Forum Czyżyn

bell pisze:Co do monitoringu to na zebraniu była zdaje się mowa o tym, by pokryć jego koszt z funduszu remontowego właśnie? Poprawcie mnie, jeśli się mylę.

Osobiście mam nadzieję, że pomysł z monitoringiem nie przejdzie. Doświadczenia znajomych pokazują, że jest to instalacja zupełnie bezużyteczna, a koszt utrzymania na stałe podwyższa czynsz.

Możesz rozwinąć dlaczego instalację monitoringu uważasz za bezużyteczną?

Jakość nagrania słaba, nic z niego nie odczytasz.

Chyba tylko jako straszak? zreszta złodziej może włozyc na głowe kominiarkę, na przykład. To z zycia wzięte, zasikane windy i złodzieje rowerów w blokach z monitoringiem

Dzień dobry,

moim zdaniem monitoring jest niezbędny i jestem za jego założeniem, żeby utrzymać/polepszyć standard, ale trzeba to zrobić z głową.

Przy pewnej okazji rozmawiałam na ten temat z policją. Uważają, że jak najbardziej monitoring przydaje się do ewentualnego odszukania przestępców, ale kamery muszą być dobrej jakości, żeby bez większych problemów odczytać z nich obraz.

Wiadomo, firmy zajmujące się instalacją takich systemów zaproponują ofertę adekwatną do podanej ceny - jakość nie będzie zawsze taka, jaką byśmy chcieli, ale warto porozmawiać, negocjować, zainwestować.

1. Zazwyczaj jakość jest słaba, za dobrą jakość buli się ogromną kasę
2. Wystarczy założyć kaptur/czapkę/kominiarkę i już osoba jest nie do rozpoznania
3. Nawet jak osoba jest widoczna na nagraniu to policja i tak zazwyczaj nie znajduje sprawcy

bell pisze:1. Zazwyczaj jakość jest słaba, za dobrą jakość buli się ogromną kasę
2. Wystarczy założyć kaptur/czapkę/kominiarkę i już osoba jest nie do rozpoznania
3. Nawet jak osoba jest widoczna na nagraniu to policja i tak zazwyczaj nie znajduje sprawcy

Pelna zgoda, znam z autopsji.

Tzn temat funkcjonowania "monitoringu", nie kwestie kominiarki

Póki co proponuje rozważyć kwestie zmiany zarządcy, bo co roku będziemy dokładać do interesu na ludzi, którzy nie potrafią zebrać kilkudziesięciu podpisów pod uchwałami... Od kilku miesięcy, przez co czas leci, a nadal nie mamy funduszu remontowego.

Witam.
Mieszkałam przez 9 lat w bloku ogrodzonym bez monitoringu. Niby też nikt niepowołany nie był w stanie wejść, tym bardziej że do bramy wjazdowej nie było kodu tylko na pilota (obok była też furtka na klucz lub kod), ale jak się okazało nie było to problemem. Wystarczyło przecisnąć rękę przez kratki i otworzyć furtę łapiąc za klamkę. Potem to naprawiono, czymś tam zablokowano, ponadto były dwa śmietniki zamykane na klucz aby zwierzęta i bezdomni nie grzebali w nich, ale kiedyś sama widziałam jak jeden z bezdomnych wszedł bez problemu najpierw przez furtkę a potem do śmietnika ponieważ miał klucz... Rozmawiałam o tym z dozorczynią i powiedziała że tez to widziała, ale co ona może zrobić skoro ktoś mu musiał udostępnić swój.
Mieliśmy za to sąsiada który na własnym balkonie miał zainstalowaną kamerę, a pomimo tego w ciągu tygodnia biały dzień ukradziono dwa drogie samochody (potem już się to nie zdarzyło, przynajmniej nie słyszałam o tym). Nie wiem jak działała ta kamera ale złodziei nie złapano, natomiast zdarzyło się że ktoś uszkodził inny samochód przy parkowaniu i się nie przyznał, wtedy ta kamera bardzo się przydała.
Osobiście uważam ze monitoring to niepotrzebne wydawanie pieniędzy, mieszkamy w samym środku "wszystkiego", nie na uboczu, a ponadto tak jak to już ktoś napisał każdy może założyć kominiarkę czy nawet naciągnąć kaptur na głowę. Jak ktoś chce aby go nie rozpoznano to na pewno monitoring go nie powstrzyma.

Felipe pisze:
Póki co proponuje rozważyć kwestie zmiany zarządcy, bo co roku będziemy dokładać do interesu na ludzi, którzy nie potrafią zebrać kilkudziesięciu podpisów pod uchwałami... Od kilku miesięcy, przez co czas leci, a nadal nie mamy funduszu remontowego.

Popieram! Podpisy to jedna sprawa, nieprzewidziane koszty i dopłaty do czynszu to kolejna, która zdecydowanie przemawia na niekorzyść Adremu...

Nie wiem, czy monitoring wystarczy, jeżeli samym mieszkańcom brakuje czasem kulury. Problem meneli czy kradzieży to jedno, ale jakoś wierzyć mi się nie chce, że to ktoś z zewnątrz wszedł na klatkę i obsmarował ją markerem. Wkurza mnie nieziemsko, że blok stoi od roku, a wygląda jak pobojowisko - poobijane i pomazane ściany, oberwane uszczelki przy drzwiach do klatki, obsrane przez ptaki wejście, oberwana instrukcja użycia domofonu - tak przynajmniej wygląda klatka nr 2.

Dotąd mieszkaliśmy w innym bloku na czyżynach, nowo oddanym, z monitoringiem przy wejściu - i tam zawsze wszystko było czyste, elegancko ogarnięte. I teraz pytanie - czy to kwestia ogarniętego zarządcy i spełniającej swoją funkcję kamery, czy po prostu zadziałał zwyczajny szacunek mieszkańców do wspólnego mienia..?

Osobiście uważam że monitoring przyczyni się do poprawy porządku wewnątrz klatek i dookoła bloku. Przykład - dzisiejsza dewastacja drzwi lub zwierz który zesrał się przy drzwiach wejściowych. Jeśli mieszkańcom brakuje kultury i poszanowania do wspólnej własności monitoring będzie bardzo dobrym pierwszym krokiem w walce o zaprowadzenie porządku.

Wszyscy piszecie że złodziej ubierze kominiarkę i go nie rozpoznamy. Owszem prawda. Ale sam fakt monitoringu (plus brama ogrodzenie osiedla) sprawi że potencjalny złodziej/wandal zastanowi się dwa razy czy opłaca mu się ryzykować.