Anita-CentralnaParkD pisze:dokładnie o to mi chodziło ... i stawiam się tez na miejscu drugiej strony ale skarga do administracji to było przegięcie :/ dlatego jak widać nie z wszystkimi sąsiadami da się dogadać ..trudno musimy jakos to przeżyć przez najbliższe lataoczywiście taka skarga nic temu Panu nie daje tylko satysfakcję ze podpierdzielil sąsiada
Pani z administracji śmiała się ze trafiliśmy na upierdliwca i nietety różni są ludzie ...
Proszę pamiętać tylko, że jeżeli ta skarga faktycznie miała miejsce (tak to rozumiem) to jeżeli nie wiemy dokładnie od kogo była to nie oskarżajmy się nawzajem bez podstaw. Jeżeli ktoś ignorował cisze nocną to prawdopodobnie słychać go było w całym pionie, przez wszystkie ściany. To nie jest tak, że słychać tylko do jednego mieszkania - jeżeli słychać do jednego to słychać do wszystkich sąsiadów. Może ktoś inny nie miał na tyle cierpliwości, aby przyjść tylko od razu złożył skargę.