Parkowanie / uporządkowanie parkowania pod blokiem - Orlińskiego 10

[ragandbones]

Zastanawiam sie czy nie jest dokładnie odwrotnie z tą strefą. Mianowicie czy czasem nie wprowadzenie jej nie okaże się strzałem w stopę.
Dlaczego? Otóż wspólnoty dookoła wprowadzają strefy. I np nasi sąsiedzi z Orl8 i Orl6 mają na drodze pomiędzy ich budynkami porządek, a dzięki braku strefy u nas, nie mają żadnej potrzeby, żeby samochody parkować na nowobudowanych miejscach. Mogą zupełnie legalnie parkować przy naszym budynku - tak więc te 10 dodatkowych miejsc nie będzie dla nas. Ja boję się nie o te 10 miejsc, ale o to, że w obrębie tej drogi wewnętrznej możemy mieć totalny chaos do którego ani sm ani policja nie przyjedzie.
Problem odwiedzającej rodziny nie jest duży, u mnie wiedzą jaka jest sytuacja i stają po prostu dalej. Aż tak często ci goście nie przyjeżdżają.
Ale fajnie było by pogadać na argumenty bo do tej pory dyskusja na ten temat sprowadza się jedynie do tego, że właściciele miejsc postojowych są za, pozostali - większość są przeciw i po temacie.

Mysle ze najlepszym argumentem za wprowadzeniem strefy jest porzadek przy O8 i O6. A zdjecie podane przez autora tematu pokazuje, ze nie doroslismy jako spoleczenstwo do wolnosci - i nie mozemy sobie wedlug mnie pozwolic na brak narzedzi do walki z taka umyslowa patologia.

[darekodz]

Ja to Clio widziałem zaparkowane już w innych dziwnych miejscach, np na przejściu dla pieszych.

[Selassie]

Takie parkowanie to zwyczajna umyslowa patologia.

Nie namawiam nikogo do niszczenia mienia, ale ja nie zachowal bym takiego spokoju jak autor tematu - podziwiam za to!

Niektórzy kierowcy na naszym osiedlu popisuja sie takim buractwem, chamstwem i wiesniactwem parkujac swoje auta byle gdzie byle bilsko bloku ze ja chyba w zadnym innim miejscu w Krakowie czegos takiego nie widzialem

[Piotrekkk]

Niestety, nie udało mi się dotrzeć na wczorajsze spotkanie, ale słyszałem, że odbyła się gorąca dyskusja na temat tego, w jaki sposób radzić sobie z parkowaniem.
Dzisiejsza sytuacja uświadomiła mi, że pozostawienie "jak jest" będzie skutkowało całkowitą wolną amerykanką. Cisną mi się na usta różne słowa, ale może jestem nieobiektywny, więc pozostawiam do Waszej oceny te zdjęcia:

2.jpg

1.jpg

Jak wg Was drodzy sąsiedzi można najlepiej rozwiązać taką sytuację?

Na twoim miejscu zaparkowałbym samochód 2 mm przed tym clio i zostawił na tydzień. Pytanie czy chodnikiem by się zmieścił.

[kuba2]

Niestety, nie udało mi się dotrzeć na wczorajsze spotkanie, ale słyszałem, że odbyła się gorąca dyskusja na temat tego, w jaki sposób radzić sobie z parkowaniem.
Dzisiejsza sytuacja uświadomiła mi, że pozostawienie "jak jest" będzie skutkowało całkowitą wolną amerykanką. Cisną mi się na usta różne słowa, ale może jestem nieobiektywny, więc pozostawiam do Waszej oceny te zdjęcia:

2.jpg

1.jpg

Jak wg Was drodzy sąsiedzi można najlepiej rozwiązać taką sytuację?

Na twoim miejscu zaparkowałbym samochód 2 mm przed tym clio i zostawił na tydzień. Pytanie czy chodnikiem by się zmieścił.

Przyszlo mi to do głowy i nawet przymierzylem się, ale mógłbym utrudniać wyjazd samochodowi obok więc zrezygnowałem. Myślę, że najlepszym sposobem będzie przekonanie do strefy tych co są przeciwko. Dlatego liczę na konstruktywną dyskusję z przeciwnikami wprowadzenia strefy, a później już tylko głosowanie.

[Tommy]

Ciekawe jak wygląda od strony prawnej sytuacja, kiedy przykładowo ktoś zaparkuje na moim miejscu postojowym - czy mogę mu odkręcić tablicę rejestracyjną i zostawić kartkę, że tablica do odebrania tu i tu, po uiszczeniu opłaty za korzystanie z mojego miejsca....

