Wykończenie tarasów na osiedlu Murapol Bieńczycka
Re: Wykończenie tarasów na osiedlu Murapol Bieńczycka
Własnie zebrałam z mojego trawniczka niedopity jogurt razem z rozdartym opakowaniem. Ktos nie dopił i rzucił z balkonu?To tak a propos grodzenia. Mam zamontować daszek? Proszę Państwa, nie oburzajmy się, jak się ktoś broni przed bydłem. Źle powiedziane, nie obrażajmy zwierząt
Re: Wykończenie tarasów na osiedlu Murapol Bieńczycka
Równie dobrze ktoś mógł rzucić tym opakowaniem przechodząc obok. Na chamstwo nie ma rady, co więcej- takie sytuacje są całkowicie do przewidzenia dla mieszkań z parteru w blokowisku...
Reasumując- takie czy inne akcje nie są moim zdaniem usprawiedliwieniem dla "samowolek". Reszta mieszkańców kupuje mieszkania w danym bloku m.in. z uwagi na jego estetykę. Także nie wróżę przyszłości tym zasiekom.
Reasumując- takie czy inne akcje nie są moim zdaniem usprawiedliwieniem dla "samowolek". Reszta mieszkańców kupuje mieszkania w danym bloku m.in. z uwagi na jego estetykę. Także nie wróżę przyszłości tym zasiekom.
Re: Wykończenie tarasów na osiedlu Murapol Bieńczycka
Sadząc po położeniu kleksa jogurciku, musiał spaść z góry:) Nieważne. Od kilku miesięcy tu mieszkam i staram się nikomu tu nie uchybić robieniem bałaganu ani hałasem. Kilkakrotnie jednak włos mi sie zjeżył na głowie i zdarzyło sie popłakać. Bo kupując mieszkanie w nowiutkim własnie bloku, liczyłam na wszechobecną dbałość, kulturę bycia i odpowiedzialność. OPierając się na swoim doświadczeniu, wiem, że może tak być.
Co do zasieków, uważam zarówno te wokół mieszkań jak i bloku niepotrzebne, i niezgodne z promowaniem korzystania z komunikacji miejskiej.
Co do zasieków, uważam zarówno te wokół mieszkań jak i bloku niepotrzebne, i niezgodne z promowaniem korzystania z komunikacji miejskiej.
Re: Wykończenie tarasów na osiedlu Murapol Bieńczycka
basiaz pisze:Sadząc po położeniu kleksa jogurciku, musiał spaść z góry:) Nieważne. Od kilku miesięcy tu mieszkam i staram się nikomu tu nie uchybić robieniem bałaganu ani hałasem. Kilkakrotnie jednak włos mi sie zjeżył na głowie i zdarzyło sie popłakać. Bo kupując mieszkanie w nowiutkim własnie bloku, liczyłam na wszechobecną dbałość, kulturę bycia i odpowiedzialność. OPierając się na swoim doświadczeniu, wiem, że może tak być.
Co do zasieków, uważam zarówno te wokół mieszkań jak i bloku niepotrzebne, i niezgodne z promowaniem korzystania z komunikacji miejskiej.
Co do promowania korzystania z komunikacji miejskiej - ponoć już na dniach ma pojawić się nowa furtka w ogrodzeniu skracająca dojście do przystanku tramwajowego "Bieńczycka". Mnie to bardzo ucieszy, gdyż z racji pracy w ścisłym centrum Krakowa (brak miejsc parkingowych) jestem zdany na korzystanie z tramwaju.
Re: Wykończenie tarasów na osiedlu Murapol Bieńczycka
Ooooo, to bardzo dobra wieść, bo zwłaszcza powrót i wysiadanie aż za rondem kocmyrzowskim...


Re: Wykończenie tarasów na osiedlu Murapol Bieńczycka
basiaz pisze:Ooooo, to bardzo dobra wieść, bo zwłaszcza powrót i wysiadanie aż za rondem kocmyrzowskim...
