Przedszkole, szkoła podstawowa - dostępność w Czyżynach

[Tommy]

będzie tak jak tu... https://youtu.be/F2AitTPI5U0?t=1m8s

[DarthMoon]

Miałem kiedyś sąsiada z innej klatki, którego wkur*iali studenci(imprezka co tydzień z karaoke). Ustawił głośniki w kierunku ściany i od 6 rano puszczał muzykę nie przekraczającą 40dB. Studenci sami się wyprowadzili, bo jak to powiedzieli właścicielowi "w takich warunkach nie mogą się uczyć"

[jasiek]

Dajcie spokój. Przesadzacie. Ciekawe czy gdyby wasze dziecko oznajmiło, ze chce grać na skrzypcach zabronicie mu bo stwierdzicie, że to może przeszkadzać sąsiadom. Zawsze macie najwięcej do powiedzenia i zero empatii. Nie zazdroszczę waszym przyszłym sąsiadom takiego towarzystwa za ścianą. Dopóki nie dotyczy to Was to wylejecie na ludzi wiadro pomyj byle by coś powiedzieć. Wybudujcie sobie twierdzę z fosą z dala od ludzi, a nie kupić mieszkanie na jednym z większych osiedli w Krakowie i wylewać żale!

[KarinaW]

To są mieszkania w bloku a nie dom. Jeśli ktoś chciał mieć cisze i spokój to mógł kupić dom. Od zawsze normalne jest to że będziecie słyszeć biegające dzieci nad sobą, tupiące czy spadające rzeczy. Tak się mieszka w bloku. Jak ktoś spodziewa się, że będzie miał cisze to chyba pomylił się. Nie wiem gdzie wy ludzie mieszkaliście co poniektórzy. Tacy wrażliwi ci młodzi strasznie.. Przeważnie tak zachowują się już tzw "stare dziadki" którym wszystko przeszkadza. Mieszkałam wcześniej na dywizjonu i słyszałam wszystko od srania i sikania w kiblu poprzez gadania przez telefon, goniące dzieci sąsiadów, płaczące, głośną muzykę. Teraz mieszkam na avii i jest nawet impreza obok i g*wno mnie to obchodzi za przeproszeniem. Nie lubię moze jak ktoś wyłazi na zewnątrz i się wydziera, zwłaszcza jak już jest jakaś impreza i wszyscy są w stanie upojenia alkoholowego lub czegos innego, ale jak ktoś siedzi w domu i gada nawet o tak późnej porze to co mam dzwonić może na straż? Może to kwestia przyzwyczajenia ale ja wrecz lubie jak słysze obok że się coś dzieje a nie głuchą ciszę. Normalnie na osiedlu starym słcyhać jak ktos puszcza muzykę, gra na fortepianie itp. . Współczuję takich sąsiadów, którym wszystko i wszyscy przeszkadzają. Niestety do życia w bloku się nie nadają, chyba że się przyzwyczają.. No ale cisza nocna jest dopiero od 22 do tej godziny moze sobie sąsiad piętro wyżej czy piętro niżej lub obok robić u siebie w domu co mu się podoba tak naprawdę. Czytam to forum czasami i nie moge uwierzyć jak sprawy niektóre są tu załatwiane. Zamiast np. iśc do sasiada i pogadać grzecznie to zamieszczanie wpisów na forum.

[DarthMoon]

To są mieszkania w bloku a nie dom. Jeśli ktoś chciał mieć cisze i spokój to mógł kupić dom. Od zawsze normalne jest to że będziecie słyszeć biegające dzieci nad sobą, tupiące czy spadające rzeczy. Tak się mieszka w bloku. Jak ktoś spodziewa się, że będzie miał cisze to chyba pomylił się. Nie wiem gdzie wy ludzie mieszkaliście co poniektórzy. Tacy wrażliwi ci młodzi strasznie.. Przeważnie tak zachowują się już tzw "stare dziadki" którym wszystko przeszkadza. Mieszkałam wcześniej na dywizjonu i słyszałam wszystko od srania i sikania w kiblu poprzez gadania przez telefon, goniące dzieci sąsiadów, płaczące, głośną muzykę. Teraz mieszkam na avii i jest nawet impreza obok i g*wno mnie to obchodzi za przeproszeniem. Nie lubię moze jak ktoś wyłazi na zewnątrz i się wydziera, zwłaszcza jak już jest jakaś impreza i wszyscy są w stanie upojenia alkoholowego lub czegos innego, ale jak ktoś siedzi w domu i gada nawet o tak późnej porze to co mam dzwonić może na straż? Może to kwestia przyzwyczajenia ale ja wrecz lubie jak słysze obok że się coś dzieje a nie głuchą ciszę. Normalnie na osiedlu starym słcyhać jak ktos puszcza muzykę, gra na fortepianie itp. . Współczuję takich sąsiadów, którym wszystko i wszyscy przeszkadzają. Niestety do życia w bloku się nie nadają, chyba że się przyzwyczają.. No ale cisza nocna jest dopiero od 22 do tej godziny moze sobie sąsiad piętro wyżej czy piętro niżej lub obok robić u siebie w domu co mu się podoba tak naprawdę. Czytam to forum czasami i nie moge uwierzyć jak sprawy niektóre są tu załatwiane. Zamiast np. iśc do sasiada i pogadać grzecznie to zamieszczanie wpisów na forum.

