W dzielnicy Czyżyny nadal trwa spór Spółdzielni Mieszkaniowej Czyżyny oraz mieszkańców okolicznych bloków na osiedlu Dywizjonu 303 z deweloperem Budimex, który pod budowę kolejnych inwestycji w okolicach pasa startowego dawnego lotniska zamierzał wyciąć / przesadzić większość drzew rosnących na należącej do niego działce. Na takie rozwiązanie nie chcą zgodzić się jednak okoliczni mieszkańcy oraz wspomniana spółdzielnia. W tej chwili sprawa trafiła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które ma się do niej odnieść w najbliższych tygodniach. Tymczasem wszystko jest tu o wiele bardziej skomplikowane niż mogłoby się wydawać, a rola spółdzielni staje się cokolwiek dwuznaczna… ale więcej o tym w dalszej części tekstu.
Co wolno Spółdzielni Mieszkaniowej Czyżyny, tego nie może Budimex?
Jedną ze stron biorących aktywny udział w proteście jest Spółdzielnia Mieszkaniowa Czyżyny i jej przedstawiciele, którzy starają się zablokować budowę nowych bloków przez Budimex na spornej działce, rzekomo broniąc zieleni. Tymczasem nieco dalej przy pasie startowym dawnego lotniska, w okolicy ulicy Hynka, SM Czyżyny stawia swój własny, kolejny budynek mieszkalny. Czyżby więc motywy działania były tu niekoniecznie proekologiczne, ale chodziło w nich po prostu o ograniczenie działalności konkurencji? Budimex swoje mieszkania sprzedawał tam bardzo tanio, jak na tą lokalizację, a w tej sytuacji kto chciałby kupić lokal od spółdzielni budowany obok, za który trzeba by zapłacić znacznie więcej? Stąd nie jest niczym dziwnym postępowanie spółdzielców, choć wszystko odbywa się pod płaszczykiem ochrony zieleni…
Zdjęcie powyżej przedstawia właśnie tą budowę, która jest już mocno zaawansowana i jak widać prowadzona także w sąsiedztwie innych bloków. Dziwne, że w tej sprawie nie odbywały się protesty… A czy na tamtej działce rosły może kiedyś jakieś drzewa? Tu wszystko przebiegło bez rozgłosu, spółdzielni nikt nie nazywał kolonizatorem, jak w przypadku protestu przeciw Budimexowi, nie było materiałów w Kronice ani pikników. Wychodzi na to, że w tym samym czasie, kiedy przedstawiciele spółdzielni próbują zarządzać gruntami, które do nich nie należą i zablokować na nich budowę, sami przyczyniają się do zwiększenia gęstości zabudowy w Czyżynach.
A może tak w takim razie spółdzielnia poświęci widoczny na fotografii powyżej parking (wyraźnie oznaczony jako teren prywatny – zdjęcie na samej górze) i właśnie na nim posadzi szpaler drzew odgradzających jej mieszkańców od Osiedla Orlińskiego oraz Osiedla Avia? Ciekawe jak na takie rozwiązanie zareagowaliby jej mieszkańcy, ale znając życie, nie będziemy mieli okazji, by się o tym przekonać.
Zasadniczo nie ulega wątpliwości, że im więcej będzie w Czyżynach zieleni oraz im mniej będą one zabudowane, tym lepiej będzie się tam mieszkało nam wszystkim. Jednak zaangażowanie niektórych stron w ten konflikt wydaje się dosyć kontrowersyjne, stąd zapoznając się z nowymi informacjami w dotyczącymi tego protestu, warto patrzeć na nie przez pryzmat ukazanych powyżej faktów.
Tak patrzę jako drogowiec na ten parking i myślę, że wybudowano go w ogóle nielegalnie. Od kiedy to wolno w granicy z sąsiadem budować tyle miejsc parkingowych. Łatwo nam zaspokajać swoje potrzeby łamiąc prawo.
Ten parking był tam od zawsze 🙂 Została wymieniona jedynie nawierzchnia 🙂 Proszę nie wprowadzać w błąd 🙂 Więc jak ktoś powinien odsunąć od granicy to raczej nowi sąsiedzi 🙂
A cóż to za bzdury Admin wypisuje. Owszem Spółdzielnia również zabudowuje teren w pobliżu pasa ale przynajmniej zabezpiecza dla wszystkich przyszłych mieszkańców miejsca parkingowe nie wpływając przy tym setką mieszkań (może trzystu lokatorów) na najbliższe otoczenie. Jakież to więc porównanie z wycyckaną do kresu możliwości betonową pustynią, na której nie da się posadzić żadnych drzew bo albo przeszkadza infrastruktura albo podziemne parkingi.
Zatem niech Budimex odsunie się od granicy parkingu i dosadzi te obiecane drzewa właśnie na pasie granicznym a nie na gminnych peryferiach z korzyścią dla mieszkańców starych jak i nowych Czyżyn.
A to sformułowanie to chyba jakaś kpina Admina z mieszkańców Czyżyn: „Zasadniczo nie ulega wątpliwości, że im więcej będzie w Czyżynach zieleni oraz im mniej będą one zabudowane, tym lepiej będzie się tam mieszkało nam wszystkim.”
Mnie zastanawia, dlaczego sąsiedzi tak się martwią o miejsca parkingowe mieszkańców osiedla Budimexu. Jeśli chodzi o blok spółdzielni, to powstaje zaraz obok innego bloku, koło którego będzie powstawał za chwilę jeszcze jeden blok. Teren jest już ogrodzony… W związku z tym jednak przybędzie tam znacznie więcej mieszkańców.
No i skoro tak bardzo mieszkańcom zależało na zieleni na działkach Budimexu, to zupełnie nie rozumiem, czemu nie zadbali o wykup tych terenów…
A może spółdzielnia Czyżyny dosadzi drzewa po swojej stronie granicy skoro Budimex już je ma po swojej stronie?
I co to za bzdura z terenem prywatnym? Skoro parkingi są na terenach miejskich to każdy może tam parkować a wszelkie odholowania będą nielegalne.