Ponoć do Bożego Ciała cała sprawa powinna się zakończyć. Byłby duży plus.
Re: Wykończenie tarasów na osiedlu Murapol Bieńczycka
Bramka już jest, bez schodków, ale jak dla mnie satysfakcjonująca, gdyż spełnia swoją funkcję. Pojawiło się też ogrodzenie zewnętrzne na południową stronę. Wywiązanie się z tych obietnic oceniam bardzo pozytywnie, gdyż zaczynałem wątpić. 
Co do ogródków, odróżnijmy taras i ogródek, gdyż w tytule wątku zawarłem to pierwsze. Ja również noszę się z zamiarem ogrodzenia >tarasu<, w stylu podobnym do strony północnej (umownie nazwanego "wybiegiem dla psa"). Ogródek ewentualnie wzdłuż, ale na inną modłę, roślinki lub niski płotek. Nie zamierzam przy tym ingerować w istniejącą już roślinność. Jakkolwiek byłem zdziwiony konstrukcją posiadaczy pieska i szczyt estetyki to nie jest, i nie znam tych Państwa, poczuwam się ich wyboru bronić. Po pierwsze, to ogrodzenie spójne z wyglądu z zewnętrznym od dewelopera. Nikogo fantazja nie poniosła, Państwo wybrali moim zdaniem pod względem estetycznym wariant najbezpieczniejszy. Jest on chyba również ekonomiczny, zwłaszcza na wypadek głosów sprzeciwu, gdyby musieli je rozebrać; tego jednak nie zakładam. Po drugie, tak, mają prawo ogrodzić. Przynajmniej z rozmów z deweloperem pamiętam, że ogródek także można ogradzać, a gustów jest wiele i wszystkim nie dogodzi. Piszę "także", gdyż taras w odróżnieniu od ogródka częścią wspólną nie jest i zgoda potrzebna nie jest, choć zawsze warto skonsultować z sąsiadami. Ograniczenie w materii ogrodzeń jest takie, że do 150 cm nie wymaga zezwolenia, powyżej wymaga pozwolenia na budowę. Po trzecie, funkcja praktyczna. Mają psa, zgodnie z informacją dewelopera mają prawo ogrodzić, dobierają w zgodzie z wyglądem zewnętrznego ogrodzenia, zyskują na bezpieczeństwie od włamania, nie wykraczają poza granicę terenu zapisanego im w opiekę, czy indywidualne gusta mają prawo ich tego pozbawiać? Uważam, że nie. Proszę spojrzeć z perspektywy właścicieli, czy na ich miejscu byście z tego rezygnowali. Zwłaszcza, ze chodzi o gusta, rzecz skrajnie subiektywną, która znajduje moim zdaniem grubo przesadzone odzwierciedlenie w zaleceniu dot. rolet.
Proszę Państwa, kiedy po raz pierwszy przeczytałem zalecenie dotyczące koloru rolet, podchodziłem do niego z otwartym umysłem. Zapisałem sobie i w rozmowie z firmą montującą uwzględniłem i tam zrozumienie się skurczyło. Nie wiedziałem, że to >taki< kolor. Antracyt. Zdaje się sąsiedzi mają (jako jedyni?) kiedy pierwszy raz go zobaczyłem: jejku, jaki brzydki, grobowy, ale ich gust, kociokwiku nie robią. Moim zdaniem ładniejszy był i jest srebrny lub szary, wizja jednokolorowa: antracytowej fasady, nie jest ładna. Jest smutna... Wszak budynek jest dwukolorowy, w tym przeplata jasny z ciemnym (balkony), więc skąd ten pomysł... Pani, u której zamawiałem rolety zrobiła duże oczy na w/w kod (nr barwy) i po dłuższej chwili znalazła go wśród specjalnych, 20% droższych. Koniec końców udało się ustalić, że zrobią za zwykłą stawkę, lecz ja się pytam, czy ktoś naprawdę przemyślał to zalecenie i kto / ile osób za nim głosowało? Jest przegięte. Dlaczego nie można było sformułować "odcienie szarości" albo dopasować do już istniejących, czy tamci mieliby teraz zmieniać? Kociokwik robi się za sprawą wąskiego, spóźnionego zalecenia, nagle wchodzi bardzo ciemny szary. Skoro firma założy mi antracyt po normalnej cenie, tak, wezmę go, skoro sąsiedzi też się zdecydowali. Jednocześnie ładniejsze uważam są srebrne / jasnoszare na frontowej, i w takiej tonacji być tam powinny. Jeśli ktoś musiałby dopłacać do antracytu lub przerabiać istniejące rolety, to nazywam przegięciem. Pokrewne odcienie brzydkie nie są, a narzucanie droższych rozwiązań / przeróbek potrafiłbym zrozumieć, gdyby ich zwolennicy partycypowali kosztowo...
