Sporo piszemy ostatnio o Nowym Parku w Czyżynach, jednak dużo się także w tej sprawie dzieje, a warto ją relacjonować i „podgrzewać”, aby miejscy urzędnicy nie stracili zapału do jego realizacji. Wciąż wygląda na to, że projekt cały czas zmierza w stronę szczęśliwego finału, czyli utworzenia nowego terenu zielonego. Ostatnio został ku temu poczyniony kolejny ważny krok, o czym więcej w dalszej części tekstu.
Ustanowienie lokalizacji inwestycji celu publicznego dla nowego parku
Aby na działkach wzdłuż ulicy Stella-Sawickiego mógł powstać nowy park, trzeba je zabezpieczyć przed ewentualnym przejęciem przez osoby, które roszczą sobie do nich prawa. Tymczasem decyzja urzędników o ustanowieniu lokalizacji inwestycji celu publicznego (ULICP) pozwala, pomimo braku miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, przeznaczyć określone działki, właśnie na przykład na park, choć możliwości jest tu znacznie więcej i z tej zielonej korzysta się stosunkowo rzadko.
Co prawda działki, na których park ma powstać, wciąż w systemie informacji przestrzennej są opisane jako należące miasta, a ono nie powinno tu wnosić sprzeciwów, to jednak, jak pokazała praktyka przy konsultacjach w sprawie urządzenia nowego parku w Czyżynach, są osoby, którym realizacja tego projektu jest, delikatnie mówiąc,”nie w smak” i chciałyby ją zablokować. Choć wydaje się, że nie mają na tą chwilę ku temu podstaw, bowiem działki pozostają w gestii miasta, to jednak praktyka życia w Krakowie uczy, że warto dmuchać na zimne. Dlatego właśnie, dzięki firmie Jakabe Projekty, możemy podzielić się kilkoma kolejnymi wizualizacjami i projektami pokazującymi, jak park będzie wyglądał.
Na grafikach powyżej widać park oraz otaczające go bloki powstałe w ramach nowych osiedli, które wyrosły w okolicy pasa startowego dawnego lotniska, a to jest chyba najlepszym uzasadnieniem dla stworzenia tam nowego zieleńca, który zrównoważyłby choć w części skalę budownictwa mieszkaniowego w tej części miasta. To właśnie w takim celu powstał mechanizm umożliwiający ustanowienie lokalizacji inwestycji celu publicznego, stworzono go, by móczaspakajać najważniejsze potrzeby ludzi, a jedną z nich jest także dostęp do terenów zielonych. Urzędnicy mieli więc solidne podstawy do tego, aby wiosek zgłoszony przez Jakabe Projekty, rozpatrzyć pozytywnie i tak się stało.
Co ciekawe, na wizualizacjach widać, że park został przemyślany w taki sposób, aby służył nie tylko dzieciom, ale także i osobom dorosłym oraz seniorom. Mamy w nim więc spory plac zabaw, ale także strefę aktywności dla osób starszych, czy wreszcie wydzieloną przestrzeń spokoju na relaks. I przede wszystkim zieleń, a ta zbawiennie działa na ludzi, niezależnie od tego, w jakim są wieku. Trzymajmy więc kciuki za to, żeby temat ULICP móc zamknąć i przejść do kroku kolejnego – starania się o pozwolenie na budowę.
I jeszcze jedna sprawa, już kiedyś się pojawiła, ale warto do niej wrócić – wymyślmy wreszcie nazwę dla parku. Z dobrą nazwą, ideę jego powstania, na pewno będzie można łatwiej i skuteczniej promować.
Extra – bede miec widok centralnie na park 😀
Czytając ten tekst nasuwa mi się jeden wniosek: redaktor powinien dokształcić się w kwestiach o których pisze. Samo ULICP nie blokuje możliwości sprzedaży, zabudowania i co najważniejsze wydania decyzji o warunkach zabudowy (WZ) na danym terenie. Decyzje ULICP wydaje się właśnie w momencie BRAKU miejscowego planu. Wniosek o ULICP może złożyć KAZDY Kowalski, ponieważ sama decyzja nie daje żadnego prawa do terenu. Dopiero właściciel działki (którym wcale nie jest Miasto Kraków – działki mają nieuregulowany stan prawny) może dać wnioskodawcy prawo do dysponowania nieruchomością na cele budowlane i ten warunek jest konieczny do uzyskania decyzji o pozwoleniu na budowę. Nie oszukujmy się, ale raczej wątpię, żeby Miasto zgodziło się oddać ten atrakcyjny teren w całości na park. Fajnie, że coś się dzieje, ale nie wmawiajmy ludziom, że taka inwestycja powstanie, bo dopóki nie zobaczę OSTATECZNEJ decyzji o pozwoleniu na budowę to nie uwierzę.
Dzięki za komentarz i objaśnienie. Skoro jednak nie miasto jest teraz właścicielem lub dysponentem tego terenu, to kto? Tym bardziej, że to przecież miejska jednostka – ZIS wynajmowała go szkole jazdy, a skoro mogła to robić, to sprawa jest chyba jednoznaczna. Swoją drogą, nie widzisz sprzeczności w swoich wypowiedziach? „Nie oszukujmy się, ale raczej wątpię, żeby Miasto zgodziło się oddać ten atrakcyjny teren w całości na park.” – skoro Miasto miałoby go oddać na park lub nie, to tym samym potwierdzasz, że jest jego właścicielem, bo kto inny może coś oddać?
Inna sprawa, że z takim podejściem park na pewno by nie powstał. Tymczasem jest przygotowany projekt parku, we współpracy z miejską jednostką – Zarządem Zieleni Miejskiej, są na to zarezerwowane pieniądze itd. Czy to Twoim zdaniem świadczy o tym, że park nie powstanie? Owszem, są i osoby zainteresowane tym, żeby parku nie było, ale jak na razie, w defensywnie – i oby tak do końca 🙂
Masz rację. Nie wyraziłam się wystarczająco jasno. „Zarząd”, czy „użytkowanie wieczyste” to nie jest rodzaj władania pełnego (nie są właścicielami), ale jak sama nazwa wskazuję Miasto może sobie tym terenem „zarządzać” tylko w ograniczonym zakresie – np. „wynająć” innym podmiotom (choć też nie do końca. Jest masa przepisów w tym temacie i nie ma sensu się tu rozpisywać). Pojęcie „nieuregulowany stan prawny” jest bardzo szerokie i skomplikowane i tak naprawdę tylko sąd może rozstrzygnąć kto ma całkowite prawo do terenu. Miasto „zarządza”, „użytkuje wieczyście” (użytkownik wieczysty ma np. prawo do bycia stroną w postępowaniach) i „włada” wieloma takimi działkami nie do końca mając prawo do wielu działań jakie na nich prowadzi (np. użytkownik wieczysty nie może takiego terenu sprzedać). Między innymi dlatego zdarzają się takie sytuacje jak z terenem sąsiednim, który „przejęła” od Miasta prywatna osoba na zasadzie „zasiedzenia”. Dopóki sobie nie zrobią porządku w papierach takie sytuacje będą mieć miejsce. Jak napisałam wcześniej – fajnie, że coś się dzieje, ale uwierzę jak zobaczę. Projekt swoją drogą bardzo mi się podoba. Trzymam kciuki żeby się udało.