Tak się mieszka, ale z niekulturalnymi ludźmi. Każdy rozumie, że dziecko może płakać biegać itd, ale jak "wali" piłką o ścianę przez godzinę lub przez 30min jeździ na rolkach, to nie wierzę, że rodzice tego nie widzą. Muzyka musi być puszczana na max danego sprzętu??
Wszystko zależy od ludzi, albo żyją wiedząc, że żyją z innymi, lub żyją jak Królowie mając innych gdzieś. Zgodnie z regulacją UE dotyczących mieszkań hałas docierający do mieszkań nie powinien przekraczać 40dB w godzinach ciszy 30dB, w kuchni o ile dobrze pamiętam dopuszczalne jest 45dB.

Słyszałaś "sranie" sąsiada w swoim mieszkaniu?? O K****A!!!! Tyle lat mieszkam w różnych miejscach i takiego numeru nie miałem.

[KarinaW]

No to widzisz, mieszkam tu teraz na avii i nie słysze sasiadów. Słysze jednak jak czasem dziecko biega nad nami. NIe słyszę nic obok chyba że jest impreza. Ale wiem, że w innej klatce nie którzy słyszą inne odgłosy wiec nie wiem od czego to zależy.
A tak no widzisz mieszkałam całe życie w bloku z tej starej płyty na dywizjonu nie wiem od czego to zależało ale np w nocy słyszałam jak ktoś idzie i sika. . Niosło przez komin. Np w łazience czy w ubikacji było słychać więcej. Widzisz miałeś szczęście że nie słyszałeś.
Raczej jeśli dziecko by się tukło cały czas piłka w ścianę to chyba samym rodzicom by to przeszkadzało. Ja nie mówię, że trzeba tłuc w ściany. Nie wiem ale nie spotkałam się z czymś takim aby ktoś głośnej muzyki słuchał przez cały dzień, lub ćwiczył grę na jakimś instrumencie przez cały dzień czy dziecko waliło w ściany. Chyba godzinę czy dwie jest się w stanie wytrzymać. Bardziej bym się bała żeby nie mieli państwo lokatorów co imprezują codziennie i rzygają za okna lub rzucają rożnymi rzeczami. Bo o takich się słyszało, przeważnie wynajmujący mieszkania których kompletnie sąsiedzi nie interesują.. a ich ulubionym zajęciem sa imprezy. Raczej ludzie którzy planują mieszkać na dłużej maja dzieci i prowadza zwykłe życie chodząc do pracy, maja aktywność w domu umiarkowaną chcą też z sąsiadami dobrze żyć.

a no np u nas dziecko na górze nie jeździ na rolkach. ale ma swój jezdzik i te słyszę. I co ? Mam iść do sąsiadki i powiedzieć jej proszę nie dawac małemu dziecka autka do jazdy po domu bo mi przeszkadza jak jeździ?

[DarthMoon]

Mieszkałem w Wawie na osiedlu gdzie był "sąsiedzki zbiór zasad". Nie był to żaden kodeks, że mógłbym iść do sądu, tylko instrukcja jak umilić życie sobie i innym. Było tam mnóstwo porad, które umiliły życie w bloku. Utkwiły w pamięci dwie: jak zmniejszyć dźwięki transmisyjne przenoszone przez strop, czyli żeby nie było słychać chodzenia po panelach u sąsiada na dole i jak powiesić tv na ścianie, żeby sąsiad za ścianą nie oglądał z nami

Bardzo dobrze mieszkało nam się na tym osiedlu, niestety moja sąsiadka narzekała, że słychać jak sąsiad z góry chodzi, a w jednym pokoju było słychać jak piętro wyżej było słychać pazury psa jak chodzi (byłem i potwierdzam). Jak sąsiad (ten z psem) się wyprowadził i nowi robili remont, widziałem, że gość pod panelami położył najtańszą tekturę falistą(chyba tak się to nazywa), a w pokoju gdzie było słychać psa, nie było żadnego podkładu!!

Da się żyć w zgodzie i nie przeszkadzać innym... tylko trzeba chcieć. Nigdy nikt nie skarżył się na moją rodzinę, a jak się wyprowadzamy to często nas sąsiedzi żegnają np z winem(co jest bardzo miłe)

[gucio]

Chyba się cieszą że już się wyprowadzacie

[DarthMoon]

Prawie każdy z byłych sąsiadów nas gdzieś zaprasza tak, że nie trafiłeś, a suchar godny Karola Strasburgera