pozdrawiam wszystkich serdecznie
spokojnego święta, Konrad

Co do ogródków, odróżnijmy taras i ogródek, gdyż w tytule wątku zawarłem to pierwsze. Ja również noszę się z zamiarem ogrodzenia >tarasu<, w stylu podobnym do strony północnej (umownie nazwanego "wybiegiem dla psa"). Ogródek ewentualnie wzdłuż, ale na inną modłę, roślinki lub niski płotek. Nie zamierzam przy tym ingerować w istniejącą już roślinność. Jakkolwiek byłem zdziwiony konstrukcją posiadaczy pieska i szczyt estetyki to nie jest, i nie znam tych Państwa, poczuwam się ich wyboru bronić. Po pierwsze, to ogrodzenie spójne z wyglądu z zewnętrznym od dewelopera. Nikogo fantazja nie poniosła, Państwo wybrali moim zdaniem pod względem estetycznym wariant najbezpieczniejszy. Jest on chyba również ekonomiczny, zwłaszcza na wypadek głosów sprzeciwu, gdyby musieli je rozebrać; tego jednak nie zakładam. Po drugie, tak, mają prawo ogrodzić. Przynajmniej z rozmów z deweloperem pamiętam, że ogródek także można ogradzać, a gustów jest wiele i wszystkim nie dogodzi. Piszę "także", gdyż taras w odróżnieniu od ogródka częścią wspólną nie jest i zgoda potrzebna nie jest, choć zawsze warto skonsultować z sąsiadami. Ograniczenie w materii ogrodzeń jest takie, że do 150 cm nie wymaga zezwolenia, powyżej wymaga pozwolenia na budowę. Po trzecie, funkcja praktyczna. Mają psa, zgodnie z informacją dewelopera mają prawo ogrodzić, dobierają w zgodzie z wyglądem zewnętrznego ogrodzenia, zyskują na bezpieczeństwie od włamania, nie wykraczają poza granicę terenu zapisanego im w opiekę, czy indywidualne gusta mają prawo ich tego pozbawiać? Uważam, że nie. Proszę spojrzeć z perspektywy właścicieli, czy na ich miejscu byście z tego rezygnowali. Zwłaszcza, ze chodzi o gusta, rzecz skrajnie subiektywną, która znajduje moim zdaniem grubo przesadzone odzwierciedlenie w zaleceniu dot. rolet.
