maciek pisze:Normalnym jest, że każdy człowiek chce wygodnie żyć. Każdy, ale to każdy chciałby parkować na parkingu pod samym wyjściem z budynku. Nie ma co nazywać kogoś Januszem czy też Grażyną - wszyscy jesteśmy wygodni (dzięki temu świat się rozwija). Wątek powstał nie aby się oczerniać, lecz by znaleźć ewentualnie jakieś rozwiązanie problemu
Czy aby problem z miejscami to nie celowa zagrywka BDX ? Zapewne budowa miejsc postojowych przy Orlińskiego do Kłosowskiego ruszy z kopyta, gdy tylko większość miejsc postojowych w halach garażowych znajdzie nabywców. Skończą się wtedy naloty na parkujących jedną stronę na krawężniku przy Orlińskiego (jedną stroną nie można stać, a wszystkimi na ulicy można (!)) .
A te parkingi "dzikie" zapewne zaraz będą zlikwidowane.
Wygodnie mają ci którzy kupili miejsce postojowe zewnętrzne, wygodniej mają ci którzy kupili miejsce w garażu, a ci którzy nie kupili mają niewygodnie i muszą dreptać 400m z miejskich miejsc postojowych. Trzeba się z tym pogodzić. Dla mnie to proste, nie musisz mi tłumaczyć. Janusz i Grażyna jest dla mnie synonimem kogoś, kto w swoim mniemaniu wykazuje się sprytem i zaradnością, a zwyczajnie łamie przepisy np. parkując tam gdzie nie wolno, wymuszając pierwszeństwo itp...
Przez lata na tym forum przewinęło się dziesiątki tematów o parkowaniu. Napisano już prawie wszystko w tym temacie...Rozwiązaniem problemu jest respektowanie oznakowania, dbanie o ład przestrzenny pod blokami oraz o bezpieczeństwo na drogach dojazdowych do bloków. Co można zrobić? Może niech ktoś wystąpi z jakimś projektem do budżetu obywatelskiego dotyczącego budowy legalnego parkingu w okolicy, chętnie poprę, np. tego dzikiego, który kolega kilka postów wyżej zaznaczył. Proszę działać, a nie liczyć na przychylność mieszkańców na parkowanie wzdłuż bloków bo o to będzie bardzo trudno. Dla taksówki, czy rozładunków możemy zrobić coś a'la postój typu "kiss&ride" nie mam nic przeciwko. Narysować kopertę, postawić znak B35 i już. Na to się zgadzam i wielu sąsiadów pewnie też poprze. Ale i tak znając życie jakiś Janusz zaparkuje tam na noc, bo przecież jakieś wytłumaczenie zawsze znajdzie...