Z dzisiejszego poranka, sytuacja której byłem świadkiem: godziny poranne, tzw. wyjazdy do pracy, Pani wyjeżdżająca z garażu podziemnego (100% zgodznie z przepisami!) próbując ominąć zaparkowane auta zjeżdża na lewy pas, skręca na łuku trzymając się wewnętrznej - nie ma innego wyjścia, podejrzewam że w lustrze nic nie było widać - i na podjeździe w górę napotyka z nagła samochód, który tym samym - swoim pasem - zjeżdża do garażu (100% zgodnie z przepisami!). Cudem nie było czołówki, lub "ucieczki" w elewację, w środku obu aut małe dzieci. Z punktu widzenia osób trzecich: gdyby był w tym momencie "dzwon" to cały garaż zostałby zablokowany, na dobre parę godzin.
Ja rozumiem, że niemiecka motoryzacja, że są naklejone zielone listki na szybach - ale mam bardzo, bardzo wielką prośbę do osób parkujących, które "ciągnie pod ziemię" - zakupcie lub wynajmijcie miejsce w garażu czy innym parkingu, bo abstrachując od tego, że zastawianie mijanki jest po prostu chamskie, to jest też po prostu bardzo niebezpieczne.