Proszę Państwa, kiedy po raz pierwszy przeczytałem zalecenie dotyczące koloru rolet, podchodziłem do niego z otwartym umysłem. Zapisałem sobie i w rozmowie z firmą montującą uwzględniłem i tam zrozumienie się skurczyło. Nie wiedziałem, że to >taki< kolor. Antracyt. Zdaje się sąsiedzi mają (jako jedyni?) kiedy pierwszy raz go zobaczyłem: jejku, jaki brzydki, grobowy, ale ich gust, kociokwiku nie robią. Moim zdaniem ładniejszy był i jest srebrny lub szary, wizja jednokolorowa: antracytowej fasady, nie jest ładna. Jest smutna... Wszak budynek jest dwukolorowy, w tym przeplata jasny z ciemnym (balkony), więc skąd ten pomysł... Pani, u której zamawiałem rolety zrobiła duże oczy na w/w kod (nr barwy) i po dłuższej chwili znalazła go wśród specjalnych, 20% droższych. Koniec końców udało się ustalić, że zrobią za zwykłą stawkę, lecz ja się pytam, czy ktoś naprawdę przemyślał to zalecenie i kto / ile osób za nim głosowało? Jest przegięte. Dlaczego nie można było sformułować "odcienie szarości" albo dopasować do już istniejących, czy tamci mieliby teraz zmieniać? Kociokwik robi się za sprawą wąskiego, spóźnionego zalecenia, nagle wchodzi bardzo ciemny szary. Skoro firma założy mi antracyt po normalnej cenie, tak, wezmę go, skoro sąsiedzi też się zdecydowali. Jednocześnie ładniejsze uważam są srebrne / jasnoszare na frontowej, i w takiej tonacji być tam powinny. Jeśli ktoś musiałby dopłacać do antracytu lub przerabiać istniejące rolety, to nazywam przegięciem. Pokrewne odcienie brzydkie nie są, a narzucanie droższych rozwiązań / przeróbek potrafiłbym zrozumieć, gdyby ich zwolennicy partycypowali kosztowo...
pozdrawiam wszystkich serdecznie
spokojnego święta, Konrad
Re: Wykończenie tarasów na osiedlu Murapol Bieńczycka
Konradzie częściowo rozumiem że bronisz twórców "wybiegu dla psa" (czym w rzeczywistości jest). Jednak jako mieszkańcy musimy dbać o spójny wygląd wspólnej przestrzeni (do rolet się nie odnoszę, nie widziałem zalecanego koloru w palecie RAL).
Czy wyobrażasz sobie że każdy mieszkaniec parteru grodzi swój ogródek tego typu ogrodzeniem. Od krzaczków do krzaczków metalowe ogrodzenie? Mi taka wizja się nie podoba. Przez tego typu ogrodzenia wszystkie mieszkania na osiedlu tracą na wartości. Może w takim przypadku powinniśmy zażądać rekompensaty od utraconej wartości mieszkań/części wspólnej? Przecież nie takie były założenia architektoniczne, nie takie wizualizacje pokazywał nam developer, developer nic nie mówił o tym że mieszkańcy parterów będą mogli wznosić ogrodzenia szpecące część wspólną.
Nie po to całe osiedle ma być ogrodzone by mieszkańcy parterów dodatkowo stawiali płoty. Miałem okazję mieszkać na różnych osiedlach w Krakowie od blokowisk po peryferia ale nigdy nie spotkałem się z tego typu grodzeniem na zamkniętym osiedlu. Życie potrafi jednak zaskakiwać:)
Co do spójności ogrodzenia z ogrodzeniem zewnętrznym. Idąc tym tokiem rozumowania można ogródek ogrodzić blachą taką jaka jest od strony Tomexu. To w końcu też jest ogrodzenie tyle że otrzymane w spadku od sąsiada (ale to już totalna abstrakcja
).
Co do wymaganych zezwoleń, wysokości ogrodzenia itd.. czy możesz podesłać jakieś namiary gdzie można by takie informacje potwierdzić. Jaka jest sytuacja prawna ogródków itd..
Nie chcę abyś ten wpis odebrał osobiście bo jeśli tylko chcesz sadzić krzaczki, kwiatki itd.. masz moje błogosławieństwo. Ewentualnie napisz pirva chętnie przyjdę i pomogę w sadzeniu. Zieleni nigdy mało:)
Pozdrawiam
Bartek
Czy wyobrażasz sobie że każdy mieszkaniec parteru grodzi swój ogródek tego typu ogrodzeniem. Od krzaczków do krzaczków metalowe ogrodzenie? Mi taka wizja się nie podoba. Przez tego typu ogrodzenia wszystkie mieszkania na osiedlu tracą na wartości. Może w takim przypadku powinniśmy zażądać rekompensaty od utraconej wartości mieszkań/części wspólnej? Przecież nie takie były założenia architektoniczne, nie takie wizualizacje pokazywał nam developer, developer nic nie mówił o tym że mieszkańcy parterów będą mogli wznosić ogrodzenia szpecące część wspólną.