[Mordin]

Trzeba pamiętać, że osoba, która zajęła czyjeś miejsce parkingowe nie jest wyjęta spod prawa - nie można takiej osoby bezkarnie np czegoś zabrać lub uszkodzić. Podobnie zajęcie czyjegoś miejsca jest obojętne z punku widzenia prawa karnego - nie jest to kradzież ani naruszenie miru domowego czy innego rodzaju przywłaszczenie mienia - dlatego też służby nie interweniują w takich sytuacjach - nie mają podstaw. Jest to w całości spór cywilny między posiadaczem/właścicielem miejsca na naruszycielem. Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem to założenie własnej blokady na koła i pozostawienie danych kontaktowych siebie celem zdjęcia blokady za uiszczeniem opłaty za bezumowne korzystanie z czyjejś własności. Jest to moim zdaniem zgodne z prawem rozwiązanie - taki naruszyciel może sobie wzywać Policję (która być może będzie namawiała do rozwiązania polubownie tego sporu), ale jeżeli pokrzywdzony posiadać/właściciel będzie twardo obstawał przy swoim służby nic mu nie mogą zrobić. W tej sytuacji naruszyciel będzie musiał zapłacić - trzeba też pamiętać, że kwota do zapłaty nie może być z kosmosu tylko odpowiadać np ceną za postój w strefie za godzinę. Najlepiej jest pobrać od naruszyciela dane wraz z pisemnych zobowiązaniem do zapłaty i zdjąć blokadę - w razie gdyby jednak nie doszło do zapłaty można skierować pozew przeciwko takiej osobie i łatwo uzyska się nakaz zapłaty na podstawie takiego zobowiązania. Trzeba jednak pamiętać, że nie można przetrzymywać pojazdu w nieskończoność - naruszyciel może skierować sprawę do sądu o naruszenie posiadania pojazdu poprzez założenie blokady - jednak nie jest to problem gdyż wtedy blokadę można zdjąć a uzyskane dane wykorzystać do złożenia pozwu o zapłatę za zajęcie nieswojego miejsca.
Wydaje się to skomplikowane ale nie ma moim zdaniem lepszej drogi - żadne odholowywania i zdejmowanie tablic nie wchodzą w grę - można się narazić na zarzut kradzieży lub uszkodzenia mienia - jak podałem wyżej, przez to, że ktoś zaparkuje na naszym miejscu nie stajemy się właścicielem pojazdu.

[sand]

Wprowadzenie strefy zamieszkania powinno być w interesie wszystkich właścicieli lokali. Niszczenie chodników i ogólny chaos panujący w tej chwili ma wpływ na wygląd otoczenia budynku i przekłada się bezpośrednio na wartość lokali.

Zwolennicy utrzymania obecnego stanu rzeczy często argumentują to miejscami parkingowymi dla gości. Najlepiej widać to po dwóch samochodach z blokadami stojącymi aktualnie na łuku. Oba pojazdy obserwuję codziennie od dwóch tygodni. Nie wiem ile wcześniej stały tam bez blokady.

W momencie gdy inne wspólnoty wprowadzają strefę zamieszkania, niewprowadzanie jej u nas spowoduje, że wszyscy chętni zaparkują pod naszym budynkiem. Raz mniej uciążliwie, raz bardziej. Tak czy inaczej służby nic z tym nie zrobią.

[ragandbones]

Ciekawe jak wygląda od strony prawnej sytuacja, kiedy przykładowo ktoś zaparkuje na moim miejscu postojowym - czy mogę mu odkręcić tablicę rejestracyjną i zostawić kartkę, że tablica do odebrania tu i tu, po uiszczeniu opłaty za korzystanie z mojego miejsca....

Jest to tak samo legalne jak spuszczenie mu powietrza z kol, zalozenie na kola blokady lub przejechanie calego auta kluczem.

[bruinen]

Jak ktoś bezczelnie zaparkuje na Twoim miejscu to wcale nie trzeba mu blokować kół ani niszczyć samochodu (co nigdy nie jest rozwiązaniem). Wystarczy kupić w markecie najtańszą blokadę (taki sam stawiany trójkąt jakie są na miejscach pod blokami) i zamontować ją przed zaparkowanym pojazdem - to Twoje miejsce wiec nie powinno być problemu, co najwyżej wspólnota każe Ci ją zdemontować - zajmie jej to pewnie ze 2 tygodnie. Niech sobie delikwent sam kombinuje jak wyjechać. Dziury po wierceniu w kostce można potem zaszpachlować betonem, żadnych strat nie będzie

A tak na poważnie, to na osiedlu już zaczynają się pierwsze samosądy i jak dalej tak to będzie wyglądało, to sprawy o nieprawidłowe parkowanie będą się prześcigały z pozwami o zniszczenie mienia. Z tym, że udowodnienie komuś, że porysował samochód/okleił naklejkami/spuścił powietrze z kół jest niestety skrajnie trudne bez monitoringu.