Gabi pisze:(...)
Jest pewien postęp, bo B. uznał że jest problem i proponuje jakieś sensowniejsze wyjście z sytuacji. Nie idealne, ale tu już ideału nie będzie.
Absolutnie nr 1 odpada. Odbieranie felernego miejsca to spore ryzyko, że samemu zostanie się z problemem, a miejsce ostatecznie będzie ogólnodostępne. To co obiecują w biurze B. dotyczy sytuacji, gdy będzie to droga wewnętrzna. A nie strefa zamieszkania. W takiej sytuacji faktycznie SM nie może interweniować, ale także każdy może parkować wszędzie (np. blokując wjazd do miejsc postojowych). A najważniejsze - nie ma żadnej gwarancji że wspólnota będzie z czasem honorować te ustalenia, nie wprowadzając w przyszłości strefy zamieszkania. To wielkie ryzyko.
Numer 2 jest rozwiązaniem najsensowniejszym. Oczywiście pytanie, gdzie te miejsca ale nawet w przypadku odległości kilkuset metrów od budynku w kontekście sytuacji parkingowej na osiedlu takie miejsce jest cenne. Szczególnie z rekompensatą. Symboliczną, ale jednak. Najważniejszy argument za: definitywnie zamyka sprawę felernych miejsc, bo w zamian dostaje się - tak jak pierwotnie zakładano - pełnowartościowy produkt.
Numer 3 jest rozwiązaniem najkorzystniejszym dla dewelopera, bo mieszkanie sprzeda na pniu, rekompensując sobie owe 3%.