"Może" to delikatnie powiedziane. "Może" nawet właściciel nie wie dokładnie co robi jego ekipa remontowa, przychodzi odebrać gotowe i nie siedzi na budowie codziennie z ekipą... wtedy i kartki "może" na oczy nie zobaczyć

Żeby nie było, nic osobistego do autora wpisu

ale mam wrażenie, że nie wiedzieć czemu, forum używane jest jako platforma komunikacyjna do tzw. "kontaktu bezpośredniego", z tym że chyba mało kto zdaje sobie sprawę że całą tą komunikację czytają zarówno wszyscy mieszkańcy jak i przypadkowi ludzie z całego świata - innymi słowy: kto zechce. Jak czasem sobie przeglądam wątki z innych działów - zwłaszcza te "konfliktowe" - to myślę sobie (bazując na tych wpisach) że, w życiu bym tu mieszkania nie kupił - a przecież rzeczywistość tak "tragicznie" nie wygląda.. a "może" się mylę?

Tak czy inaczej w moim przypadku wystarczyło zagadać do zainteresowanych osób, a z drugiej strony sam też informowałem osobiście (lub wręcz przepraszałem jeśli dowiedziałem się po fakcie) najbliższych sąsiadów, kiedy majstry cisneły udarem do samej 22, a kilka mieszkań było już zamieszkałych m.in. przez rodziny z dziećmi.