polecam dzisiejszy artykuł....jednak BDX nie jest taki zły, a nasza inwestycja wcale nie odbiega od innych w Krk

u nas tylko Avia będzie ogrodzona, natomiast ATAL funduje mieszkańcom całego osiedla, aż 2 płoty
krakow.wyborcza.pl/krakow/1,44425,19908001,domy-za-dwoma-plotami-mieszkancy-jak-na-wieziennym-spacerniaku.htmlponiżej tekst, gdyby ktoś miał zablokowane
Domy za dwoma płotami. Mieszkańcy: jak na więziennym spacerniakuDeweloper chciał, żeby na jego osiedlu było bezpiecznie. Dlatego zamiast jednego postawi dwa ogrodzenia, z jednej i drugiej strony pasa zieleni. - Między nimi będziemy mieli więzienny spacerniak - drwi część przyszłych mieszkańców i protestuje.
Artykuł otwarty w ramach bezpłatnego limitu prenumeraty cyfrowej
Ręce opadły Pawłowi i Agnieszce, kiedy dowiedzieli się o planach firmy deweloperskiej Atal. Niedawno kupili mieszkanie na osiedlu Bagry Park. Wprowadzą się jesienią, ale chcieli dowiedzieć się więcej o miejscu, w którym zamieszkają. Przyjrzeli się planom inwestycji i zauważyli, że wzdłuż ulicy Bagrowej na długości około 300 m deweloper zdecydował, że postawi nie jedno, ale dwa równoległe do siebie ogrodzenia. Pierwsze, przy chodniku, ma mieć nieco ponad metr wysokości. Drugie, równoległe, już przy samych budynkach - 1,8 metra.
- Odgrodzony zostanie w ten sposób bardzo długi pas zieleni, który mógłby być dostępny dla nas, przyszłych mieszkańców. Mogłyby na nim rosnąć krzewy, rośliny ozdobne albo drzewa. Już żywopłot byłby lepszy niż ogrodzenie. A zamiast tego będziemy mieć kolejną odgrodzoną enklawę, i to jeszcze dwoma płotami - załamuje się Paweł.
Żeby było bezpieczniej
Skąd w ogóle deweloperowi przyszedł pomysł, bo postawić dwa równoległe ogrodzenia w odległości zaledwie kilku kroków? Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego "Płaszów - Rybitwy", który obejmuje teren inwestycji, zabrania stawiania na zieleńcach płotów wyższych niż 1,2 metra. Atal chce jednak, by nowe osiedle było bezpieczne, dlatego postanowił ominąć zapisy planu zagospodarowania i wybudować drugie, wyższe ogrodzenie, już na własnym terenie. Do osiedla będzie prowadzić zamykana brama.
Tłumaczenie śmieszy Agnieszkę. - Tak jakby dziś o bezpieczeństwie świadczyło stawianie płotów. W takim razie ustawmy wieżyczki wartownicze i wykopmy fosę - drwi przyszła mieszkanka, czytając odpowiedź dewelopera na ich prośbę, by zrezygnował z ogrodzenia.
Właściciele mieszkań nie czekali. Choć jeszcze nie są sąsiadami, skrzyknęli się już na facebookowym forum i dyskutowali. Mieszkań na osiedlu Bagry Park będzie ponad 530, a grupa dyskutujących liczy już ponad 300 osób. Głosów oburzenia pojawiło się więcej, ale były i takie, które broniły ogrodzenia. Ci drudzy boją się, że nieogrodzony pas zieleni będzie zaśmiecany, albo inni mieszkańcy dzielnicy wyprowadzać będą tam swoje psy. Przeciwnicy dwóch płotów porównywali z kolei teren między nimi do więziennego spacerniaka.
Nikt nie wspominał o dwóch płotach
W marcu spotkali się, wspólnie napisali petycję i wysłali do firmy Atal. Podpisało ją około 40 osób. Ale Atal pozostał nieugięty. W odpowiedzi jego przedstawicielka zapewniła, że ogrodzenie nie zaburzy ładu przestrzennego. Podkreśliła też, że mieszkania w Bagry Park reklamowane były zawsze jako ogrodzone i z takiej oferty deweloper teraz wycofać się nie może.
Faktycznie, informację o ogrodzeniu znaleźć można m.in. na stronie internetowej, ale już na wizualizacjach, jakie zamieścił deweloper, go nie ma.
Agnieszka i Paweł nie dają za wygraną. - Kiedy kupowaliśmy mieszkanie, nikt nie wspominał o dwóch płotach. Zażądaliśmy dokładnego planu inwestycji, ale nie otrzymaliśmy go - mówią. Sprawę zgłosili miejskiemu rzecznikowi konsumentów. Jerzy Gramatyka przyznał, że dochodzenie roszczeń będzie trudne.
Zdaniem rzecznika kupujący mieszkania powinni zadbać o dokładny spis tego, co pojawi się na osiedlu (w tym urządzeń technicznych i ogrodzenia), jeszcze przed podpisaniem umowy z deweloperem. Taki zamknięty katalog dokładnie opisujący zagospodarowanie osiedla dałby teraz szansę negocjowania z Atalem.
"W umowie nie było mowy o tym jak ogrodzenie będzie długie i jak wysokie" - napisał w liście rzecznik. Gramatyka nie dał gwarancji mieszkańcom, że uda mu się przekonać dewelopera do zmiany stanowiska, ale zapowiedział, że interwencję w tej sprawie podejmie. - Sam jestem przeciwnikiem grodzenia osiedli i nie rozumiem tego trendu - mówi.
Nadzieja w uchwale krajobrazowej
We wtorek zapytaliśmy dewelopera, czy przychyli się do postulatu mieszkańców i zrezygnuje z podwójnego ogrodzenia wokół zieleńca. Paweł Rabantek, rzecznik firmy Atal, podkreśla, że ostateczny przebieg i kształt ogrodzenia wytyczony będzie dopiero po wybudowaniu całego osiedla. Nie wycofuje się jednak z pomysłu postawienia dwóch równoległych płotów. Uważa, że ustawienie tylko jednego, o wysokości do 1,2 metra, nie wystarczy, by zapewnić mieszkańcom bezpieczeństwo i nie spełni standardów "osiedla ogrodzonego". Na koniec zauważa: - Protestujący nie reprezentują większości przyszłych mieszkańców osiedla.
Mieszkańcy mogą teraz liczyć jedynie na to, że upór firmy Atal złamie uchwała krajobrazowa, nad którą pracują urzędnicy. Jednym z ważniejszych zapisów uchwały ma być wyeliminowanie bądź ograniczenie grodzenia osiedli. W magistracie dowiadujemy się, że już niebawem mają ruszyć krajobrazowe konsultacje społeczne. Urzędnicy chcą uchwalić nowe prawo do końca tego roku, ale przepisy zaczną obowiązywać w 2017 r. - Tyle że wtedy za demontaż płotów z własnej kieszeni zapłaci już wspólnota mieszkaniowa, czyli de facto my sami... - kwitują Agnieszka i Paweł.