Uciążliwi sąsiedzi i cisza w nocy w bloku - Orlińskiego 4

[kasiczekk]

zaklocanie ciszy nocnej, bicie mlodkiem, wiercenia po 22 sa w mieszkaniu 57, bylam dzisiaj grzecznie poprosic ( po23) o zaprzestanie prac nic nie dalo, przed 24 drugi raz i nic, pan wykrzyczal ze sklada lozko .....

[KaWa]

zaklocanie ciszy nocnej, bicie mlodkiem, wiercenia po 22 sa w mieszkaniu 57, bylam dzisiaj grzecznie poprosic ( po23) o zaprzestanie prac nic nie dalo, przed 24 drugi raz i nic, pan wykrzyczal ze sklada lozko .....

Haha no na czymś trzeba spać. W klatce B natomiast ktos codziennie od 22 naparza młotkiem... Może szafę składają.. i to chyba bardzo dużą bo przed 24 jeszcze sie tłukli... Pozdrawiam Sąsiadów, którzy nie myślą o innych

[kibras]

zaklocanie ciszy nocnej, bicie mlodkiem, wiercenia po 22 sa w mieszkaniu 57, bylam dzisiaj grzecznie poprosic ( po23) o zaprzestanie prac nic nie dalo, przed 24 drugi raz i nic, pan wykrzyczal ze sklada lozko .....

Powiedz sąsiadowi, że łóżka nie składa się mło"d"kiem

Pozdro600

BEZ OBRAZY;}

[kasiczekk]

Najmocniej przepraszam, za rażacy blad ;p

[Krzysiek]

UWAGA UWAGA DO ADMINISTRATORA
administrator usuwa posty??? to jest forum PANIE Administratorze a tu ma być rozmowa między sąsiadami.......

[Maagda]

Faktycznie skladalismy łóżko dziecku w tym dniu, ale raczej nie młotkiem i wiertarka jak to zauważył sąsiad. Jeśli zaklocilismy spokój to przepraszam. Co do remontów po 22 nie wiem kto Pani stuka czy wierci bo u nas od 20.00 śpi roczne dziecko, które też okropnie się boi wiercenia i huku jaki towarzyszy przy remoncie, a obecnie remontowane są oba mieszkania sąsiadujące z naszym.A 2 października w ogóle nie było nas w mieszkaniu wiec nie mam pojęcia o czym Pani mówila w trakcie wizyty. Prosiłabym o wykasowanie postu z numerem naszego mieszkania. A jeśli miałaby Pani jakieś jeszcze zastrzeżenia to proszę przyjść albo zadzwonić na straż czy policję jak Pani nas poinformowała oni zweryfikuja nasze zakłócenie ciszy przy śpiącym dziecku w mieszkaniu. Pozdrawiam.

[kasiczekk]

Witam, Pani Magdo, poszłam raz -grzecznie poprosiłam, nic to nie dało, byłam 2 raz - Pani mąż na mnie nakrzyczał, a nie przeprosił i prace trwały nadal. Tyle w temacie. Pozdrawiam serdecznie