MGIE pisze:Odpowiedź w stylu "punkt widzenia zależy od punku siedzenia". Oczywiste, że tak może napisać tylko ktoś kto ma swoje miejsce postojowe lub nie posiada samochodu i ma gdzieś to, że inni go nie mają.
A pani wypowiedź jest w jakim stylu?
MGIE pisze:Tak jak napisałam, sama wolałabym mieć miejsce gdzie mogę spokojnie i bez problemów zaparkować jak i 100% osób które go nie mają, ale NIE MA TAKIEJ OPCJI, nawet poza blokiem nie ma gdzie zaparkować więc proszę nie pisać że to nie powód skoro nie ma Pan propozycji gdzie można to robić. Proszę wykazać trochę empatii i zastanowić się gdzie Pan by parkował nie mając miejsca postojowego...
NIE KUPIŁ BYM TAKIEGO MIESZKANIA - Własne miejsce postojowe, było moim warunkiem koniecznym, abym nie miał takich problemów A SWOIM ZACHOWANIEM NIE UTRUDNIAŁ ŻYCIA INNYM - odnosząc się górnolotnie do takich pojęć jak empatia, proszę o zrozumienie, itd.
MGIE pisze:Podchodząc do tego tak jak Pan do tego co ja napisałam, mogłabym napisać że to że akurat Pan nie mógł wyjechać pod górkę z garażu to nie powód aby inni nie mogli zaparkować w miejscu gdzie mimo wszystko jest przejazd.
W tym miejscu stać nie wolno było, z kilku powodów. Znak zakaz zatrzymywania, ustawiony przy wyjeździe z garażu. (Tak jest tam taki znak. I jest ustawiony od właściwej strony, bo na drodze dwukierunkowej znaki ustawia się w kierunku jazdy). Plus pojazd utrudniał wyjazd. Ja sobie poradziłem. Ale tak jak napisałem, jest ślisko, a na podjedzie auto może się uślizgnąć, a zapasu nie było.
MGIE pisze:Druga sprawa to miejsca dla niepełnosprawnych. Wiem gdzie mają być, tylko zastanawiam się czy nie można by przypisać do konkretnych samochodów osób niepełnosprawnych bo może nie musi być aż 5 skoro każde jest niemal na wagę złota.
Jeszcze raz napiszę. Bo o ile rozumiem, że możemy się nie zgadzać w kwestii "natury światopoglądowej", to zupełnie nie rozumiem co Pani pragnie osiągnąć w kwestii miejsc dla inwalidów. Istnienie tych miejsc, to tylko obejście Rozporządzenia o warunkach technicznych budynków i ich usytuowania. Minimalna odległość, 5 miejsc postojowych od okien to 10m, chyba, że są to miejsca dla inwalidów to 5m. Tego nie zaczarujemy.
Kod: Zaznacz cały
Rozdział 3. Miejsca postojowe dla samochodów osobowych
§19 Odległość wydzielonych miejsc postojowych miejsc postojowych, w tym również zadaszonych, lub otwartego garażu wielopoziomowego dla samochodów osobowych od okien pomieszczeń przeznaczonych na stały pobyt ludzi w budynku mieszkalnym, budynku zamieszkania zbiorowego z wyjątkiem hotelu, budynku opieki zdrowotnej, oświaty i wychowania, a także od placu zabaw dziecięcych i boisk dla dzieci i młodzieży nie może być mniejsza niż:
1) 7 m – w przypadku do 4 stanowisk włącznie,
2) 10 m – w przypadku 5 do 60 stanowisk włącznie,
3) 20 m – w przypadku większej liczby stanowisk, z uwzględnieniem § 276 ust. 1.
oraz
§20 Miejsca postojowe dla samochodów, z których korzystają wyłącznie osoby niepełnosprawne, mogą być usytuowane w odległości nie mniejszej niż 5 m od okien budynku mieszkalnego wielorodzinnego i zamieszkania zbiorowego oraz zbliżone bez żadnych ograniczeń do innych budynków. Miejsca te wymagają odpowiedniego oznakowania
MGIE pisze:Nie wiem czy przepisy się nie zmieniły ale w moim poprzednim miejscu zamieszkania widziałam osobiście kiedyś jeden samochód zastawił drugi i wezwano straż miejską ale nic nie zrobili gdyż powiedzieli że to "teren prywatny", ogrodzony i oni tu nie mogą interweniować, więc jeśli nadal tak jest to tylko kwestia czasu gdy kolejne osoby które tu kupią mieszkanie zaczną parkować na drodze wzdłuż biura Murapolu, mimo iż jest tam zakaz, tak jak to teraz jest na miejscach dla osób dla niepełnosprawnych.
I to mnie najbardziej martwi w Pani wypowiedzi. Czy potrzebujemy bata, w postaci straży miejskiej, aby stosować się do norm społecznych? Czy do życia według normalnych zasad, potrzebna jest nam Policja? Nadmienię tylko, że pewnych spraw rzeczywiście Policja nie rozwiąże - Policja może, ukarać z Kodeksu wykroczeń i Ruchu drogowego. Ale jest jeszcze kodeks cywilny, który z natury rzeczy powinniśmy przestrzegać, a ew. spory rozstrzygać już niestety w sądzie.