Nie po to całe osiedle ma być ogrodzone by mieszkańcy parterów dodatkowo stawiali płoty. Miałem okazję mieszkać na różnych osiedlach w Krakowie od blokowisk po peryferia ale nigdy nie spotkałem się z tego typu grodzeniem na zamkniętym osiedlu. Życie potrafi jednak zaskakiwać:)
Co do spójności ogrodzenia z ogrodzeniem zewnętrznym. Idąc tym tokiem rozumowania można ogródek ogrodzić blachą taką jaka jest od strony Tomexu. To w końcu też jest ogrodzenie tyle że otrzymane w spadku od sąsiada (ale to już totalna abstrakcja

Co do wymaganych zezwoleń, wysokości ogrodzenia itd.. czy możesz podesłać jakieś namiary gdzie można by takie informacje potwierdzić. Jaka jest sytuacja prawna ogródków itd..
Nie chcę abyś ten wpis odebrał osobiście bo jeśli tylko chcesz sadzić krzaczki, kwiatki itd.. masz moje błogosławieństwo. Ewentualnie napisz pirva chętnie przyjdę i pomogę w sadzeniu. Zieleni nigdy mało:)
Pozdrawiam
Bartek
Re: Wykończenie tarasów na osiedlu Murapol Bieńczycka
Wrzucę jeszcze swój kamyczek do tego ogródka, a raczej dyskusji.
Rolety- nie wiem , kiedy było zebranie "wspólnoty" w sprawie rolet ale z tego co sie dowiedziałam, wydedukowałam, ze osób z podpisana umową o przeniesienie własności była wówczas garstka, ile w tym osób z parteru? Toż to jakiś absurd.Rolety antracytowe w firmie, w której je wcześniej zamówiłam (bo juz mogłam, pytałam o to dewelopera) byłyby 700 złotych droższe i czekałabym na nie jeszcze ze dwa tygodnie. No comments. Ogłoszenie na klatce, jak czytałam, dotyczyło osób planujących montowanie rolet. Zresztą ilez te rolety są zasunięte, moje jeszcze ani razu bo nie widziałam takiej potrzeby. Dodam, ze znacznie bardziej szpecą pod blokiem śmieci, jakie ludzie rzucają na chodnik, typu butelka po soku, pety, ale w gruncie rzeczy kosza na śmieci nie ma a nawyki bywają różne (jak widać).
Ogrodzenia- Ponieważ "kojec dla psa" okazał sie nim byc faktycznie ,to powiem wprost - czego sie nie robi dla szczęścia swojego psa. Dla mnie byłoby ważniejsze niż zmysł estetyczny sąsiadów, zwłaszcza że nikt nie reagował na różne zdarzenia absolutnie sprzeczne z estetyką bloku, parkingu itp. Zgadzam się z argumentem co do spadku wartości mieszkań, gdy będzie brzydko, ale proszę państwa, taki"kojec" można łatwo rozebrać, a jak pod blokiem będzie brud, do niezamykanej nigdy klatki zaczną sie schodzić różni panowie bądź złota młodzież i zostawiać puszki po piwie, resztki skrętów oraz swój mocz na schodach...
A może nam potrzebny jakiś Stanisław Anioł co dopilnuje porządku:)
Co do ogrodzenia, od początku miałam informacje od dewelopera, ze trawniczek jest mój (co mi zaznaczono jaskrawym pisakiem na załączniku do umowy notarialnej, gdy prawie sie rozpłakałam opisując, jak traktują mój trawniczek sąsiedzi) w sensie, że do wysokości 150 cm moge sie grodzić a każdego, kto mi stanie przy oknie lub kopnie w cyprysy, gonić:) Póki co, poza spadami z górnych pięter typu plastikowa butelka, rozchlastany jogurt, pety- jest ok.
