Rababar pisze:Oklejanie auta to sprawa w sądzie i 1000-2000zł kary - potwierdzone info - już z wielu różnych paragrafów zależnie od tego gdzie nakleisz.
No i jest to zachowanie oko za oko, a takie się nie kończą przyjemnie.. Ktoś źle parkuje, drugi ktoś oklei, pierwszy ktoś wybije ci zęby albo szyby w twoim aucie. Brak monitoringu tylko mu to ułatwi.
I ja zgadzam się z poprzednikami - nie popieram parkowania tak, że nie da się wejść na chodnik lub z niego zejść, ale przyznam, że po to zawsze ze sobą noszę narzędzia aby ukrócić rączki osobie która będzie oklejała auto - niekoniecznie moje auto. A wracam do domu późno.
Nieźle - a zdaje Pan sobie sprawę, że jak Pan użyje swoich narzędzi na takim oklejaczu to Pan również na pewno surowszej kary nie uniknie? Chyba Pan nie przypuszcza, że odwet polegający na wybijaniu zębów lub obcinanie rąk jest bezkarny - to mentalność ze średniowiecza.
Widzę, że to powszechne stanowisko - "nie toleruję parkowania gdzie popadnie, ale ..." - jakby każdy był w porządku z przepisami i swoją okolicą to nie byłoby takich problemów. Trzeba pamiętać gdzie tkwi źródło - jednak jest nim olewanie regulacji o parkowaniu przez sporą grupę kierowców oraz olewanie stanu wspólnej przestrzeni. Mnie nie dziwi, że u niektórych rodzi to skrajne reakcje - a naklejki to jest pomysłowy sposób - bo niektórym mandaty , blokady i punkty karne wielką sankcją nie są - sam słyszałem idiotę pod swoim blokiem który chwalił się przed kolegami "ja to już ma chyba trzy mandaty...".