pana? Cisza spokój nikogo dookoła.
Wydaje mi się, że jak się mieszka w bloku to w koło będą ludzie. Rozmawiający, czasem śmiejący się na balkonie, czasem palący papierosy czy robiący imprezy w nocy...

[Ekspresjah]

Na wsi ludzie nadal (przynajmniej niektórzy) jeżdżą traktorami, hodują hałasujące (chrumkające, kwoczące, gulgoczące, piejące i muczące) zwierzęta, koszą trawniki, pryskają opryskiwaczem rośliny, zawsze gdzieś ktoś coś remontuje, betonuje, rżnie piłą spalinową, niekiedy pies sąsiada szczeka przez całą noc... Czy ktoś kiedyś był na wsi i delektował się ciszą? Może tylko w niedzielę... A i tak ktoś z sąsiadów zawsze rozpali grilla, puści na full disco polo, młodzież (nadal, choć coraz rzadziej) spędza czas przy ulicy, zakłócając niekiedy sąsiadom ciszę nocną. Na szczęście na wsi ludzie rozumieją, że takie jest życie.

Swoją drogą mieszkam drugi rok w bloku wybudowanym przez Budimex (z 10 lat temu) i w ogóle nie słyszę sąsiadów ani z dołu, ani z góry, ani zza ściany. Czy aż tak pogorszyła się przez ten czas technologia budowy, czy może moi sąsiedzi są tacy spokojni? A wiem, że są wśród nich i studiujące chłopaki i rodziny z małymi dziećmi.

[Staś]

Cóż za wyidealizowany obraz wsi. Wsi spokojna, wsi wesoła...jeden griluje, drugi piłuje...trzeci - mniejsza o to. Niestety nie jest tak pokojowo. U mojego wujka w woj. podkarpackim regularnie po wsi jeździ straż gminna i daje mandaty za szczekającego psa po godz. 22.00. Wot Ewropa.

[michalb]

Cóż za wyidealizowany obraz wsi. Wsi spokojna, wsi wesoła...jeden griluje, drugi piłuje...trzeci - mniejsza o to. Niestety nie jest tak pokojowo. U mojego wujka w woj. podkarpackim regularnie po wsi jeździ straż gminna i daje mandaty za szczekającego psa po godz. 22.00. Wot Ewropa.

suki do psów zawsze ciągnie...

[Vero_nika]

Wracając do tematu to faktycznie jest to zauważalne ze nasz blok wyglada jak pastwisko na dziedzińcu a ogrodnika ani słychu ani dychu!
W lecie na kosiarce jeździł Pan Konserwator wiec co ogrodnika brak? To za co i komu my płacimy? Przepraszam ale pierdolami sie zajmujecie a nie zwracacie uwagi na rzeczy na prawdę istotne bo jakby nie było to płacimy za to!
Ani raz nie widziałam zeby ktoś wyrywał chwasty a jest tego od groma ! Nic kompletnie nic nie jest robione!
A tak notabene to moze jakieś zebranie wspólnoty bo jest coraz więcej rzeczy do poruszenia a tu cisza jak makiem zasiał ....
Pozdrawiam