D89 pisze:Jakiś konkretny argument dlaczego "nie powinny się pojawić"? W razie pożaru, gdy strażacy nie będą mogli podjechać wozem pod blok zastawiony przez samochody stojące na chodniku też ktoś powie że "spokojnie do końca sierpnia może września nic powinno być pożaru"? Czy ktoś tutaj w ogóle rozumie że takie parkowanie to nie tylko kwestia wygody i kultury, ale przede wszystkim bezpieczeństwa?
Jak na ironię muszę się zgodzić. Skoro Gucio już chwali nasze osiedle na Dąbskiej, oto mała próbka jak może się skończyć takie parkowanie na dziko:
kontakt24.tvn24.pl/samochod-stanal-w-ogniu-nadpalil-sie-tez-budynek,175572.htmlW skrócie: g...arz zaparkował swoją furą w miejscu niedozwolonym, doszło do samozapłonu i spalił nam nową fasadę budynku. Cud, że nikomu nie stała się krzywda. To ku przestrodze, że przecież "nikomu to nie przeszkadza". Nie chodzi tylko o przeszkadzanie, a o kwestie bezpieczeństwa.
I mały suplement do pochwały gucia. Niestety, nie jest ona w 100% zasłużona. Problem rozwiązaliśmy my w 1 etapie dając właśnie znak strefy zamieszkania (te znaczki zakazu na słupkach naprzeciw wjazdu to nie są prawdziwe znaki, SM nie zwraca na nie uwagi). W 2 i 3 etapie, gdzie wspólnoty nie są jeszcze dość zgrane znaku strefy zamieszkania nie ma i podczas imprez w Arenie jest kiepsko.
Sprawę rozwiązuje tylko znak strefy zamieszkania, precyzyjne oznaczenie miejsc postojowych i - niestety - regularne telefony do SM. I dopiero po czymś takim po kilku miesiącach sytuacja się cywilizuje. I życząc Państwu jak najlepiej radzę nie czekać z tym "do końca remontów", bo i u nas - 3 rok po oddaniu budynku - nadal remonty wykończeniowe trwają. A prowizorki są najtrwalsze.