Pewnie wszyscy słyszeli o tym, że Kraków ma pierwsze większe pieniądze na projekt budowy metra. A skoro tak, to zacznijmy już teraz mówić o tym, że dobrym pomysłem byłaby
stacja metra w Czyżynach, może właśnie na przyszłym Rynku Czyżyńskim, czyli do tej pory zaniedbanej wschodniej części dawnego pasa startowego lotniska. Przecież leży ona centralnie, pomiędzy dużymi osiedlami, tymi nowymi i tymi, które zbudowano znacznie wcześniej. Skoro okolica ma problemy komunikacyjne, to niech to będzie rozwiązanie dla nich

Pod powyższym linkiem dłuższy tekst na ten temat.

Wiem, że brzmi to, jak "dzielenie skóry na niedźwiedziu", ale gdyby metro w Krakowie faktycznie miało powstać, to teraz, na etapie planowania jest czas na dyskutowanie o jego przebiegu, a nie wtedy, kiedy zostaną wbite łopaty, o ile to się w ogóle stanie

A nie ma się co oszukiwać, w tym mieście wiele dużych inwestycji powstaje nie dlatego, że najlepiej rozwiązują dany problem, ale dlatego, że ten czy inny radny lub inny miejski urzędnik ma na tyle dużą siłę przebicia i wpływy, że jest w stanie przeforsować taki, a nie inny wariant projektu wartego kilkadziesiąt czy kilkaset milionów złotych. Czas, żeby i Czyżyny upomniały się o swoje, tym bardziej, że we wszystkich wariantach mówi się o tym, że pierwsza linia metra w Krakowie miałaby przebiegać od centrum w stronę Nowej Huty, np. z Bronowic (choć nie wie czemu stamtąd, skoro tam mają linię kolejową, którą można wykorzystać). Warto już dzisiaj zacząć o sprawę zabiegać

Pewnie znajdą się i przeciwnicy takiego pomysłu, ale dobrze byłoby wysłuchać argumentów "za" i "przeciw".