Kredyt z dopłatą MdM - plusy i minusy

[iti]

Zgadzam się, Budimex jest tu strasznym "betonem" i naprawdę trudno z nimi coś załatwić, co byłoby korzystne dla klientów. Cała rozmowa wygląda mniej więcej tak, że skoro jest tak tanio, to już nie można mieć żadnych wymagań. Ja tam na to przystałem, bo koszt metra faktycznie niewielki, ale nie spodziewam się nic ponad to, co w umowie deweloperskiej Co do plusów, to owszem, to że jest dopłata, jest niezaprzeczalnie zaletą programu MdM, ale mam wrażenie, że służy on przede wszystkim bankom i to one zazwyczaj biorą większość, jeśli nie całość tych pieniędzy (choćby przez to, że oferują gorsze warunki niż przy normalnych kredytach).

[olint]

Jak dla mnie takie MdM to ściema. Wcale nie wychodzi korzystnie. Ja kupując mieszkanie skorzystałam z pomocy w uzyskaniu kredytu jaką oferowało biuro nieruchomości. Wyszło taniej niż w banku

[wojtekf]

MDM jest skierowane głównie do ludzi młodych którzy nie mają za wiele wolnej gotówki, dla nich takie 10 % wkładu jest sporą pomocą w posiadaniu własnego mieszkania. A jeśli ktoś ma sporo gotówki to zgadza się że zwykły kredyt jest korzystniejszy.

[iti]

No właśnie też tak do końca nie jest, bo jeśli bierzesz kredyt na dużo lat i zamierzasz go spłacać przez cały ten okres, to może się okazać, że po tych 20 czy 30 latach, lepiej wyszłoby się na tym, gdyby się miało kredyt na lepszych warunkach bez dopłaty. Jeśli już, to wydaje mi się, że MdM jest właśnie raczej dla tych, co maja sporo gotówki, bo w takiej sytuacji można zgarnąć dopłatę, szybko pozbyć się kredytu i wyjść faktycznie na czysto plus. W innej sytuacji ta dopłata, to nie jest realna pomoc. No może z wyjątkiem takich przypadków, gdy ktoś chce kupić i nie do końca ma na wkład własny, ale to, tak jak pisałem, finalnie może kosztować więcej.

W porządku byłoby po prostu, gdyby BGK przelewał kasę na konto dewelopera, a to, skąd ktoś bierze resztę pieniędzy, nie miało znaczenia. Ale cały program Mieszkanie dla Młodych jest zrobiony ewidentnie pod banki i deweloperów, skonstruowano go tak, że to właśnie oni w pierwszej kolejności muszą zarobić, a ludzie kupujący mieszkania tak naprawdę się tu nie liczą. Czy nie dałoby się tego zrobić tak, że BGK po prostu gwarantuje wypłatę tych 10% na konto dewelopera czy innego sprzedawcy, i z takim kwitem szłoby by się do dowolnego banku po zwykły kredyt albo wpłacało swoją gotówkę? Pewnie byłoby jak najbardziej do zrobienia, ale banki zarabiałyby mniej

[wojtekf]

No ja właśnie dzięki programowi MDM mogłem w ogóle myśleć o mieszkaniu, a pieniądze które mam odłożone przeznaczę na inny cel np urządzenie mieszkania. Tak więc nie do końca masz racje.

[iti]

Chodziło tylko o to, kto na tym wychodzi najlepiej, banki? deweloperzy? czy kupujący mieszkania?

[wojtekf]

Najlepiej na tym niestety wychodzi bank, deweloper i tak dostanie swoje pieniądze niezależnie od tego jaki kto weźmie kredyt.
A każdy kupujący musi sam indywidualnie przemyśleć sprawę MdM, bo np w moim przypadku plusy posiadania własnego mieszkania przewyższyły minusy programu.