Stare / zabytkowe samochody zaparkowane na terenie przyszłego parku w Czyżynach

[Nowy]

Wiecie może o co chodzi z tymi samochodami, które pojawiły się na terenie planowanego parku od strony bloku Orlińskiego 12? Pewnie ma to jakiś związek z Muzeum Inżynierii Miejskiej w Hangarze, ale nie wyglądają one na eksponaty. Nie są też odpowiednio dobrze zabezpieczone, więc to chyba nie ich sprawa. Ktoś może wie coś więcej?

[Wściekły Wąż]

Pewnie przywieźli je na czas uroczystego otwarcia hangaru.

[znasiek]

te auta też były do oglądania w niedzielę czyli dzień otwarcia muzeum, co prawda najbardziej zaniedbane, ale w ramach muzeum (takie wraki, nie do odrestaurowania).

[Neigbour]

Z tego co pamiętam z czasów wprowadzki rok temu to duża część tych samochodów stała na terenie hangaru na zewnątrz. Szkoda że nie zabiorą się za ich odrestaurowanie ale niektóre rzeczywiscie już wyglądaja jakby miały przejść do samochodowej Walhalli...

[iti]

Samochody nie są własnością muzeum, to prywatna kolekcja, pytałem kiedyś o to w Muzeum Inżynierii Miejskiej. Sami mają z tym problem, bo wiele osób posądza ich, że należące do nich zabytki niszczeją, ale wcale tak nie jest.



Właściciel natomiast samochodów nie ma gdzie schować, dlatego teraz zaparkowano je na części terenu, na którym ma powstać Nowy Park w Czyżynach z Budżetu Obywatelskiego. Ciekawe co się z nimi stanie, gdyby miała ruszyć budowa.



Kilka pamiątkowych fotek, bo to piękne wozy i szkoda ich. Pewnie lepiej by było, gdyby zaopiekowało się nimi MIM, ale na to nie ma zgody właścicieli. Czyli w skrócie, mają ładną kolekcję, ale nie mają na niej remont i utrzymanie.



A tu tekst z gazety dokładniejszy o tym:

– Nie, nie należą do nas. I też jest mi bardzo przykro, tym bardziej że równie cenne obiekty mamy przecież na wystawie – tłumaczy Piotr Gój, dyrektor MIM. – W sumie to nawet rozumiem naszych gości, którzy myślą, że nie potrafimy zadbać o własne zbiory. A to nie tak

krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,24168746,zabytkowe-samochody-niszczeja-przed-muzeum.html

[Arav]

Beznadziejne jest to zlomowisko przed naszymi oknami. Miasto powinno cos z tym zrobic...

Skoro zwykle (ladne i dzialajace) samochody nie moga tam normalnie legalnie parkowac to dlaczego ta kupa zniszczonego zlomu tam stoi? Bardzo zle to wyglada z ulicy a nie wspominajac juz o oknach sasiedniego bloku....

[Wściekły Wąż]

No niestety, tak jak wyżej napisano, postawienie tej prywatnej kolekcji koło muzeum jest rodzajem szantażu emocjonalnego.
Te samochody powinny być potraktowane tak samo jak wszystkie inne nieprawidłowo zaparkowane, bo w sumie sytuacja jest identyczna - ktoś kupuje przedmioty których nie ma gdzie trzymać i przerzuca koszt na innych.
Nie istotne, czy jest to jeden . w tedeiku jakiegoś Janusza któremu szkoda na parking, czy 30 syren 105 pasjonata, który postanowił kolekcjonować stare samochody nie mając na nie zadaszonej hali.
Wiem, że sytuacja jest bardziej złożona, bo te samochody miały mieć halę w Niepołomicach, ale tam doszło do jakichś nieporozumień właściciela z samorządem i umowę zerwano. No ale to nie jest tak, że jak się w Niepołomicach ktoś pokłóci, to można kukułcze jajo podłożyć w Krakowie.
Gdzieś widziałem film, w którym rozmawiano z dyrektorem muzeum, i on wyraził chęć zakupu niektórych eksponatów które mają wartość historyczną, natomiast nie da sobie wcisnąć całości, bo hala jest już zapełniona eksponatami, a na otwartej przestrzeni nie mają jak zapewnić kolekcji bezpieczeństwa.

[iti]

Beznadziejne jest to zlomowisko przed naszymi oknami. Miasto powinno cos z tym zrobic...

Zdecydowanie nie jest to właściwe miejsce na takie składowisko. Swoją drogą, to jest dobre pytanie, może trzeba to oficjalnie zgłosić miastu, że ktoś składuje na miejskim terenie stare samochody. I nie chodzi o to, żeby je złomować, tylko zwrócić uwagę urzędników na to, że jest to jednak pewien problem i należałoby go rozwiązać.

[Wściekły Wąż]

Nigdzie nie trzeba zgłaszać, temat jest doskonale znany. Zajmowali się tym radni i dyrekcja muzeum. Problem nie polega na tym, że ktoś nie wie o tych samochodach.

[iti]

Jasne, że wszyscy o tym wiedzą. Niestety praktyka pokazuje, że np. o śmieciach leżących w krzakach też niby wiedzą wszyscy, ale zazwyczaj dopiero zgłoszenie tego pomaga i wysyłają MPO, żeby posprzątali. Zwykle jest tak, że urzędnicy sami z siebie nie podejmują działań, które podejmować powinni. Ale ostatecznie problem z samochodami powinna rozwiązać budowa parku, o ile faktycznie ruszy w jakieś dającej się przewidzieć przyszłości.