Rolety- nie wiem , kiedy było zebranie "wspólnoty" w sprawie rolet ale z tego co sie dowiedziałam, wydedukowałam, ze osób z podpisana umową o przeniesienie własności była wówczas garstka, ile w tym osób z parteru? Toż to jakiś absurd.Rolety antracytowe w firmie, w której je wcześniej zamówiłam (bo juz mogłam, pytałam o to dewelopera) byłyby 700 złotych droższe i czekałabym na nie jeszcze ze dwa tygodnie. No comments. Ogłoszenie na klatce, jak czytałam, dotyczyło osób planujących montowanie rolet. Zresztą ilez te rolety są zasunięte, moje jeszcze ani razu bo nie widziałam takiej potrzeby. Dodam, ze znacznie bardziej szpecą pod blokiem śmieci, jakie ludzie rzucają na chodnik, typu butelka po soku, pety, ale w gruncie rzeczy kosza na śmieci nie ma a nawyki bywają różne (jak widać).
Ogrodzenia- Ponieważ "kojec dla psa" okazał sie nim byc faktycznie ,to powiem wprost - czego sie nie robi dla szczęścia swojego psa. Dla mnie byłoby ważniejsze niż zmysł estetyczny sąsiadów, zwłaszcza że nikt nie reagował na różne zdarzenia absolutnie sprzeczne z estetyką bloku, parkingu itp. Zgadzam się z argumentem co do spadku wartości mieszkań, gdy będzie brzydko, ale proszę państwa, taki"kojec" można łatwo rozebrać, a jak pod blokiem będzie brud, do niezamykanej nigdy klatki zaczną sie schodzić różni panowie bądź złota młodzież i zostawiać puszki po piwie, resztki skrętów oraz swój mocz na schodach...
A może nam potrzebny jakiś Stanisław Anioł co dopilnuje porządku:)
Co do ogrodzenia, od początku miałam informacje od dewelopera, ze trawniczek jest mój (co mi zaznaczono jaskrawym pisakiem na załączniku do umowy notarialnej, gdy prawie sie rozpłakałam opisując, jak traktują mój trawniczek sąsiedzi) w sensie, że do wysokości 150 cm moge sie grodzić a każdego, kto mi stanie przy oknie lub kopnie w cyprysy, gonić:) Póki co, poza spadami z górnych pięter typu plastikowa butelka, rozchlastany jogurt, pety- jest ok.
Re: Wykończenie tarasów na osiedlu Murapol Bieńczycka
Mnie również ogrodzenie nie zachwyca, ale nie mogę powiedzieć, że mi przeszkadza. Myślę, że piesek jest bardzo szczęśliwy, nie oszukujmy się który pies mieszkający w bloku ma wyście na wybieg. Jeżeli inne osoby chcą się odgrodzić, to proponuję wybrać jakąś delikatniejszą i bardziej subtelną siatkę. Niech to będzie symboliczne ogrodzenie, a nie jakieś antywłamaniowe pod napięciem. Co do estetyki bloku, nie dziwię się, że ludzie mieszkający od północy chcą się ogrodzić, projekt architektoniczny nie przewidział tego że ludzie chcieli by mieć troszeczkę prywatności na tarasie.
PS czy wiecie może kiedy będzie jakiś inny śmietnik, a nie taki drewniany ? I czy on będzie stał w tym miejscu co stoi teraz ?
PS czy wiecie może kiedy będzie jakiś inny śmietnik, a nie taki drewniany ? I czy on będzie stał w tym miejscu co stoi teraz ?
Wróć do „Osiedle Bieńczycka Murapol - forum mieszkańców”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości