Forum Mieszkańców Czyżyn w Krakowie!
Minęło już nieco czasu od odbiorów pierwszych nowych mieszkań od dewelopera Budimex na osiedlu Orlińskiego w Krakowie. Część osób mieszka już w ukończonym niedawno bloku, więc pora i na pierwsze opinie o tym, jak to wszystko wygląda z perspektywy kilku tygodni. Warto też zwrócić uwagę na to, co można było przy tej okazji zrobić lepiej, o co zawalczyć bardziej i na jakie ustępstwa nie iść. Ta wiedza być może przyda się osobom, które odbiór nowego mieszkania od Budimexu czeka w całkiem bliskiej lub nieco dalszej przyszłości. Dobrze by było, gdyby okazała się użyteczna także dla dewelopera i pomogła mu lepiej wywiązywać się ze spoczywających na nim obowiązków zapisanych w umowach.
Opinie o mieszkaniach od Budimexu, a także ich odbiorze od dewelopera
Zapewne większość osób wybierających się na odbiór nowego mieszkania od dewelopera udaje się tam przynajmniej z cichą nadzieją na to, że jeszcze tego samego dnia będzie miała w ręku klucze, a kolejnego będzie już mogła do niego wpuścić ekipę wykończeniową. Niestety rzeczywistość takie plany lubi weryfikować i tak właśnie było z odbieraniem mieszkania od Budimexu w tym przypadku, ale także, co wiadomo choćby z forum, w wielu innych. Po zgłoszeniu około 20 wad lokalu okazało się, że trzeba czekać na ich poprawienie oraz kolejne wezwanie ze strony firmy odpowiedzialnej za inwestycję. I rzeczywiście trwało to długo, bowiem w międzyczasie były rozsyłane wiadomości o tym, że usterki są poważne i wymagają więcej niż przepisowych 30 dni na naprawę – choć zdaniem pytanych ekspertów wcale tak nie musiało być. Ale co począć, trzeba zagryźć zęby i czekać cierpliwie.
I wreszcie kolejny odbiór i… znowu zawód, bo z całej długiej listy zgłoszeń, załatwionych zostało tylko kilka spraw, i to wcale nie najpoważniejszych, mimo że czasu Budimex miał na to więcej niż miesiąc. No ale mieszkanie wreszcie by się przydało… więc dogadywanie się, tu już coś zamówione i będzie niby na dniach, tu tylko ekipę wpuszczę do mieszkania i zrobią też za chwilę itd. Człowiek pewnie naiwny, w zapewnienia uwierzył, to i odebrał, w końcu deweloper Budimex poważny, opinie ma ponoć niezłe – dajmy kredyt zaufania. I zaczęło się… zadzwonił wreszcie telefon w sprawie wymiany grzejnika, umówili się i wpadli obejrzeć, żeby stwierdzić, że faktycznie jest do wymiany, ale będzie trzeba zaczekać, bo muszą przywieźć dopiero, więc za ileś dni dadzą znać. Odezwał się i człowiek od wymiany drzwi balkonowych, ten akurat wpadł je dopiero zmierzyć i „jak zrobią, to będą”. I tak trzeba było jeździć przed pracą, albo po pracy, albo przed pracą i po pracy do mieszkania, jakby nie miało się nic lepszego do roboty niż wpuszczanie do niego różnych osób.
W tym wszystkim zniknęły jakoś „drobne sprawy” takie, jak niewyrównana ściana przy przyłączu grzejnika, co było zgłoszone i „naprawione” właśnie tak, jak można sobie to obejrzeć na zdjęciu na samej górze. Kontakty zabrudzone farbą także, jak widać na drugim zdjęciu, zostały „wyczyszczone” – rzecz również zgłoszona jeszcze podczas pierwszego odbioru. A po mniej więcej miesiącu pojawili się też panowie z drzwiami balkonowymi – przy okazji ubili kawałek narożnika podtynkowego, niby mieli naprawić, ale to były kolejne problemy, protokoły, umawianie się itp., które spadają na głowę klienta, a normalnie byłoby to odpowiedzialnością Budimexu. Później okazało się, że ubity narożnik równocześnie uszkodził drzwi (zdjęcie powyżej)… tylko czy ja na pewno po tym wszystkim chce się tych ludzi widzieć jeszcze raz w mieszkaniu? Zwłaszcza, że w uszkadzaniu kolejnych rzeczy pole do popisu mieliby teraz jeszcze większe.
A do tego doszły jeszcze wady, które ujawniły się dopiero później, o tym, że były krzywe sufity w mieszkaniach, zapewne wszyscy słyszeli, ale o tym, że ściany także do najprostszych nie należą, mówiło się znacznie mniej. Tymczasem całkiem wyraźnie to widać po zamontowaniu listwy przypodłogowej – poglądowa fotografia do obejrzenia powyżej. Warto więc podczas odbioru mieszkania także i to dokładnie sprawdzić, żeby później nie było takich niespodzianek, ewentualnie aby nie była to niespodzianka, bo Budimex czy też jego podwykonawcy mogą niekoniecznie chcieć to poprawić. Szkoda, bowiem wydawałoby się, że to właśnie deweloper powinien zadbać o to, żeby sprzedawane mieszkania były ostatecznie doprowadzone przynajmniej do stanu zgodnego z normami.
Jaki nasuwa się po tym wszystkim morał, dla tych, którzy jednak zdecydowali się kupić mieszkanie od tego dewelopera? Żadnych ustępstw! Pójście komuś na rękę, to w tym przypadku raczej danie ciała. Wszystko to sprawia, że w tej sytuacji moje opinie o deweloperze Budimex i mieszkaniach przez niego budowanych są raczej kiepskie. Oczywiście generalnie umowa została zrealizowana – obietnice dotrzymane, ale jednak po tych wszystkich przygodach i braku wykonania części poprawek, pewien niesmak pozostaje… Choć własne M cieszy. Może warto już teraz zastanowić się nad tym, jak skłonić w przyszłości dewelopera do szybszego oraz dokładniejszego naprawiania usterek, bo nie ma się co oszukiwać, one będą, nie wiadomo czy we wszystkich, ale w wielu mieszkaniach na pewno. Warto też pamiętać o tym, że czas jest tutaj swoistym narzędziem szantażu, ale także i tutaj czas to pieniądz!
A skoro już o pieniądzach mowa, to trzeba też mieć świadomość tego, że po takim odbiorze, po którym cały czas biega się do mieszkania, żeby wpuścić do niego kolejną ekipę mającą zrobić te czy inne poprawki, o które wcześniej powinien był zadbać deweloper Budimex, każe on sobie jednocześnie płacić za nie czynsz – w końcu zostało odebrane. To już nie tylko danie ciała, ale jego konkretnej części… 😉 Powodzenia!
Jakbys znal branze budowlana? To nie jest takie wzzystko oczywste. Ekipy zeby dac rade ida na kolejne budowy … Klient sie czepia ze brymudne gniazdka. Litosci…